Zniszczony we wtorek przez pożar gmach Starej Giełdy Papierów Wartościowych w stylu romantyzmu holenderskiego, nazywany był kopenhaską katedrą Notre Dame. Zabytek z 1625 roku stracił charakterystyczną wieżę z iglicą w kształcie wijących się ogonów czterech smoków - element panoramy miasta.
Pożar wybuchł we wtorek rano na dachu, gdzie trwały prace dekarskie w związku z remontem, a następnie ogień przeniósł się na niższe kondygnacje.
„Gmach Starej Giełdy, to jest ikona miasta. Budynek został zamówiony przez króla Chrystiana IV, zwanego budowniczym Danii, dzięki któremu powstało wiele ważnych dla Kopenhagi obiektów - takich jak Zamek Rosenberg czy Okrągła Wieża” - wyjaśnił na konferencji prasowej dla międzynarodowej prasy, w tym PAP, dyrektor Zamku Christiansborg Mads Damsbo.
„Gmach Starej Giełdy, to jest ikona miasta. Budynek został zamówiony przez króla Chrystiana IV, zwanego budowniczym Danii.”
Jak dodał, „architektura budynku miała pokazywać królewską wizję centralnego miejsca Kopenhagi w handlu międzynarodowym". "Budynek giełdy musiał być więc spektakularny” - zaznaczył.
Według legendy mityczne bestie na wznoszącej się na wysokość 56 metrów iglicy strzegły Giełdę przed uderzeniami wroga - Szwedami, Brytyjczykami lub Niemcami oraz ogniem, który trawił w przeszłości sąsiedni Zamek Christiansborg.
„Straty wywołane pożarem są ogromne, nawet jeśli uratuje się część budynku oraz obrazów wyniesionych ze środka” - ocenił Damsbo. „Jest to narodowa tragedia dla nas, Duńczyków, dla naszego dziedzictwa. To również strata dla historii kapitalizmu” - przekonywał.
Damsbo pytany o to, jak to możliwe, że zabytek spłonął, nie chciał spekulować, ale ogólnie przypomniał, że stare drewno jest szczególnie podatne na zaprószenie ognia, a w gęsto zabudowanym mieście, takim jak Kopenhaga, łatwo o źródło ognia.
Budowę Giełdy z czerwonej cegły i piaskowca o długości 150 metrów, według projektu braci architektów Lorenza i Hansa van Steenwinckel, rozpoczęto w 1618 roku, a jego dach ukończono w 1624 roku, dlatego modernizacja tej części miała być gotowa na jubileusz 400-lecia. Do 1659 roku poszycie było z ołowiu. Zostało przetopione na kule armatnie, potrzebne do toczących przez Danię wojen ze Szwecją. Następnie dach pokryty został miedzią.
Daniel Zyśk(PAP)
zys/ mal/