Na Starym Cmentarzu w Łodzi rodzina, współpracownicy i przyjaciele pożegnali w środę mecenasa Rafała Kasprzyka, zmarłego na początku sierpnia adwokata, wykładowcę prawa cywilnego i działacza opozycji niepodległościowej, człowieka Solidarności.
Urodzony 15 października 1952 roku w Łodzi, adwokat i doktor prawa, nauczyciel akademicki wielu pokoleń prawników Rafał Kasprzyk był legendą nie tylko łódzkiej palestry oraz Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Związany z opozycją solidarnościową w PRL, inwigilowany przez komunistyczną bezpiekę, reprezentował oskarżonych w procesach politycznych.
Szef łódzkiej Solidarności Waldemar Krenc podkreślił po pogrzebie, że dla mecenasa Kasprzyka etyka zawodowa była ważniejsza niż zarobek. "Zawsze był gotowy pomóc a na sali sądowej był niesłychanie skuteczny. Bronił każdego, kto tego potrzebował" - mówił. "Rafał był legendą opozycji niepodległościowej w czasach komunizmu, przyjacielem Solidarności, Niezależnego Zrzeszenia Studentów, środowisk walczących z komuną" - podsumował Krenc.
Po wprowadzeniu stanu wojennego Kasprzyk był jednym z organizatorów strajku, który trwał od 13 do 14 grudnia 1981 roku na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Potem go internowano. Kiedy z ośrodków internowania i więzień wychodzili działacze Solidarności reprezentował ich w procesach politycznych. Był pełnomocnikiem wiceprzewodniczącego łódzkiej Solidarności, późniejszego ministra m.in w rządzie Jana Olszewskiego i wieloletniego prezydenta Łodzi, Jerzego Kropiwnickiego.
Byli studenci mecenasa Kasprzyka przekonują, że był dla nich nie tylko wykładowcą, ale starał się pomagać rozwiązywać rozmaite problemy, którym młodzi ludzie musieli stawić czoła m.in. po Sierpniu 1980 roku. "Był po prostu przyjacielem, jednym najodważniejszych ludzi jakich znałem" - powiedział PAP działacz Niezależnego Stowarzyszenia Studentów Jarosław Papis. "Pomagał nam, kiedy zimą 1981 roku strajkowaliśmy na łódzkich uczelniach, był doradcą naszej delegacji" - wspominał mecenasa inny z jego studentów z NZS Krzysztof Straus.
Rafał Kasprzyk był jednym z najlepszych w Polsce specjalistów ds. prawa prasowego i autorskiego. "Nie pouczał dziennikarzy, sprawiał, że to oni uczyli się od niego prawa" - przypomniał prezes łódzkiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Zbigniew Natkański. "Reprezentował w sądzie wielu przedstawicieli naszego stowarzyszenia, dziennikarzy zwolnionych z pracy w stanie wojennym" - powiedział. "Starał się podpowiadać najlepsze dla dziennikarzy rozwiązania prawne. Zawsze mówił, że najlepsze dla dziennikarzy jest takie prawo, które jest przede wszystkim dobre dla odbiorców" - dodał Natkański.
"To był człowiek ogromnej inteligencji a przede wszystkim ogromnego serca. Zawsze każdemu podawał rękę" - powiedziała PAP Marzena Kumosińska z łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
"Nie znam ludzi, którzy nie lubiliby Rafała. Może dlatego, że odstawał od schematu tzw. poważnego prawnika" - wspomniał Kasprzyka dziennikarz TVP w Łodzi Waldemar Wiśniewski.
Od sierpnia 2004 roku do lutego 2005 roku mecenas Rafał Kasprzyk służył w stopniu kapitana na stanowisku radcy prawnego w Polskim Kontyngencie Wojskowym 1. Brygadowej Grupy Bojowej w Iraku.
Prezydent RP Andrzej Duda przyznał pośmiertnie Rafałowi Kasprzykowi Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
Przyjaciele wspominają, że mecenas był wspaniałym rozmówcą, znawcą historii, polityki i wojskowości. Jeździł konno, żeglował, podróżował. "Miał w oczach przestrzeń. Tak jakby przez dziwne zrządzenie losu znalazł się w swojej kancelarii albo w sądzie, ale należał do świata ludzi wolnych i dzikich, kierujących się tylko swoją busolą żeglarzy i własną odwagą kawalerzystów - napisała na facebookowym profilu stowarzyszenia "Ślad" jego współzałożycielka, prof. Anna Młynarska-Sobaczewska, niegdyś studentka i aplikantka mecenasa Kasprzyka.
Rafał Kasprzyk zmarł w sobotę 6 sierpnia 2022 roku. Miał 69 lat. (PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
hub/ aszw/