Pamiątkową tablicę upamiętniającą Polaków przymusowo zesłanych do Syberii podczas II wojny światowej odsłonięto w czwartek w Katolickim Zespole Edukacyjnym im. ks. Piotra Skargi w Warszawie. Inicjatywa jest owocem współpracy szkoły z potomkami Polaków mieszkającymi na Syberii.
Uroczystość poprzedziła msza św. pod przewodnictwem metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, która odbyła się w stołecznym Kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Następnie metropolita warszawski wraz z fundatorem tablicy, honorowym konsulem RP w Nowej Zelandii Janem Royem – Wojciechowskim odsłonili Miejsce Pamięci Dzieci Syberii w szkolnym holu.
Pamiątkowa tablica została wykonana w pracowni metaloplastyka Janusza Tałucia w Białymstoku. Przedstawia mapę, na której zaznaczono drogę zesłańców z Syberii do różnych zakątków świata.
Jak poinformował podczas uroczystości ks. Sylwester Jeż, dyrektor Katolickiego Zespołu Edukacyjnego im. ks. Piotra Skargi, początki współpracy szkoły z potomkami Polaków mieszkającymi na Syberii sięgają 2015 r. i obejmują m.in. organizowanie przyjazdów młodzieży z Syberii do Polski oraz udzielanie jej wsparcia materialnego. "Relacje naszych uczniów z młodzieżą z Syberii wzbudziły zainteresowanie tematem Polaków zesłanych na Syberię, szczególnie tych deportowanych po rozpoczęciu II wojny światowej. Odpowiedzią na potrzebę kształcenia dzieci i młodzieży w tym temacie - nie tylko z naszej szkoły, ale również z innych szkół - jest idea utworzenia miejsca pamięci dzieci Syberii" - wyjaśnił.
Jak dodał, w poszukiwaniu materiałów źródłowych szkoła nawiązała kontakt ze środowiskami zrzeszającymi uczestników zsyłek i deportacji. "Satysfakcjonujący odzew z ich strony, duża chęć pomocy i zaangażowanie w projekt uświadomił potrzebę istnienia takiego miejsca i dał dodatkową motywację do pracy organizacyjnej" – stwierdził ks. Jeż.
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera zaapelował do obecnych na uroczystości przedstawicieli Dzieci Syberii, by dzielili się z młodym pokoleniem swoją historią. "Przekazujcie wartości, dzięki którym przetrwaliście i zachowaliście miłość do ojczyzny, język, kulturę, religię w waszych sercach. To jest bardzo ważne świadectwo, jakie wartości decydowały o tym, że nigdy się nie poddaliście, mimo że straciliście rodziców i wszystko, co mieliście w swoim życiu. Jesteście w Polsce, jesteście Polakami, czujecie się Polakami. To jest piękne świadectwo. Warto, żeby jak najwięcej dzieci młodzieży poznało tę historię, żeby ona nigdy nie została zapomniana" – powiedział.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że Miejsce Pamięci Dzieci Syberii to wyraz wdzięczności i pamięci o tamtym pokoleniu. "To także będzie miejsce, gdzie młode pokolenie poznające w tej szkole również polską historię będzie mogło poznać nasze bolesne dzieje, ale także wynieść z tego miejsca naukę, która płynie z waszych życiowych doświadczeń. Ta nauka jest warta przypomnienia w roku setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Ta nauka właściwie sprowadza się do jednego zdania: +niepodległość jest najcenniejszym darem, jaki opatrzność daje ludziom, narodom i państwom+" – zwrócił uwagę.
Kasprzyk przypomniał, że wiara, nadzieja i miłość to trzy cnoty stanowiące fundament cywilizacji chrześcijańskiej. „To były te cnoty, które determinowały i które były udziałem pokolenia Sybiraków, obecnych tu wśród nas. My dzisiaj chcemy państwu bardzo gorąco podziękować za to, że mimo tak tragicznych kolei losu, nie straciliście nigdy wiary w Boga i w Polskę. Nie straciliście nadziei, że Polska odzyska wolność, że wy do Polski powrócicie. Dziękujemy wam za to, że nie straciliście nigdy miłości do Boga i do drugiego człowieka mimo tych przejść, które były udziałem waszego życia. Dziękujemy wam za to, że jesteście drodzy Sybiracy dla nas (…) nauczycielami, jak wierzyć, jak mieć nadzieję i jak kochać” – zaznaczył.
Głos w trakcie uroczystości zabrali także przedstawiciele Dzieci Syberii z Meksyku, RPA, Polski, Kanady i Stanów Zjednoczonych. Była wśród nich Maria Gabiniewicz, która została wywieziona wraz z rodziną podczas ostatniej deportacji w czerwcu 1941 r. "Nasza wywózka była szczególna. O ile poprzednie były trudne ze względu na klimat, atmosferę, to nas wywożono, a Niemcy nas bombardowali (…). Zginął jeden człowiek. Pamiętam, gdy dorośli mówili: +jaki on jest szczęśliwy+. Ja już byłam dziewczynką myślącą i zapytałam: +mamo, jaki szczęśliwy? Przecież on nie żyje+, a wtedy mama mi powiedziała: +dziecko, bo on spocznie w polskiej ziemi, a my nie wiadomo gdzie+" – wspominała.
Jak dodała, zesłańców trzymały przy życiu trzy wartości: wiara, patriotyzm i solidarność międzyludzka. "Mieliśmy to poczucie, że musimy przeżyć, żeby wrócić, pracować dla Polski, dorosnąć" – podkreśliła Gabiniewicz.
W uroczystości uczestniczyli także m.in. wicemarszałek Senatu Maria Koc, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej. (PAP)
autor: Daria Porycka
dap/ agz/