Pomorski konserwator zabytków przejmie pieczę nad zabytkowymi obiektami na terenie Gdańska, dotąd zajmował się tym Miejski Konserwator Zabytków. Prezydent Gdańska ocenił, że jest to „hucpa polityczna i kolejna próba odbierania kompetencji samorządom”.
W listopadzie 2015 r. Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków (PWKZ) podpisał z gminą Gdańsk umowę, w myśl której w kwestiach dotyczących ochrony zabytków znajdujących się na jej terenie reprezentował go Miejski Konserwator Zabytków. We wtorek rzecznik prasowy PWKZ Marcin Tymiński, poinformował, że – na wniosek PWKZ - wojewoda pomorski rozwiązał porozumienie. Przestanie ono obowiązywać z końcem lutego.
„Oznacza to, że wszystkie sprawy dotyczące zabytków na terenie miasta Gdańska ponownie prowadzić będzie wyłącznie Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku” – wyjaśnił Tymiński.
Uzasadniając rozwiązanie porozumienia, rzecznik pomorskiego konserwatora przypomniał, że „na terenie historycznych zespołów zabudowy, w tym również w granicach układu urbanistycznego Gdańska – pomnika historii, inwestycje realizowane są na mocy umów partnerstwa publiczno-prywatnego pomiędzy prywatnymi inwestorami a Gminą Miasta Gdańska”. „W opisanych wyżej sytuacjach Prezydent Miasta Gdańska występuje jednocześnie jako inwestor-wnioskodawca oraz jako decydent” – wyjaśnił Tymiński.
„W naszej ocenie porozumienie nie umożliwiało też sprawowania skutecznego nadzoru przez konserwatora wojewódzkiego nad działaniami Miejskiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku” - poinformowała z kolei w przesłanym komunikacie pomorska konserwator Agnieszka Kowalska.
Jako najbardziej jaskrawy przykład konfliktu interesów ze szkodą dla zabytkowego obiektu podano w komunikacie przebudowę zabytkowego Kanału Raduni na odcinku zajmowanym przez otwarte pół roku temu centrum handlowe Forum Gdańsk. Prywatny inwestor zdecydował się przykryć koryto kanału taflą, pod którą przepływać miały naturalne wody tego cieku. Dla gości Forum widoczny miał być sztucznie stworzony strumień podczyszczonej wody płynącej po tafli.
Takie rozwiązanie – zaakceptowane przez Miejskiego Konserwatora Zabytków - wzbudziło w ubiegłym roku protesty lokalnych stowarzyszeń zajmujących się ochroną zabytków. Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków przeprowadził wówczas kontrolę, po której stwierdził, że "decyzja pozwalająca na realizację +koryta edukacyjnego+ (tak inwestor nazwał projekt przebudowy kanału) była niezgodna z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego dla tego miejsca".
Rozwiązanie porozumienia skrytykował we wtorek prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. „Mamy do czynienia ze zwyczajną hucpą polityczną i kolejną próbą odbierania kompetencji samorządom” – napisał on na swoim profilu na portalu społecznościowym. „Przypomnę, że identyczna sytuacja miała miejsce w Warszawie, gdzie dwa lata temu rozwiązano takie porozumienie. Co stanie się z Westerplatte czy terenami postoczniowymi? Czy chęć decydowania o tych miejscach bez udziału samorządu także leżała u podstaw wypowiedzenia umowy? Na to pytanie każdy może odpowiedzieć sobie sam” – dodał też Adamowicz.
Podkreślił, że „przez cały okres obowiązywania porozumienia Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków otrzymywał kopie wszystkich decyzji miejskiego konserwatora i nie było do nich żadnych uwag” – dodał Adamowicz.
Z kolei Dariusz Wołodźko z referatu prasowego gdańskiego magistratu w rozesłanym mediom oświadczeniu przypomniał, że „głównym powodem zawartego w Gdańsku w 2015 roku porozumienia było uproszczenie i przyspieszenie procedur konserwatorskich”. „Warto postawić pytanie: jak wygląda obecnie terminowość wydawania decyzji przez wojewódzkiego konserwatora zabytków i o ile dłużej będzie się teraz czekało na takie decyzje? Teraz każdy inwestor zamierzający inwestować na terenach chronionych w Gdańsku, zobowiązany będzie przejść procedurę uzyskania zgody PWKZ” – napisano w oświadczeniu dodając, że wypowiedzenie porozumienia może spowolnić niektóre miejskie inwestycje. (PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/ agz/