Wprowadzenie nowego przedmiotu „Historia i teraźniejszość” nie spowodowuje wydłużenia czasu przebywania uczniów w szkołach - podkreślił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Jak dodał wprowadzeniu go towarzyszyć będzie ograniczenie materiału na innych przedmiotach.
Szef MEiN pytany był we wtorek w Polskim Radiu 24 o nowy przedmiot "Historia i teraźniejszość", kto będzie uczył tego przedmiotu i od kiedy będzie on realizowany w szkołach podkreślił, że "na pewno nie będą to nowi nauczyciele, tylko ci, którzy już teraz w szkołach są". "Mamy wielu historyków zatrudnionych w szkołach i oni będą tego przedmiotu uczyć" - odpowiedział Czarnek.
Jak zaznaczył, "zespół ekspertów, który pracuje intensywnie nad podstawami programowymi tego przedmiotu" spotkał się w poniedziałek z wiceministrem edukacji i nauki Dariuszem Piontkowskim. "Chcemy, aby od 1 września 2022 r., czyli od przyszłego roku szkolnego wszedł on do siatki godzin w szkołach ponadpodstawowych, od klasy I szkoły ponadpodstawowej" - mówił szef MEiN.
Pytany, czy można już mówić o zrębach programowych tego przedmiotu, czy jest jeszcze na to za wcześnie odparł: "Od tego są eksperci. Nie jestem historykiem i nie wtrącam się w prace ekspertów, jak będą gotowe podstawy programowe przedstawimy je publicznie. Wszyscy muszą się z nimi zapoznać, zwłaszcza nauczyciele, po to by nie budził najmniejszych wątpliwości".
Minister podał, że jednocześnie inne zespoły programowe pracują nad tym, żeby ograniczyć materiał w innych przedmiotach, również w historii w zakresie nauczania o Starożytności czy Średniowieczu. "Nie wyciąć całkowicie, bo jest nam potrzebna również wiedza na temat Starożytności i Średniowiecza, ale nieco ograniczyć, tak, aby nowy przedmiot - tu pragnę uspokoić - nie spowodował wydłużenia czasu przebywania uczniów w szkołach" - zaznaczył Czarnek.
W ubiegłym tygodniu, podczas której szef MEiN podsumowywał rok pełnienia urzędu, pytany był m.in. o szczegóły tego przedmiotu. "Na szczegóły przyjdzie czas, myślę, za dwa tygodnie najdalej" – powiedział. "To jest kontynuacja zapowiedzi pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego z Polskiego Ładu, kiedy mówił o nowoczesnej formie przekazywania i nowej formie przekazywania historii tej najnowszej, drugiej połowy XX w. i pierwszych dekad XXI w." – dodał szef MEiN. Jak dodał, nauczyciele historii będą mieli do dyspozycji nowy podręcznik.
Podstawa programowa - nazywane jest tak potocznie rozporządzenie ministra edukacji i nauki w sprawie podstawy programowej kształcenia ogólnego - to dokument, w którym opisane jest to, co uczeń powinien umieć z danego przedmiotu po danym etapie edukacyjnym; każdy przedmiot opisany jest w nim osobno. Programy nauczania i podręczniki muszą być zgodne z podstawą, a nauczyciel ma obowiązek realizacji wszystkich treści w nim zawartych. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ par/