Do naśladowania Jezusa, choć wiąże się to z ponoszeniem konsekwencji i płynięciem pod prąd, wzywał w sobotę wiernych zwierzchnik polskich luteran biskup Jerzy Samiec podczas nabożeństwa w Bielsku-Białej, które było kulminacją Ewangelickich Dni Kościoła.
Ewangelickie Dni Kościoła są jednym z głównych wydarzeń krajowych obchodów przypadającej w br. 500. rocznicy Reformacji.
Biskup Samiec w wygłoszonym podczas nabożeństwa kazaniu przytoczył słowa apostoła Pawła z listu do Filipian: "Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie". "Przecież te słowa wzywają do naśladowania Jezusa" – mówił.
Duchowny wskazał, że do podążania szlakiem Jezusa niezbędne jest jego poznanie. "Kim był? Jaki był? Co było w nim tak niezwykłego, że chcemy go naśladować?" – pytał. Jego zdaniem, pierwszą odpowiedzią jest skojarzenie, że Jezus był pełen miłości.
Bp Jerzy Samiec w konkluzji kazania podkreślił, że "albo Kościół jutra będzie Kościołem Reformacji, który będzie wiarygodny poprzez naśladowanie Jezusa, jego charakteru i postawy w wyzwaniach przynoszonych przez współczesność, albo będzie to Kościół, który opustoszeje, bo straci swoją wiarygodność idąc na kompromisy w naśladowaniu swego pana, niezdolny do odczytywania znaków, jakie niesie teraźniejszość".
"Całe jego działanie było nastawione na drugiego człowieka. Uzdrawiał chorych, ślepych, trędowatych. (...) Nakarmił głodnych. (...) Nigdy nie robił różnicy między ludźmi, niezależnie od tego kim byli, ci, którzy do niego przychodzili. Zawsze traktował ich tak samo. Kochał dzieci i uważał je za tak samo ważne jak dorosłych. (...) Miał dużą tolerancję dla słabości i grzeszności człowieka. Przyprowadzono do niego kobietę złapaną na cudzołóstwie. (...) Pan Jezus rozprawił się z tymi, którzy ją przyprowadzili: +kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem+, a następnie nie potępił kobiety. (...) Jako jedyny człowiek bez grzechu miał prawo to zrobić, ale tego nie zrobił, bo wiedział, że bardziej potrzebuje ona wsparcia, pomocy i akceptacji niż potępiania" - mówił.
Biskup przypomniał, że Chrystus nie znosił zakłamania, obłudy i pychy i łamał utarte zasady postępowania. Podkreślił, że kobiety traktował na równi z mężczyznami, co było wbrew ówczesnym zasadom, łamał uprzedzenia rasowe, rozmawiając z poganami i dając samarytan za wzór.
"Czy po tych kilku przykładach nadal chcemy naśladować Jezusa? Jest to o wiele trudniejsze niż może się nam na pierwszy rzut oka wyobrazić. (...) Czy rzeczywiście jesteśmy gotowi do naśladowania, czy tylko do dawania ustnych deklaracji, za którymi nie idą czyny? Naśladowanie Jezusa wiąże się z ponoszeniem konsekwencji i płynięciem pod prąd. Często wbrew opinii większości" – mówił zwierzchnik luteran do wiernych.
Biskup apelował, by w roku jubileuszu 500-lecia Reformacji wierni zapytali samych siebie, czy w imię Jezusa są gotowi stanąć w obronie pokrzywdzonych i wykluczonych? "Czy naśladując Mistrza jestem w stanie jednoznacznie opowiedzieć się za przyjęciem uchodźców i emigrantów zarobkowych, którzy potrzebują pomocy? Czy w imię Jezusa jesteśmy w stanie stanąć w obronie praw kobiet i dzieci? Czy naśladując Jezusa jesteśmy w stanie udzielić wsparcia tym, którzy są inni? Wcale nie chodzi o akceptację grzechu, ale o miłość do grzesznika. Jeżeli ktoś nie rozumie tego rozróżnienia, to powinien powrócić do lektury Ewangelii" – mówił w kazaniu.
Bp Samiec w konkluzji kazania podkreślił, że "albo Kościół jutra będzie Kościołem Reformacji, który będzie wiarygodny poprzez naśladowanie Jezusa, jego charakteru i postawy w wyzwaniach przynoszonych przez współczesność, albo będzie to Kościół, który opustoszeje, bo straci swoją wiarygodność idąc na kompromisy w naśladowaniu swego pana, niezdolny do odczytywania znaków, jakie niesie teraźniejszość".
Ewangelickie Dni Kościoła, które odbywają się na Śląsku Cieszyńskim, potrwają do niedzieli. Uczestniczą w nich ewangelicy świeccy i duchowni z Polski oraz z zagranicy. Program wypełniają nabożeństwa, spotkania, prelekcje, dyskusje, warsztaty, koncerty, wystawy i przedstawienia.
Ewangelickie Dni Kościoła, które odbywają się na Śląsku Cieszyńskim, potrwają do niedzieli. Uczestniczą w nich ewangelicy świeccy i duchowni z Polski oraz z zagranicy. Program wypełniają nabożeństwa, spotkania, prelekcje, dyskusje, warsztaty, koncerty, wystawy i przedstawienia.
Ogólnopolskie obchody 500-lecia Reformacji zainaugurowało 31 października ub.r. nabożeństwo w cieszyńskim kościele Jezusowym. To największa świątynia luterańska w naszym kraju. Przez rok odbywają się konferencje naukowe i teologiczne, wystawy, koncerty, spotkania ewangelizacyjne.
Obchody zwieńczą uroczystości, które pod koniec października odbędą się w Warszawie. Patronuje im prezydent Andrzej Duda. Ostatnim akordem będzie nabożeństwo w kościele luterańskim w Katowicach odprawione 31 października, 500 lat po wystąpieniu Lutra.
31 października 1517 r. mnich augustiański Marcin Luter przybił do drzwi kościoła w Wittenberdze 95 tez, wymierzonych przeciw praktyce sprzedaży odpustów. Jego intencją było zreformowanie Kościoła zachodniego. Wówczas nie było to możliwe. W 1521 r. Luter zerwał stosunki z Rzymem, a ówczesny papież Leon X go ekskomunikował. W Kościele doszło do rozłamu.
W Polsce mieszka blisko 150 tys. członków różnych Kościołów protestanckich. Najliczniejszą wspólnotę tworzą luteranie. Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce liczy ok. 70 tys. wiernych. Ponad połowa z nich mieszka na Śląsku Cieszyńskim, gdzie trendy reformacyjne dotarły krótko po 1517 r.
Sejmik śląski zadecydował, że 2017 r. jest w tym województwie Rokiem Reformacji. (PAP)
szf/ eaw/