W piątek w ściśle strzeżonym pomieszczeniu i przy ogromnym zainteresowaniu mediów rozpoczął się w Dreźnie proces w sprawie kradzieży klejnotów ze skarbca Gruene Gewoelbe. Oskarżeni to członkowie znanego berlińskiego klanu. Po skradzionych klejnotach, wartych 113 mln euro, do dziś nie ma śladu.
Ponad dwa lata po kradzieży biżuterii z zabytkowego skarbca Gruene Gewoelbe (Zielone Sklepienie) w Dreźnie rozpoczął się proces sześciu domniemanych sprawców (w wieku od 22 do 28 lat). Sprawa będzie rozpatrywana w specjalnie zabezpieczonej sali Wyższego Sądu Krajowego w Dreźnie na obrzeżach miasta - pisze w piątek portal rbb24.
Śledczy są przekonani, że włamanie było dziełem członków berlińskiego klanu. Wszyscy oskarżeni pochodzą z wielopokoleniowej rodziny pochodzenia arabskiego i posiadają obywatelstwo niemieckie.
Dziennik "Bild" pisze, że oskarżeni należą "do berlińskiego klanu skupionego wokół Issy Remmo (około 10 rodzin, 1000 członków)".
Czterech z oskarżonych przebywa w areszcie tymczasowym, dwóch wciąż odsiaduje wyrok dla młodocianych za równie głośną kradzież ogromnej złotej monety z berlińskiego Muzeum Bode w 2017 roku.
Prokuratura zarzuca sześciu młodym mężczyznom, że w trakcie spektakularnego skoku w listopadzie 2019 roku skradli 21 sztuk biżuterii - łącznie 4300 diamentów i brylantów - o wartości ponad 113 milionów euro, a także wyrządzili szkody majątkowe w wysokości ponad miliona euro. Po klejnotach nadal nie ma śladu.
"Bild" przypomina, że wśród skradzionych skarbów jest gwiazda polskiego Orderu Orła Białego.
Proces potrwa do końca października, zaplanowano 55 dni przesłuchań. Oskarżonym grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Galeria Gruene Gewoelbe powstała w 1721 roku jako skarbiec elektorów saksońskich. Jej założycielem był August II Mocny. Uważana jest za jedną z najbogatszych kolekcji klejnotów w Europie.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ tebe/