Związany z wiosną i świętami wielkanocnymi ludowy obrzęd "chodzenia z gaikiem", który przez etnografów do niedawna uważany był za już nieistniejący, przetrwał w okolicach Wyszogrodu. Jest tam kultywowany przez jedną rodzinę ze wsi Podgórze.
"Chodzenie z gaikiem", czyli przystrojoną kolorowymi wstążkami zieloną gałązką, jako wciąż żywą tradycję odkrył na nowo Grzegorz Piaskowski, etnograf z Muzeum Mazowieckiego w Płocku. Sfilmował on i opisał obrzęd dawniej powszechnie występujący w różnych częściach Polski, a we wsiach północnego Mazowsza mniej więcej do przełomu XIX i XX wieku.
"Gaik wywodzi się z czasów dawniejszych niż chrześcijaństwo i wiąże się z obserwacją natury. To obrzęd nawiązujący do magii wegetacyjnej, podkreślający odradzanie się przyrody na wiosnę. Tak, jak marzanna jest przegnaniem zimy, tak gaik jest wprowadzeniem wiosny" – powiedział PAP Piaskowski.
Wyjaśnił, że w lany poniedziałek grupa kolędników "obchodzi zagrody", niosąc gaik, czyli np. gałązkę jałowca ozdobioną barwnymi wstążkami.
"Chodzenie z gaikiem", czyli przystrojoną kolorowymi wstążkami zieloną gałązką, jako wciąż żywą tradycję odkrył na nowo Grzegorz Piaskowski, etnograf z Muzeum Mazowieckiego w Płocku. Sfilmował on i opisał obrzęd dawniej powszechnie występujący w różnych częściach Polski, a we wsiach północnego Mazowsza mniej więcej do przełomu XIX i XX w.
Kolor zielony symbolizuje odrodzenie się przyrody. Kolorowe ozdoby akcentują różnicę między bujną wiosną a martwotą zimy. Nieodłącznym elementem "chodzenia z gaikiem" – jak podkreślił Piaskowski - jest piosenka z życzeniami szczęścia i pomyślności, które kolędujący składają odwiedzanym gospodarzom.
Piaskowski nagrał piosenkę w wykonaniu Aliny Sikory ze wsi Podgórze-Parcele, która śpiewa tak: „/.../ My do tego domku wstępujemy, szczęścia, zdrowia wienszujemy, byście państwo zdrowi byli, szklaneczkami winko pili; Nasz gaik zielony pięknie ustrojony, pięknie mu się chodzi, bo mu się tak godzi /.../”.
Piosenka w oryginalnym wykonaniu ma wiele wariantów, które różnią się kolejnością zwrotek. „To bardzo ciekawe i ważne, bo pokazuje różnicę między folklorem realnym, wciąż żywym, a opracowanym, wykonywanym przez zespoły folklorystyczne, gdzie wszystko jest wcześniej zapisane i wykonywane według ustalonego scenariusza. Tutaj jest pewna naturalna dowolność wykonania, choć zawsze pojawiają się te same elementy” – zaznaczył Piaskowski.
Wyjaśnił, że piosenka o gaiku utożsamia wiosnę z młodą panną, za którą podąża „pański chłopiec”: „/.../ My ze swem gaikiem przed piec, za piec, a za nami pański chłopiec /.../”.
„Gaik odbywa się tuż po innym tradycyjnym obrzędzie +chodzeniu po Alleluja+, gdy w nocy z niedzieli Wielkanocnej na poniedziałek mieszkańcy wsi odwiedzają kolejne domostwa, śpiewając pieśń o zmartwychwstaniu. Jeżeli zabraknie czasu, by z gaikiem odwiedzić wszystkie domy, obrzęd kontynuowany jest w niedzielę przewodnią, czyli tydzień po świętach wielkanocnych” – dodał Piaskowski.
Według niego na Mazowszu ostatnie zanotowane „chodzenie z gaikiem” pochodzi z końca XIX wieku z artykułu Heleny Chamskiej „Święta i uroczystości doroczne w Męczeninie pod Płockiem” w jednym z tomów wydawnictwa „Wisła”. Przetrwały też wzmianki o kultywowaniu tego zwyczaju jeszcze kilkadziesiąt lat temu na Podlasiu. Z badań wynika, że zwyczaj ten, zanikający powoli od początku XX wieku, był charakterystyczny dla terenów położonych po prawej stronie Wisły.
„Gdy opowiadałem etnografowi prof. Marianowi Pokropkowi, że +chodzenie z gaikiem+ to wciąż żywy zwyczaj we wsi Podgórze i okolicy, był bardzo zaskoczony” – dodał Piaskowski. Prof. Pokropek z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego to m.in. twórca Muzeum Polskiej Sztuki Ludowej w Otrębusach.
Piaskowski przyznał, że o kultywowaniu „chodzenia z gaikiem” dowiedział się przypadkowo w 2012 roku podczas lekcji w szkole we wsi Podgórze, gdy opowiadał uczniom o dawnych obrzędach ludowych.
„Pokazywałem stare, bardzo niewyraźnie zdjęcie, wspominając, że wśród etnografów panuje opinia, że jest to niewystępujący już obrzęd, najwyżej odtwarzany na scenie przez zespoły folklorystyczne, gdy nagle usłyszałem od jednej z nauczycielek: +a u nas taki gaik jest+. To wtedy usłyszałem o rodzinie, która co roku w poniedziałek po niedzieli wielkanocnej chodzi po wsiach od domu do domu i śpiewa piosenkę o gaiku” – powiedział Piaskowski.
Etnograf udokumentował obrzęd, sfilmował i nagrał piosenkę o gaiku, rozmawiał też z kolędującymi. Okazało się, że zwyczaj jest wciąż obecny w miejscowościach Podgórze, Kupise i Stare Gałki pod Wyszogrodem.(PAP)
mb/ mlu/ mow/