Rosyjscy badacze ogłosili w środę nowe dane na temat jednego z trzech głównych w Moskwie miejsc masowych pochówków ofiar represji lat 30. XX wieku, tzw. obiektu specjalnego NKWD Kommunarka. Spoczywają tam szczątki 6609 ofiar stalinowskiego terroru.
Kommunarka, dziś w granicach Moskwy, to obszar leśny nad rzeką Ordynką; znajdowała się tutaj letnia rezydencja Gienricha Jagody, szefa NKWD w latach 1934-36. Był to obiekt zamknięty aż do końca istnienia ZSRR. Dopiero w 1991 roku uznano, że znajdują się tu masowe groby ofiar represji. W okresie od września 1937 roku do listopada 1941 roku pochowano tu w wykopach ziemnych ciała 6609 ludzi.
Wśród ofiar terroru spoczywających w Kommunarce byli ministrowie Rządu Tymczasowego i działacze polityczni Rosji carskiej, przedstawiciele republik bałtyckich zajętych przez ZSRR, a także osoby z radzieckiej elity, ofiary czystek politycznych.
Nowe badania tego terenu podjęło działające w Moskwie Muzeum Historii Gułagu wspólnie z archeologami Michaiłem Żukowskim i Anatolijem Kantorowiczem. Badacze nie prowadzili ekshumacji, lecz analizowali mapy i zdjęcia tego terenu, w tym fotografię zrobioną z niemieckiego samolotu zwiadowczego w 1942 roku. Dane nakładano na obraz komputerowy, dążąc do uzyskania rekonstrukcji wyglądu terenu w latach 30. XX wieku.
Badacze oceniają teraz, że masowe groby znajdowały się w zachodniej części Kommunarki, na polanie powstałej po wyrębie lasu. Dziś, tak jak w innych miejscach pamięci w Rosji, na drzewach i w ziemi umieszczone są tu symboliczne znaki pamięci: fotografie, tabliczki, informacje o ludziach, którzy prawdopodobnie spoczywają na tym obszarze. Dotąd sądzono, że masowe groby znajdowały się też we wschodniej części Kommunarki, ale badacze uznali na podstawie analizy terenu, iż tam pochówków nie było. Są jednak zdania, że część zachodnia była kiedyś większa i obejmowała teren za obecną granicą dawnego obiektu NKWD.
Choć badacze zastrzegają, że kwestia ewentualnych ekshumacji jest bardzo niepewna, to zebrane przez nich dane mogą pomóc w ustaleniu tożsamości ludzi pochowanych w masowych grobach. Wykopy pojawiały się bowiem w pewnym porządku i są różnej wielkości - od 10 do 60 metrów kwadratowych, co pozwalało na pochówek od 20 do 150 osób. Zdaniem badaczy przygotowywano je w zależności od konkretnych grup ofiar. Zestawienie wielkości wykopów z liczebnością grup i chronologią mogłoby pozwolić na określenie, kto konkretnie został pochowany w danym miejscu. Zdaniem badaczy zidentyfikowano dotąd 75 proc. miejsc pochówków.
Przeprowadzone badania to "krok ku prawdzie i zrozumieniu tego, co tutaj się znajduje" - powiedziała w środę dziennikarzom Jelena Żemkowa z badającego zbrodnie stalinowskie Stowarzyszenia Memoriał.
Nazwiska osób spoczywających na terenie Kommunarki są znane; jesienią br. planowane jest odsłonięcie na tym terenie tablic ze wszystkimi znanymi nazwiskami ofiar terroru pochowanych w tym miejscu.
Jak ocenia dyrektor Muzeum Gułagu Roman Romanow, w przyszłości na tym terenie mógłby powstać obiekt memorialny, który odwiedzać mogliby nie tylko potomkowie ofiar, ale i wycieczki szkolne.
Od 1999 roku teren Kommunarki należy do Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, znajduje się tam świątynia. Duchowny tej świątyni ojciec Hermogen podkreślił w środę, że Cerkiew współpracuje z organizacjami społecznymi przy okolicznościowych obchodach i popiera ideę dalszych badań miejsc pochówku.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ ndz/ mc/