W paryskim Luwrze doszło w niedzielę do spektakularnego włamania do Galerii Apolla, gdzie znajdują się klejnoty koronne. Sprawcy weszli przez okno używając podnośnika na ciężarówce, a operacja zajęła im - według MSW - siedem minut. Doniesienia medialne mówią o mniej niż 10 skradzionych przedmiotach.
Ministra kultury Francji Rachida Dati poinformowała, że jeden z klejnotów skradzionych w niedzielę rano (19 października) z Luwru podczas spektakularnego rabunku został odnaleziony w pobliżu muzeum. Stacja BFMTV podała, że chodzi o koronę cesarzowej Eugenii, żony Napoleona III.
Muzea Luwru były w swej historii miejscem wielu kradzieży dzieł sztuki; w 1911 roku skradziona została nawet Mona Lisa, odzyskana dwa lata później. Do trzech kradzieży doszło w latach 90. XX wieku, później takich wydarzeń nie odnotowano.
Obrazy zrabowane przez Sowietów z przedwojennej Białostocczyzny i Grodzieńszczyzny znalazły się na wystawie, którą od piątku (5 września) można oglądać w Muzeum Podlaskim w Białymstoku. Powstała w ramach działania dotyczącego losów dzieł sztuki, które miały trafić do placówki tworzonej w mieście przez sowieckie władze okupacyjne.
Skradziony z łowickiej kolegiaty w 1991 r. portret epitafijny kanonika Adama Kazimierza Oporowicza powrócił w piątek do kościoła kolegiackiego Wniebowzięcia NMP w Łowiczu - poinformowano na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Szokujące są doniesienia o próbie sprzedaży akwareli Wassilego Kandinsky’ego na aukcji w Berlinie – pomimo że sytuacja prawna tego dzieła jest jasna: zostało one skradzione z MNW w 1984 r. – napisał w piątek wieczorem premier Mateusz Morawiecki na portalu Facebook.
Polskie ministerstwo kultury poinformowało, że sprzedana na aukcji w Niemczech za niemal 390 tys. euro akwarela Wassilego Kandinsky’ego „Kompozycja” należy do Polski, skąd została skradziona w 1984 roku – pisze w czwartek agencja Associated Press. Tekst ukazał się m.in. na portalach agencji Bloomberg oraz telewizji ABC News.
Akwarela Wasilija Kandinsky’ego „Kompozycja” sprzedana w czwartek na aukcji w Berlinie za 310 tys. euro, została skradziona w 1984 roku ze zbiorów warszawskiego Muzeum Narodowego. PAP dotarł do wywiadu przybliżającego okoliczności zakupu dzieła do kolekcji MN w 1982 roku przez ówczesnego dyrektora, Stanisława Lorentza za pół miliona złotych.
„Niemiecki dom aukcyjny zachował się jak zwykły paser: sprzedał Kandinskiego, mimo że wiedział, że pochodzi z kradzieży z polskiego muzeum...” – napisał na twitterze wicepremier, minister kultury Piotr Gliński komentując czwartkową sprzedaż w berlińskim domu aukcyjnym Grisebach akwareli, skradzionej w 1984 r. ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie.
Renomowany dom aukcyjny, nawet jeśli nie miałby pewności, powinien odstąpić od wystawienia na licytację dzieła, do czasu wyjaśnienia sprawy – mówi PAP dyrektor warszawskiego Muzeum Narodowego Łukasz Gaweł, komentując sprzedaż na aukcji w Berlinie dzieła skradzionego w 1984 roku ze zbiorów polskiej placówki.