Prawie 300 zdjęć i kadrów filmowych autorów żydowskiego, niemieckiego i polskiego pochodzenia, profesjonalistów i amatorów znalazło się w książce „Antologia spojrzeń. Getto warszawskie – fotografie i filmy”. "Chcemy je pokazać w nowych kontekstach i narracjach, ukazując zróżnicowane perspektywy i spojrzenia na getto" - mówią autorki.
"Książka to wspólny projekt Żydowskiego Instytutu Historycznego i Muzeum Warszawy. Pretekstem do jej publikacji, będącej efektem wielu lat pracy, dyskusji i analiz nad fotografią, jest przypadająca w tym roku 80. rocznica powstania w getcie warszawskim" - powiedziała PAP jedna z autorek książki dr Agnieszka Kajczyk.
"Zależało nam, by ukazać fotografie i filmy w nowych kontekstach i narracjach, by zwrócić uwagę na inne aspekty opowieści nie tyle o samym getcie, co o strategiach jego fotografowania oraz na zebraniu rozproszonych spojrzeń na getto i jego mieszkańców. Poprzez łączenie różnych obrazów, zestawiane kadrów i krzyżowanie spojrzeń starałyśmy się odzyskiwać sens niesiony przez obraz zarówno ten fotograficzny jak i filmowy, budując wielowarstwowy esej wizualny, który można interpretować i odczytywać na różnych poziomach" - mówiła.
Książka powstała na podstawie materiałów ze zbiorów instytucji polskich, izraelskich, niemieckich i amerykańskich. Wiele zdjęć jest prezentowanych polskiemu odbiorcy po raz pierwszy. "Niektóre trafiły niedawno do Muzeum Warszawy, po latach przechowywania ich w prywatnych, domowych kolekcjach. Inne natomiast pochodzą z zachodnich archiwów, ale funkcjonując przez dekady wyłącznie w tamtejszym obiegu, dla polskiego obiorcy pozostają często zupełnie nieznane" - podkreśliła druga z autorek Anna Duńczyk-Szulc.
Jak wskazała Kajczyk, w albumie prezentowany jest szeroki wybór źródeł archiwalnych. "Są to fotografie i zapisy filmowe zrobione przez bardzo wielu autorów, którym przyświecały rozmaite intencje i emocje, ujawniające się niekiedy w ich spojrzeniu na getto. Włączyłyśmy do książki fotografie robione przez niemieckie kompanie propagandowe, a także te wykonane na użytek prywatny przez tzw. zwykłych żołnierzy, którzy stacjonowali w Warszawie. Są też kadry z instytucjonalnie kręconych filmów na zlecenie Ministerstwa Propagandy, jak również materiały nagrane przez amatorów - anonimowych żołnierzy i cywili, którzy też filmowali getto warszawskie" - zaznaczyła.
To także zdjęcia fotografów żydowskich - znanych i nieznanych, ilustrujące "oficjalną" stronę getta, ale też jego prywatną, intymną twarz. Wśród znanych żydowskich autorów był właściciel przedwojennego atelier Foto Forbert Henryk Bojm, który wykonywał zdjęcia w getcie na zlecenie Judenratu, co "mogło być uznane za formę kolaboracji".
"Jego fotografie wykorzystywane były później w niemieckich materiałach propagandowych, jest jednak mało prawdopodobne aby - zwłaszcza po Wielkiej Akcji Likwidacyjnej – Bojm miał jakikolwiek wpływ na to, co działo się z jego zdjęciami. Niewątpliwie jednak niektóre z kadrów zamówionych przez Judenrat przekazał do Podziemnego Archiwum Getta Warszawskiego. Choć autor robił dokumentację fotograficzną na zlecenie Judenratu to jednocześnie uznawał ten materiał za symptomatyczny, opisujący gettową rzeczywistość. Tak więc fotografia w tym kontekście staje się czymś, co można uznać za akt oporu” - oceniła Duńczyk-Szulc.
Książka podzielona jest na cztery rozdziały. "W pierwszym zatytułowanym +mapowanie przestrzeni+ prezentowane są zdjęcia różnych autorów z różnych perspektyw pokazujące najczęściej fotografowane miejsce w getcie, jakim było skrzyżowania ul. Chłodnej i Żelaznej. Kolejna część poświęcona jest spojrzeniu na getto z zewnątrz. Pokazuje m.in. jak mur pojawiający się na fotografiach dzieli przestrzeń miasta, zmieniając je i wpływając na mieszkańców, również tych którzy zostają po drugiej stronie. To kalejdoskop spojrzeń na getto, gdzie wzrok patrzącego nie sięga dalej, zatrzymany zostaje przez mur" - opowiadała Kajczyk.
Najbardziej obszerna część poświęcona jest przestrzeni wewnątrz murów getta. "Widoczne są tu różne strategie +dokumentowania+ getta. Dokonując wyboru fotografii i kadrów starałyśmy się wyjść poza utarty schemat obrazowania skupiający się często wyłącznie na cierpieniu mieszkańców dzielnicy zamkniętej. Chciałyśmy pokazać szerszą perspektywę, ukazującą społeczność żydowską jako aktywną i podejmującą rozmaite prace oraz działalność w getcie. Przykładem są zdjęcia zachowane z tzw. Archiwum Ringelbluma pokazujące m.in. jak na stadionie Skry mieszkańcy getta uprawiają warzywa. W albumie znalazły się także zdjęcia rodzinne, z uroczystości prywatnych, jak choćby unikatowa fotografia ślubna zrobiona w getcie" - relacjonowała Kajczyk.
"Interesuję się fotografią od wielu lat, znając wiele z tych zdjęć czułam niezgodę na używanie ich jako ilustracji towarzyszących tekstom, filmom lub wystawom luźno lub wcale z nimi niezwiązanymi. W publikacji chciałyśmy oddać głos tym fotografiom, odejść od pewnego sztampowego sposobu ich używania oraz pisania o nich np. we wspomnianym już kontekście symbolu cierpienia" - dodała Duńczyk-Szulc.
Ostatni, czwarty rozdział poświęcony jest "miejscu-po-getcie". Chcąc zachować kontinuum czasu i miejsca w książce znalazły się materiały z lat 1940-48 od wydzielenia w Warszawie "obszaru zagrożonego tyfusem" do obchodów piątej rocznicy powstania w getcie. Morze ruin i zgliszcza zostały utrwalone na licznych fotografiach, przede wszystkim polskich autorów, ale także na kilku filmach żydowskich tworzonych w pierwszym pięcioleciu po wojnie. Na przykładzie materiałów wizualnych widać jak po wojnie konstruowana jest pamięć o tym miejscu. Fotografie i filmy często "dopełniają także kolejne opowieści - tworzone w różnych kontekstach politycznych – o oporze, bohaterstwie i cierpieniu".
Jak zaznaczyła Duńczyk-Szulc, fotografie ukazujące wojny i ich efekty dotyczące zwykłych ludzi i miejsc, gdzie żyją są w sumie bardzo podobne do siebie. "Te zdjęcia tworzą wręcz pewne archetypy, dlatego potrzebuje kontekstu, daty, okoliczności. Jednak kiedy się je porówna często ukazują jakąś głęboką analogię, co możemy zobaczyć na przykładzie zdjęć ruin getta, które po wojnie odwiedzali przedstawiciele różnych organizacji światowych, tak podobnych do współczesnych kadrów z ukraińskiej Buczy, stanowiących dowód i wzmacniających oskarżenia wobec sprawców" - powiedziała.
"Fotografia jest też powiązana z naszą wspólną pamięcią, którą kształtuje, potrafi zafałszować, ale także odkłamać, jeśli się na nią patrzy wnikliwie. Nie musi jej dzielić, może wzmacniać prawdziwy przekaz. Dzięki zdjęciom możemy na tę pamięć spojrzeć inaczej, pamiętać o ofiarach uwalniając się od polityki, która miała wpływ na wykorzystywanie obrazów w kształtowaniu pamięci różnych wspólnot. W naszej książce znalazły się też zdjęcia +świadectwa+ wykonane przez autorów uznawanych po latach za Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata" - wskazała.
Kadrom w książce towarzyszą teksty Janiny Struk, autorki pionierskiej monografii "Holocaust w fotografiach. Interpretacje dowodów" oraz dr. Tomasza Szerszenia, antropologa kultury, autora nagradzanej książki "Wszystkie wojny świata".
Książka "Antologia spojrzeń. Getto warszawskie – fotografie i filmy" ukaże się 29 czerwca nakładem Muzeum Warszawy i Żydowskiego Instytutu Historycznego. (PAP)
autorka: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ aszw/