Poznański piekarz, który pojechał piec chleb dla mieszkańców Buczy, wspierająca misyjne szpitale fundacja Redemptoris Missio oraz narody polski i ukraiński to tegoroczni laureaci nagrody „Stukot’56 - odgłosy Czerwca”. W poniedziałek w Poznaniu wręczono je po raz pierwszy.
Nagroda została pomyślana jako wyróżnienie dla osób i instytucji, które swoimi dokonaniami nawiązują do wartości Poznańskiego Czerwca 1956 roku.
28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Nazwa nagrody i jej idea nawiązują do stukotu drewnianych chodaków, w jakich przez Poznań w czerwcu 1956 roku szli protestujący robotnicy; laureaci nagrody mają być "stukotem dla współczesnych".
Uczestnicy Czerwca walczyli o Boga, za wolność, prawo i chleb. Takie też są trzy kategorie, w których przyznawana jest nowa nagroda: "O Boga" – dla walczących i zasłużonych w walce o wolność religijną, "Za wolność" – dla walczących i zasłużonych w walce o wolność oraz "Prawo i chleb" – dla walczących i zasłużonych w walce o godność potrzebujących.
W poniedziałek podczas gali zorganizowanej w Iglicy Międzynarodowych Targów Poznańskich wręczone zostały statuetki wzorowane na oryginalnych robotniczych chodakach.
Nagrodę w kategorii "O Boga" kapituła przyznała Fundacji Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio".
Jak podkreślono w uzasadnieniu, organizacja od 30 lat wspiera polskich misjonarzy z ponad 50 miejsc na świecie, swoją działalnością obejmując kilkadziesiąt misyjnych szpitali, przychodni i punktów medycznych w najdalszych zakątkach świata, a także wyznaczając nowy model zaangażowania w działalność misyjną osób świeckich.
Wysłała ponad 26 tys. paczek z pomocą medyczną i ponad 100 dużych transportów pomocy medycznej i humanitarnej, zorganizowała ok. 300 wyjazdów personelu medycznego. Fundacja podejmuje również akcje dożywiania oraz wsparcie edukacji w krajach misyjnych, przyczyniając się tym samym do budowy lepszego świata dla nowych pokoleń.
Nagroda w kategorii "Za wolność" została przyznana dla narodów ukraińskiego i polskiego.
Kapituła nagrody podkreśliła, że przyznano ją "za niezłomność, odwagę i ofiarność, za współodczuwanie i ludzką solidarność".
"Honorujemy dziś zwykłych ludzi, którzy musieli z dnia na dzień stanąć w obronie własnych domów, ulic i miast i tych, którzy podali kubek ciepłej herbaty i zaoferowali pomoc, chleb, dach nad głową uciekającym przed wojną kobietom, dzieciom, starszym" - podkreślono w uzasadnieniu.
Decyzja kapituły, jak zaznaczono, "jest wyrazem podziwu i szacunku, lecz przede wszystkim wyrazem nadziei, że ta wspólna walka o wolność bliska jest już zwycięstwa".
Odbierając wyróżnienie chargé d'affaires ambasady Ukrainy w Polsce, Ołeh Kuts powiedział, że bohaterowie Poznańskiego Czerwca udowodnili, co to jest walczyć za swoje cele i wartości; co to jest walka za wolność i jaką cenę można za to zapłacić.
"Nie ma takiej ceny, jakiej nie zapłacimy za wolność. Te wspólne cele i wartości to jest to, co nas dziś łączy i dzięki czemu dajemy radę w walce z rosyjskim agresorem. To wy od pierwszej chwili otworzyliście swoje serca i domy. To Polska pierwsza przyszła na pomoc" – mówił do uczestników gali.
W kategorii "Prawo i chleb" nagrodzony został piekarz z Poznania Jacek Polewski. W kwietniu pojechał do Buczy, by tam uruchomić piekarnię i wypiekać chleb.
"700 chlebów upiekł w Buczy, w Kijowie poza chlebem piekł też wielkanocne babki i o mało co nie zaciągnął się do ukraińskiej armii. Właściciel piekarni Czarny Chleb z ulicy Dąbrowskiego pojechał na Ukrainę, żeby robić to, co umie najlepiej i co teraz jest tam najbardziej potrzebne: piec chleb. Zabrał ze sobą 500 kg żytniej mąki, a drugie tyle dokupił we Lwowie. Planował pojechać do Buczy, która była miastem bardzo zniszczonym przez Rosjan i w której nawiązał kontakt z miejscowym piekarzem. Dotarł na miejsce, ale piekarnię najpierw trzeba było solidnie posprzątać, by móc upiec w niej chleb – zwłaszcza, że Rosjanie ukradli wszystkie formy" – mówił o laureacie przewodniczący kapituły, dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości Przemysław Terlecki.
List do uczestników wydarzenia skierował premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu wyraził przekonanie, że wręczenie nagrody Stukot’56 jest wartościowym hołdem oddanym bohaterom tamtego Czerwca 1956 roku; przypomina nam współczesnym wydarzenia, które kształtowały naszą historię i wykuwały drogę do wolności.
"Stukot robotniczych drewniaków na bruku obudził cale miasto i kraj, otworzył oczy społeczności międzynarodowej dzięki gościom targów odwiedzających w tym czasie Poznań. Robotnicy wykrzyczeli swój bunt, niezgodę na kłamstwo, biedę i ograniczanie wolności. Chcieli swobodnego wyznawania wiary, przywrócenia godności i odpowiednich warunków pracy. Byli zdeterminowani. Pokazali władzom i światu swój stanowczy sprzeciw, ale nikt nie chciał ich słuchać. Krwawo stłumione powstanie otworzyło drogę kolejnym pokoleniom protestujących, którzy nie chcieli pogodzić się z życiem pod jarzmem komunistycznego totalitaryzmu. Bo choć ludzi można skuć w kajdany, to nie można im wyrwać z serca pragnienia wolności" – napisał Mateusz Morawiecki.
Gość gali, przewodniczący wielkopolskiej Solidarności Jarosław Lange zwrócił uwagę, że walka o godność i wolność od blisko siedmiu dekad nie zmienia się. "Godność i troska o drugiego człowieka, zwłaszcza o człowieka pracy ważna jest także w czasie wolności i demokracji. Dzisiaj także rozumiemy, co znaczy dbałość o wolność, gdy patrzymy na wschód" - powiedział.
Organizatorem nagrody jest Wielkopolskie Muzeum Niepodległości, partnerami: Miasto Poznań, Grupa MTP, H. Cegielski – Fabryka Pojazdów Szynowych i Fundacja Agencji Rozwoju Przemysłu. Inicjatywę honorowym patronatem objął Rzecznik Praw Obywatelskich.
28 czerwca 1956 r. robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Życie straciło wówczas 58 osób.
Zryw robotników w Poznaniu zaliczany jest do pierwszych wystąpień w bloku wschodnim, które skutkowały – dekady później – obaleniem komunizmu w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej. Poznański Czerwiec nazywany jest też pierwszym z "polskich miesięcy" – kolejnych kroków ku wolności.
Główne obchody z okazji 66. rocznicy Czerwca '56 odbędą się w Poznaniu we wtorek. (PAP)
Autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ mir/