Obecna zmiana w szkołach to kosmetyka. Reforma będzie za dwa lata – mówi "Rzeczpospolitej" Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji narodowej.
Lubnauer pytana o wyniki konsultacji dotyczących nowej podstawy programowej, które miały się zakończyć w tym tygodniu wyjaśniła, że "skończyły się konsultacje, które były w internecie".
"Z kolei 14 maja spotkaliśmy się z autorami protestu polonistów. Czekamy jeszcze na wynik wysłuchania publicznego, które odbędzie się 18 maja. Rozporządzenie będzie gotowe w czerwcu" - poinformowała.
Pytana, jak duża będzie to zmiana, odparła, że to, co MEN obecnie robi, to kosmetyka. "Nie jesteśmy w stanie zasadniczo zmienić podstaw, które powstały za czasów minister Zalewskiej. Opierały się one na idei, że trzeba zmusić uczniów do czytania konkretnych książek, nabywania wiedzy historyczno-literackiej. Nie zachęcało to do czytania. To, co teraz możemy zrobić, to ograniczyć liczbę lektur, zmniejszyć liczbę wymagań, by na lekcji rzeczywiście była przestrzeń dla nauczyciela do pracy z uczniami. Natomiast nie jesteśmy w stanie zmienić całej filozofii nauczania. Teraz chcemy, by podstawy programowe były znośne. Prawdziwa reforma będzie w 2026 roku" - poinformowała.(PAP)
oloz/