
Mija 150 lat od chwili, gdy przewodnictwo tatrzańskie ujęto w ramy organizacyjne i prawne. W 1875 r. pierwsi góralscy przewodnicy otrzymali tzw. blachy, czyli odznaki. Z okazji jubileuszu w niedzielę przewodnicy paradnie przemaszerowali Krupówkami.
Jak opowiadał PAP przewodniczący Rady Przewodnictwa Tatrzańskiego Maciej Florys, pierwsi przewodnicy wywodzili się z grona góralskich pasterzy lub kłusowników, a popularyzacja wypraw wysokogórskich i formalizacja przewodnictwa to zasługa Towarzystwa Tatrzańskiego. To właśnie za sprawą Towarzystwa powstały w Tatrach znakowane szlaki turystyczne i wybudowano schroniska w Morskim Oku, Roztoce i Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Do najbardziej znanych nazwisk pionierów górskiego przewodnictwa należeli m.in. Jędrzej Wala ojciec i syn, Maciej Sieczka, Szymon Tatar, Wojciech Roj czy Klemens Bachleda.
– Dzisiaj przewodnictwo zmaga się z nowymi wyzwaniami. Coraz częściej zabieramy indywidualnych klientów na ambitne szczyty wymagające asekuracji liną czy wspinaczki. Problemem ostatnich czasów są natomiast osoby podszywające się pod przewodników, które bez wymaganych uprawnień i wiedzy oferują tzw. wyprawy partnerskie – powiedział PAP Florys.
Podobne obawy ma przewodnik Bartłomiej Gąsienica: – W mediach społecznościowych pojawiają się ostatnio ogłoszenia pseudo-przewodników, którzy organizują płatne wejścia bez licencji i często bez odpowiedniego sprzętu. Chcemy ostrzec turystów, że to jest niebezpieczne i należy korzystać wyłącznie z usług przewodników kwalifikowanych – mówił.
O kobiecej stronie zawodu opowiedziała z kolei Maria Dziedzina: – Kobiety w przewodnictwie wnoszą w góry inną perspektywę. Często stawiamy na empatię i indywidualne podejście do klienta, co w trudnym terenie potrafi być równie ważne jak siła fizyczna. Wiele kobiet – turystek – chętniej wybiera przewodniczki, czując większy komfort. Choć 150 lat temu był to fach męski, to dziś w gronie przewodników jest około 800 osób, a większość stanowią kobiety – mówiła.
Pionierami tatrzańskich wypraw byli m.in. pierwszy proboszcz zakopiański ks. Józef Stolarczyk, Eugeniusz Janota oraz Tytus Chałubiński. Walery Eljasz-Radzikowski z kolei w 1870 r. wydał pierwszy przewodnik po Tatrach, zachęcając do korzystania z usług górali – przewodników. Już w XIX wieku przewodników dzielono na klasy w zależności od doświadczenia, co wiązało się z wysokością wynagrodzenia. Przyszli przewodnicy uczyli się zawodu jako tragarze w wyprawach taternickich, a od 1909 r. angażowano ich także w działania powstałego wówczas Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na początku XX wieku liczba przewodników zmalała z powodu rosnącej turystyki indywidualnej – z 58 w 1900 r. do 29 w 1914 r. Po I wojnie światowej przewodnictwo reaktywowało Polskie Towarzystwo Tatrzańskie, a w 1935 r. opiekę nad nim przejął Klub Wysokogórski PTT.
Podczas II wojny światowej przewodnicy polscy pełnili rolę kurierów, przeprowadzając ludzi przez wysokogórską granicę. Po wojnie z przedwojennych 26 przewodników zostało zaledwie 12. W 1948 r. powołano Komisję Szkolenia Górskiego, a duże zasługi w szkoleniu mieli m.in. Zofia i Witold Paryscy, Jan Krupski i Władysław Cywiński.
W latach 50. przewodnicy włączyli się w działania związane z ochroną przyrody w ramach Tatrzańskiego Parku Narodowego. Od 1950 r. przewodnicy tatrzańscy byli zrzeszeni w PTTK, a w 1999 r. powstało niezależne Centrum Przewodnictwa Tatrzańskiego w Zakopanem.
Obecnie wszystkie zorganizowane wycieczki piesze, w których uczestniczą dzieci i młodzież szkolna, mogą wędrować po Tatrach tylko pod opieką wykwalifikowanych przewodników tatrzańskich. Przewodnik nie tylko prowadzi grupy wybranymi szlakami, ale i przekazuje wiedzę o przyrodzie, zasadach zachowania się w górach oraz dba o bezpieczeństwo uczestników wycieczki.(PAP)
szb/ wj/