Słynny pojazd pancerny „Kubuś” z Powstania Warszawskiego przeszedł renowację. Za przywrócenie świetności wozowi bojowemu odpowiadają mechanicy z warsztatu Custom Factory. Program telewizyjny pokazujący proces renowacji zostanie wyemitowany na kanale Discovery Channel 11 listopada.
„Zrobiliśmy już jedną serię programu z warsztatem samochodowym Custom Factory, która została dobrze przyjęta przez widzów. W kontynuacji cyklu pod nazwą „RetroReanimacja: Pojazdy Bojowe” chcieliśmy pokazać renowację pojazdów militarnych, które uczestniczyły w II wojnie światowej. Same maszyny – w tym +Kubuś+ - zostały wyselekcjonowane przez producentów programu” - mówi o źródłach pomysłu na odnowienie słynnego powstańczego wozu bojowego Marcin Ziółek z Discovery Networks.
Renowacja pojazdu była możliwa dzięki współpracy stacji telewizyjnej z Muzeum Wojska Polskiego, którego wóz jest eksponatem. Mechanicy z Custom Factory pracowali nad „Kubusiem” pod okiem ekspertów. Chodziło o to, by efekt finalny prac był zgodny z prawdą historyczną.
2 września pojazd został zaprezentowany mieszkańcom Warszawy w kampusie uniwersyteckim. Wybór miejsca pokazu nie był przypadkowy. „Podczas Powstania Warszawskego +Kubuś+ uczestniczyl w walkach o Uniwersytet Warszawski. To właśnie tutaj, 2 września 1944 roku, rozpoczął swoją ostatnią akcję. Swój szlak bojowy zakończył 4 dni później, gdy został uszkodzony przez Niemców” - tłumaczy Ziółek.
Pojazd na powrót wraca do Muzeum Wojska Polskiego, gdzie dalej będzie można go oglądać. Tak jak wcześniej, będzie też wykorzystywany przy okazji różnych imprez historycznych.
Program prezentujący cały proces renowacji wozu będzie wyemitowany na kanale Discovery Channel 11 listopada tego roku. Pozostałe odcinki serii „RetroReanimacja: Pojazdy Bojowe” będą poświęcone niemieckiemu motocyklowi DKW NZ 250 oraz radzieckiemu samochodowi terenowemu GAZ 67 Czapajew.
Jak podaje na swojej stronie internetowej Muzeum Wojska Polskiego, „Kubusia” skonstruowano i zbudowano w Warszawie w drugiej dekadzie sierpnia 1944 r. Za budowę pojazdu odpowiadał zespół techników i robotników kierowanych przez inż. Waleriana Bieleckiego, ps. "Jan".
Na podwoziu samochodu ciężarowego Chevrolet model 155 zamontowano kadłub wykonany z podwójnych blach stalowych o grubości 5-6 mm, które miały chronić przed ogniem broni strzeleckiej. Pojazd był pomyślany jako transporter dla grup szturmowych składających się z 8-12 żołnierzy.
jur/ ls/