Ponad 2,2 mln zł na konserwację i restaurację zabytków w Podlaskiem ma do rozdysponowania wojewódzki konserwator zabytków. Właściciele zabytków mogą składać wnioski o dofinansowanie prac do 28 lutego.
Poinformowano o tym w czwartek na konferencji prasowej podsumowującej rok działalności podlaskiego konserwatora zabytków, którym od roku jest prof. Małgorzata Dajnowicz.
Dajnowicz powiedziała, że kwota 2 mln 270 tys. zł to rekordowa dotacja przyznana decyzją Generalnego Konserwatora Zabytów na prace konserwatorskie, restauratorskie i roboty budowlane przy podlaskich zabytkach. Mówiła, że w ubiegłym roku ta dotacja wyniosła 279 tys. zł, a w 2017 roku było to niespełna 350 tys. zł. W jej ocenie, były to dotacje "rażąco niskie", stąd jej starania by kwota ta była zwiększona. Mówiła, że w trakcie rozmów argumentowała to m.in. prowadzeniem prac przy drewnianych zabytkach, co wymaga nakładów finansowych.
Na wnioski właścicieli zabytków wojewódzki konserwator zabytków czeka do 28 lutego. Można wnioskować o dofinansowanie - jak informuje konserwator - m.in. przygotowania ekspertyz, projektów i dokumentacji, odnawianie tynków, więźby dachowej i okien, zabezpieczenie czy odtworzenie części zabytki. Wysokość dotacji będzie wynosić do 50 proc. nakładów koniecznych na wykonanie prac; w szczególnych sytuacjach dotacja może wynieść do 100 proc. wnioskowanej kwoty.
Dajnowicz poinformowała też, że do połowy czerwca można składać wnioski na refundację poniesionych kosztów przy pracach konserwatorskich.
Podczas konferencji poinformowano też o nowych zabytkach wpisanych do rejestru zabytków w ubiegłym roku; to 70 zabytków nieruchomych i ruchomych. Dajnowicz powiedziała, że to rekordowa liczba zabytków w regionie, która otrzymała najwyższą formę ochronę. Przypomniała, że w 2017 roku było to ponad 40 zabytków, a w 2016 - 36. To zabytki z różnych części regionu m.in. Białegostoku, Orli, Siemiatycz, Sejn czy Milejczyc.
Jednym z nich jest zabytek archeologiczny, dawne cmentarzysko żydowskie w Siemiatyczach. Dajnowicz mówiła, że była to dość trudna sprawa i kontrowersyjna.
O cmentarzu było głośno, gdy pod koniec 2017 roku w czasie prac budowlanych na działce przylegającej do ogrodzonego dawnego cmentarza żydowskiego w Siemiatyczach odkryto ludzkie szczątki. Gmina żydowska podkreślała wtedy, że teren prac do część cmentarza żydowskiego. Wtedy wstrzymano tam prace do wyjaśnienia sprawy. Po tym odkryciu najpierw cały cmentarz żydowski został wpisany do wojewódzkiej ewidencji zabytków archeologicznych, następnie - w czerwcu ubiegłego roku - wpisano cały teren tego cmentarza do rejestru zabytków archeologicznych, co oznacza, że na tym terenie nie można podejmować żadnych działań.
Wśród innych zabytków, które znalazły się w 2018 roku w rejestrze, jest m.in. powojenna kamienica przy ul. Kilińskiego 11 w Białymstoku, a także dobrze zachowany drewniany dom mieszkalny przy ul. Grunwaldzkiej 20 w Białymstoku. Wpisano też np. pochodzący z 1905 roku budynek kolejowy na dworcu w Mońkach, zabytkowy XVII-wieczny drewniany kościół pw. św. Barbary przeniesiony z Radziłowa do Kramarzewa oraz wyposażenie prawosławnej parafii w Rogaczach - ikony, ołtarz, krzyże procesyjne.
Dajnowicz wśród ważnych wydarzeń dla ochrony zabytków w ubiegłym roku wymieniła nadanie tytułu Pomnika Historii parafii św. Rocha w Białymstoku czy też powrót do oryginalnej kolorystyki zabytkowej synagogi w Tykocinie.
Mówiąc o priorytetach na ten rok Dajnowicz wymieniła prace nad nadaniem tytułu Pomnika Historii Tykocinowi, założenie Parku Kulturowego w Bohonikach, miejsca ważnego dla historii i kultury tatarskiej oraz współpracę z inwestorami w celu wypracowania modelu umiejętnego łączenia nowoczesności z tradycją.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ itm/