Ponad sto biogramów przedstawicieli tej społeczności znalazło się w "Słowniku biograficznym Tatarów polskich XX wieku". Książka została wydana w ramach obchodów 90-lecia powstania Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP. Trafi m.in. do uniwersyteckich bibliotek.
Jak napisał we wstępie do wydawnictwa dr Aleksander Miśkiewicz, pod którego redakcją naukową słownik się ukazał, w dużym zarysie ukazuje on dzieje Tatarów polskich, głównie dotyczące XX wieku. Zaznaczył, że przy opracowywaniu biogramów brane były pod uwagę wyłącznie osoby z rodowodem tatarskim, zamieszkałe w granicach Polski przedwojennej oraz jej granicach obecnych.
"Interesowały nas życiorysy osób na stałe związanych z Polską, nawet jeśli wcześniej służyły np. w armii rosyjskiej, lecz później dobrowolnie przeszły do wojska polskiego. Nie ma tu więc życiorysów Tatarów zamieszkałych na Białorusi i Litwie jako obywateli tych państw, niemających już nic wspólnego z Polską" - dodał dr Miśkiewicz.
Przyjmując te kryteria, udało się przygotować biogramy 102 polskich Tatarów. Jak powiedział PAP redaktor prowadzący tego przedsięwzięcia Musa Czachorowski, byłoby ich więcej, gdyby pozwolił na to czas, ale i zatwierdzona we wniosku do MSWiA (które sfinansowało wydanie słownika) objętość książki.
"Przed wojną Tatarzy polscy zamieszkiwali przede wszystkim na terenach, które po II wojnie światowej zostały Polsce odebrane. To, oraz sama wojna, zubożyło bardzo, a zasadniczo nawet uniemożliwiło, poszukiwanie materiałów. Lata powojenne na Ziemiach Zachodnich i Północnych, gdzie część Tatarów się osiedliła, również nie sprzyjały archiwizowaniu dokumentacji" - dodał Czachorowski.
"Przed wojną Tatarzy polscy zamieszkiwali przede wszystkim na terenach, które po II wojnie światowej zostały Polsce odebrane. To, oraz sama wojna, zubożyło bardzo, a zasadniczo nawet uniemożliwiło, poszukiwanie materiałów. Lata powojenne na Ziemiach Zachodnich i Północnych, gdzie część Tatarów się osiedliła, również nie sprzyjały archiwizowaniu dokumentacji" - mówi redaktor Musa Czachorowski.
Podkreślił, że początek został zrobiony. "Niewątpliwie zadbamy jeszcze o opracowanie kolejnych biogramów" - zapewnił.
W ocenie Musy Czachorowskiego, z lektury słownika wyłania się bardzo ciekawy obraz społeczności tatarskiej. "Z jednej strony mamy tu nazwiska znane, zapisane w polskiej historii, jak chociażby Aleksander Sulkiewicz czy bracia (Olgierd i Leon) Kryczyńscy, z drugiej zaś, są to biogramy osób, które przede wszystkim utrwaliły się w świadomości tatarskiej wspólnoty: imamów oraz działaczy muzułmańsko-tatarskich" - powiedział PAP.
Za ważne uznał to, że nade wszystko wydawnictwo kończy ze stereotypem Tatara-wojownika. "Oczywiście znajdziemy w nim wielu wojskowych, ale w towarzystwie nauczycieli, lekarzy, prawników, marynarzy, robotników, rzemieślników. Widać z tego jasno, że Tatarzy nigdy nie zamykali się w społeczno-wyznaniowym getcie. Zajmowali się i nadal zajmują wszystkim, otwarci na to, co pożyteczne. I dowodzi to wyraźnie, że Tatarzy polscy są społecznością żywą, aktywną, w pełni uczestniczącą w polskiej rzeczywistości" - podkreślił Czachorowski.
Wydawnictwo upamiętnia obchody 90. rocznicy powstania Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, najstarszej i najważniejszej organizacji polskich wyznawców islamu, których dużą część stanowią polscy Tatarzy. Przewodniczący MZR mufti Tomasz Miśkiewicz zwraca uwagę, że słownik ma upamiętnić wiele osób, które "swoim zwykłym, ale tak naprawdę niezwykłym" działaniem przyczyniły się do trwania i rozwoju tej społeczności.
"Ich codzienna praca, pielęgnowanie najlepszych muzułmańskich zasad, wierność tatarskiej tradycji i polski patriotyzm zaowocowały tym, że - wbrew czarnowidztwu sprzed kilkudziesięciu lat - wciąż jesteśmy. Mało tego: uważamy, że jeszcze bardzo wiele przed nami" - dodał.
Nakład słownika to pół tysiąca egzemplarzy. Ma trafić m.in. do Biblioteki Narodowej i bibliotek uniwersyteckich; również do naukowców zajmujących się tematyką tatarską.
Ilu jest obecnie polskich Tatarów, dokładnie nie wiadomo. W ostatnim spisie powszechnym pochodzenie tatarskie zadeklarowało ok. 2 tys. osób. Dr Aleksander Miśkiewicz ocenia we wstępie do wydawnictwa, że może być ich ok. 3 tys. Największe skupiska polskich Tatarów są w województwie podlaskim. (PAP)
rof/ as/