Przekazanie z budżetu państwa 100 mln zł dotacji na fundusz wieczysty Fundacji Dziedzictwa Kulturowego, z którego finansowane będą prace konserwatorskie Cmentarza Żydowskiego w Warszawie, przewiduje ustawa przyjęta w piątek przez Sejm.
Za Ustawą o dotacji przeznaczonej na uzupełnienie kapitału wieczystego Fundacji Dziedzictwa Kulturowego, dochody z inwestowania którego przeznaczone są na konserwację Cmentarza Żydowskiego przy ul. Okopowej 49/51 głosowało 416 posłów, 4 było przeciw, 6 wstrzymało się od głosu.
Przed głosowaniem poseł Robert Winnicki (niezrz.), odnosząc się do zapisanej w ustawie dotacji na konserwację Cmentarza Żydowskiego, mówił, że "Kresy Wschodnie to połowa naszej tożsamości narodowej, połowa naszego dziedzictwa", a niestety są "pomijane w polityce kulturowej państwa polskiego po 1989 roku". "Nie doczekaliśmy się Muzeum Kresów Wschodnich na miarę tego zjawiska w Warszawie, nie doczekaliśmy się odpowiedniego uhonorowania w wielu podręcznikach szkolnych tego całego dziedzictwa" – powiedział Winnicki.
"Tymczasem za poprzedniej kadencji jest 200 mln zł na Muzeum Historii Żydów Polskich, dzisiaj znajduje się 100 mln zł na Cmentarz Żydowski. Organizacje żydowskie naprawdę są bogate i mogą sobie sfinansować swoje dziedzictwo kulturowe, a Kresy Wschodnie cały czas są zapominane" – dodał poseł Winnicki.
Odpowiadając na to wystąpienie, wicepremier, minister kultury Piotr Gliński (PiS) podkreślił, że ustawa ta jest bardzo ważna. "Wreszcie te 33 hektary polskiego dziedzictwa narodowego - polskiego i żydowskiego, dziedzictwa Żydów polskich – będzie podlegało cywilizowanej ochronie i doprowadzimy ten cmentarz do porządku" – mówił.
Szef MKiDN zapowiedział też zakup w tym roku Pałacu Lubomirskich w Lublinie na rzecz tworzonego właśnie przez ministerstwo kultury Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej RP. "Dbamy o dziedzictwo wszystkich obywateli Rzeczpospolitej czy innej narodowości. Jesteśmy wrażliwi na całość polskiego dziedzictwa narodowego" - podkreślił.
Jak napisano w uzasadnieniu projektu ustawy autorstwa PiS, Cmentarz Żydowski w Warszawie nie posiada systematycznej opieki i ochrony, stabilnego systemu planowania pilnych prac remontowych i konserwatorskich, rozwiązania problemu zieleni. "W efekcie dochodzi do stopniowej degradacji jednego z najważniejszych zespołów zabytkowych Warszawy" – wskazano.
"Niniejsza ustawa ma pomóc w zapewnieniu stałej, profesjonalnej opieki nad cmentarzem i zachowanymi na nim pomnikami nagrobnymi. Dzięki zaangażowaniu finansowemu Rzeczpospolita Polska uratuje materialną pamiątkę po eksterminowanej społeczności żydowskiej i potwierdzi swoją dotychczasową politykę ochrony pamięci ofiar drugiej Wojny Światowej" – podkreślono.
Zgodnie z ustawą, podstawą wypłacenia dotacji w wysokości 100 mln zł w 2017 r. jest umowa zawarta między Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego a Fundacją Dziedzictwa Kulturowego.
Jak mówiła podczas czwartkowej debaty nad projektem poseł sprawozdawca Elżbieta Kruk (PiS), to Fundacja Dziedzictwa Kulturowego określi, na jakie cele mogą być wydatkowane środki; w szczególności chodzi o odbudowę oraz renowację zniszczonych obiektów, w tym konserwację nagrobków i pomników nagrobnych oraz renowację muru cmentarza; konserwację ścieżek i alejek, rewaloryzację układu zieleni oraz koszty administracyjne.
Jak tłumaczyła Kruk, przy Fundacji Dziedzictwa Kulturowego został powołany specjalny fundusz wieczysty. Zasilenie go przewidzianą w ustawie kwotą 100 mln złotych pozwoli uzyskiwać rocznie co najmniej 2,5 mln złotych na prace konserwatorskie na cmentarzu.
Podczas debaty większość posłów zgodziła się, że cel ustawy – ratowanie cmentarza żydowskiego – zasługuje na poparcie, jednak tryb jej wprowadzenia jest zbyt szybki. Wskazywano, że dopiero w środę Komisja Kultury i Środków Przekazu przeprowadziła pierwsze czytanie projektu. "Jesteśmy, przekonani, że cel jest szczytny. Ale niezrozumiałe, że dostajemy ustawę ledwie kilka dni wcześniej. Mówimy o 100 mln zł!" – mówiła Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. Wiceminister kultury Jarosław Sellin odpowiadał, że cmentarz jest w fatalnym stanie i jego remont musi ruszyć jak najszybciej.
Cmentarz Żydowski w Warszawie jest miejscem spoczynku wielu wybitnych osobistości, m.in.: historyka Szymona Askenazego, twórcy języka esperanto Ludwika Zamenhofa, aktorki i założycielki warszawskiego Teatru Żydowskiego Estery Racheli Kamińskiej, malarza Aleksandra Lessera, poety Bolesława Leśmiana, publicysty i działacza socjalistycznego Szymona Anskiego oraz pisarza Juliana Stryjkowskiego. Pochowano tu wiele postaci zasłużonych dla polskiej historii, kultury i nauki, polityków, bankierów oraz przemysłowców - znaczących nazwisk w realiach XIX-wiecznej i przedwojennej Warszawy.
Kirkut powstał w Warszawie ponad 200 lat temu – w 1806 roku. W tym czasie na jego terenie zostało pogrzebanych około 250 tys. osób. Początkowo chowani na nim byli jedynie bardziej zamożni Żydzi. Uboższej części społeczności żydowskiej na miejsce pochówku wyznaczono Cmentarz Bródnowski na prawym brzegu Wisły.
W XIX wieku na cmentarzu obowiązywał zakaz przedstawiania postaci ludzkich. Opisujące zmarłego symbole umieszczano na macewach – zakończonych trójkątnie lub półkoliście kamiennych płytach. Dziś w części zreformowanej cmentarza można oglądać monumentalne grobowce i zabytkowe rzeźby o różnorodnej stylistyce.
Obecnie na terenie nekropolii znajduje się również kilka mogił symbolicznych, jak np. Janusza Korczaka, który wraz ze swoimi wychowankami z Żydowskiego Domu Dziecka zginął w Treblince, oraz Pomnik Pamięci Dzieci – Ofiar Holokaustu. (PAP)
autor: Agata Szwedowicz, Martyna Olasz
aszw/ itm/ oma/