Chcemy, żeby zmiany w szkolnictwie były owocem dyskusji społecznych, gdzie eksperci, nauczyciele, rodzice i politycy będą mogli stworzyć wizję, w jaką stronę ma pójść szkoła – powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki podczas otwarcia obrad okrągłego stołu edukacyjnego.
W piątek w centrum konferencyjnym na PGE Narodowym odbył się okrągły stół edukacyjny zorganizowany z inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego. Obrady koncentrowały się wokół czterech tematów: uczeń, nauczyciel, jakość edukacji i nowoczesna szkoła.
Jak poinformował premier Morawiecki, do udziału w okrągłym stole zaprosił m.in. nauczycieli ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, FZZ i Solidarności oraz nauczycieli niezrzeszonych. Poinformował, że zaproszenie skierowali również do samorządów reprezentowanych przez Stowarzyszenie Związek Miast Polskich, Związek Gmin Wiejskich RP, Związek Powiatów Polskich i Związek Samorządów Polskich, bo one są organami prowadzącymi większość szkół.
Morawiecki na wstępie obrad dziękował wszystkim obecnym "za to, że jesteście, że podzielicie się z nami już na tej pierwszej sesji swoimi obserwacjami". "Rozmowa o polskiej szkole to jedna z najważniejszych rozmów, jakie musimy ze sobą, my Polacy, przeprowadzić" – mówił premier.
Dziękował również nauczycielom i związkom zawodowym za zawieszenie strajku. "To dobra decyzja, która na pierwszym miejscu stawia dobro uczniów, szczególnie tych podchodzących do matur" – stwierdził. "Zawieszenie strajku nie zawiesza jednak naszych starań o lepszą szkołę, lepsze perspektywy dla uczniów i nauczycieli" – podkreślił.
"Wspólna dla nas jest troska o to, by edukacja w Polsce spełniała najwyższe światowe standardy, to powinien być cel nas wszystkich. Cel uczniów, rodziców, nauczycieli, cel całego państwa. Najlepszą metodą dojścia do dobrych rozwiązań jest rozmowa, kompromis, który będzie fundamentem rozwiązań dla szkoły przyszłości" – dodał Morawiecki.
W jego ocenie "rozmowa w formacie wyłącznie Rady Dialogu Społecznego, bez nich, byłaby czymś dalece niepełnym. Taka formuła, w której dzisiaj jesteśmy, z udziałem rodziców, pedagogów, nauczycieli, ale również samorządowców wydaje mi się dobrze odpowiada na kompleksowość i tego problemu, którym się zajmujemy".
"Uważam, że jest to jedna z najważniejszych debat, jakie toczyły się w ostatnich latach i bardzo liczę na to, że przyczynimy się do wypracowania jak najlepszych rozwiązań dla polskich szkół, dla polskich uczniów, dla całego systemu" – mówił premier Morawiecki.
Morawiecki zadeklarował, że "drzwi na nasze spotkania pozostaną otwarte dla tych instytucji i osób, które teraz nie odpowiedziały na zaproszenie, a będą jednak chciały się włączyć w merytoryczną dyskusję". Przyznając, że impulsem do organizacji edukacyjnego okrągłego stołu były oczekiwania płacowe nauczycieli, premier podkreślił, że "odpowiedzialne państwo nie może jednak dokładać do źle – lub przynajmniej nie najlepiej, mówiąc delikatnie – funkcjonującego w całości systemu edukacji".
"Interesuje nas skok jakościowy, a nie tylko ilościowy" – zadeklarował. Dodał, że prawdziwy dialog jest wtedy, kiedy "komunikujemy się ponad podziałami, a nie ponad głowami innych".
Premier przyznał także, iż system edukacji boryka się z wieloma problemami. "Nie od dzisiaj i nie od trzech lat pensje nauczycieli nie są tak wysokie, jak wszyscy byśmy tego chcieli. Nie od dzisiaj system edukacji nie jest dostosowany do potrzeb uczniów. Nie od dzisiaj wiele rodzin inwestuje spore pieniądze w korepetycje i dodatkowe zajęcia, które mają przygotować uczniów do zdania publicznych egzaminów" – powiedział premier.
Zaznaczył, że jeden miesiąc nie wystarczy, by te problemy naprawić.
Wicepremier Beata Szydło wskazała z kolei, że obrady okrągłego stołu mają wytyczyć działania na przyszłość.
"Jesteśmy w trakcie rozmów, w trakcie dialogu – bo mam nadzieję i jestem przekonana, że wciąż tak jest – z partnerami społecznymi, którzy od kilku tygodni rozmawiali razem ze stroną rządową w Centrum Dialogu Społecznego. Nie były to łatwe rozmowy i pewnie czeka nas jeszcze sporo niełatwych. Ale też tematy, które tam są poruszane, i oczekiwania są fundamentalnymi dla środowiska pedagogicznego, dla przyszłości polskiej oświaty, ale też niełatwymi do rozwiązania" – mówiła.
Dodała, że choć nie osiągnięto całkowitego rozwiązania problemu, to jednak "zrobiono krok na przód".
"Przyszedł moment, kiedy trzeba ostudzić emocje, wyciszyć spory i wspólnie, razem usiąść do stołu. Zastanowić się, w którym kierunku pójdziemy. Każda ze stron jest przy tym stole potrzebna, ponieważ o przyszłości oświaty, przyszłości polskiej szkoły nie sposób rozmawiać m.in. bez nauczycieli i rodziców" – powiedziała wicepremier.
W dyskusji zabrał głos także wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. "Chcemy żeby pensje Polaków rosły, aby takie grupy zawodowe jak nauczyciele, byli godnie wynagradzani. Proces uzdrawiania systemu finansowania edukacji musi być prowadzony ze świadomością wieloletnich zaniedbań" – mówił.
Mucha podkreślił ponadto, że dla prezydenta Dudy oczywistym jest, że obecny poziom wynagrodzeń nauczycieli jest nieadekwatny do ich obowiązków.
"Władze publiczne są zobligowane do działań służących poprawie sytuacji ekonomicznej nauczycieli, co wpisuje się także w główne priorytety prezydentury Andrzeja Dudy, tj. poprawy sytuacji ekonomicznej ogółu Polaków, każdej grupy zawodowej" – wskazał.
"Wierzymy, że wiedza i doświadczenie ekspertów wchodzących w skład wszystkich tutaj zebranych podmiotów przyczyni się do tego, że te problemy zostaną nie tylko zdiagnozowane, ale że będziemy w stanie wskazać trafne rozwiązania na przyszłość, określić pewien plan działania jeśli chodzi o ich rozwiązywanie" – powiedział Mucha.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta podziękował osobom, dzięki którym możliwe było przeprowadzenie egzaminu gimnazjalnego oraz egzaminu kończącego szkołę podstawową. "Gdyby nie odpowiedzialna postawa nauczycieli-wolontariuszy, mielibyśmy pewnie dzisiaj inną atmosferę dyskusji" – zauważył.
Mucha zadeklarował również w imieniu Kancelarii Prezydenta oraz samego prezydenta Andrzeja Dudy "pełne wsparcie w uzyskaniu tego dobrego porozumienia dla polskiej oświaty."
Zdaniem rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka, "dzięki zaprzestaniu radykalnej formy protestu nauczycieli i lekkim ustępstwom, można zacząć rozmowy, a dzieci przestały być zakładnikami". Pawlak zapowiedział, że jego rola podczas obrad edukacyjnego okrągłego stołu "sprowadzi się do tego, że będzie cenzorem, cenzorem działań i dobrych, i tych mniej dobrych. Być może niekiedy będzie głos krytyczny".
Dr Jerzy Lackowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego zwrócił natomiast uwagę, że "przez ostatnie trzydzieści lat wiele się zmieniało w oświacie, ale dwa obszary w istocie nie – kwestia nauczycielska i kwestia finansowania edukacji". Jego zdaniem, trzeba je zmienić.
Lackowski podkreślił, że rzeczą kluczową jest podjęcie rozmowy nad wypracowaniem motywacyjnego systemu wynagrodzeń dla nauczycieli. "Można przygotować dyrektorom precyzyjne, zobiektywizowane kryteria oceny nauczyciela i powiązać podwyżki nauczycielskie z uzyskiwaną oceną pracy" – powiedział.
"Niech owe mityczne tysiąc złotych stanie się podwyżką, która otrzyma nauczyciel wyróżniający się. Ktoś z oceną bardzo dobrą będzie otrzymywał połowę tej kwoty. Ktoś, kto uzyska ocenę dobrą, nie uzyska podwyżki, a ktoś, kto uzyska ocenę negatywna, będzie opuszczał szkołę" – dodał.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich zauważył, że "dopłaty samorządu do edukacji wzrosły w ostatnich dwóch latach o 12,2 proc. Gdyby podtrzymać trend z lat 2004-2016, wydalibyśmy mniej na edukację o 7 mld zł". Wskazał, że "jest to koszt reformy edukacji".
Wójcik zwrócił się z apelem do premiera, aby "administracja rządowa traktowała samorządy po partnersku, prowadziła dialog z samorządami i szanowała je". Powiedział, że sześć organizacji tworzących stronę samorządową Komisji Rządu i Samorządu kilka miesięcy temu skierowało do premiera prośbę o spotkanie. Jak mówił, nie spotkała się ona "z żadnym odzewem". "Dwa tygodnie temu zorganizowaliśmy dużą konferencję oświatową, na którą zaprosiliśmy przedstawicieli administracji rządowej. Ze strony rządowej nie przyszedł nikt" – dodał.
Jak stwierdził natomiast przewodniczący Rady Dzieci i Młodzieży RP przy Ministrze Edukacji Narodowej Piotr Wasilewski, "uczeń powinien dzisiaj wiedzieć, jak się uczyć. Wykorzystanie różnorodnych metod uczenia się sprawi, że nauka będzie też przyjemnością".
W obradach wziął także udział lider Konfederacji i partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke, którego zdaniem "naprawa edukacji jest prosta – szkołą muszą rządzić rodzice, a nie nauczyciele, politycy czy urzędnicy". Jak dodał, "w tym celu należy, jak mówił, m.in. wprowadzić bon edukacyjny.
"Wszystkie pieniądze, które idą na szkolnictwo plus na urzędników od szkolnictwa, dać do banku, wydrukować bony na tę sumę i dać rodzicom. Rodzic płaci bonem szkole, a ta idzie do banku i pobiera pieniądze. W ten sposób szkoły by się bały, że zbankrutują i uczyłyby coraz lepiej" – ocenił Korwin-Mikke.
Polonistka jednej z krakowskich szkół podstawowych Marta Jezierska wyraziła opinię, że "aby podnieść jakość nauczania, trzeba obniżyć liczbę uczniów w klasach". "Każdy dobry biznesmen wie, że jeśli chce mieć zysk, musi zainwestować. Znam prosty, ale kosztowny sposób na podniesienie jakości nauczania – chciałabym zaproponować obniżenie liczby uczniów w klasach" – powiedziała.
Jak wyjaśniała, są szkoły, w których liczba uczniów "nie jest przerażająca", ale są placówki w dużych miastach, gdzie są klasy z trzydziestką dzieci. "To nie kłopot dla mnie, ale dla dzieci, które mniej korzystają z lekcji" – wskazała.
"W tej chwili autorytet nauczyciela jest już chyba na samym dnie. (...) Trzeba odbudować ten autorytet" – mówiła. Można to zrobić, jak wskazywała, poprawiając kontakt nauczyciela i ucznia. "Żeby był bliski kontakt, nie może być w klasie trzydziestki uczniów" – zaznaczyła.
Przed zakończeniem pierwszej części obrad, premier, podsumowując dotychczasową debatę, podziękował wszystkim, którzy wzięli w niej udział. "To był bardzo wysoki poziom dyskusji i wbrew pozorom i powierzchownym spostrzeżeniom, nie sądzę, żeby większość tych głosów stała ze sobą w sprzeczności. Dostrzegam tutaj wiele wspólnych mianowników, które są dla mnie bardzo ważnym drogowskazem w kierunku zmiany systemu edukacji" – powiedział premier.
Podkreślił, że piątkowa debata jest bardzo ważna i budująca. "W rozmowach o podstolikach mamy szeroki konsensus, że będą mogły one wyglądać tak, jak zaproponowaliśmy" – dodał.
Premier zwrócił uwagę, że kilka głosów dotyczyło racjonalności wydatków w oświacie. "Z jednej strony marnowanie środków, z drugiej strony racjonalne ich wydawanie, a z trzeciej strony przewijały się głosy, by jeszcze więcej środków zaangażować. Będziemy się starali w tym kierunku iść" – zapowiedział.
Premier podkreślił, że jakość pracy w szkołach jest zróżnicowana. "Są nauczyciele pasjonaci,(...) ale są też i tacy nauczyciele, którzy przyznają, że poświęcają mniej godzin pracy niż te łączne 40 godzin pensum" – dodał szef rządu.
Wskazał także na potrzebę wypracowania mechanizmów oceny jakości pracy nauczycieli. "W ślad za tym mogłoby pójść odpowiednie wypracowanie motywacyjnego systemu oceny nauczyciela, i, co za tym idzie – lepsze wynagradzanie nauczycieli" – dodał Mateusz Morawiecki.
Szef rządu wskazał, że wiele razy pojawiał się także temat dotyczący postawy uczniów i wzorców do naśladowania. "W ramach reformy chcemy doprowadzić do tego, że kształcenie młodego człowieka do życia, do patriotycznej postawy, było obecne" – powiedział. Podkreślił, że "mamy do czynienia z rozwarstwieniem szkół i przewijały się głosy o szkołach wiejskich". "To dla nas dylemat, dlatego podczas debaty jeszcze ze związkami proponowaliśmy zwiększenie pensum" – powiedział premier.
Premier zwrócił uwagę, że wyzwaniem są także przeładowane szkoły. "To wielkie zróżnicowanie w polskich szkołach i musimy wypracować tutaj nowy, praktyczny wymiar szkolnictwa" – zadeklarował. "Podzielam tę metaforę, która tutaj padła, że jesteśmy jak żeglarze, którzy muszą przebudować okręt na wzburzonym oceanie. Temu niech służy ta debata i obrady w podstolikach" – podkreślił premier.
Pierwsza część obrad okrągłego stołu zakończyła się przed godziną 17. Następne spotkanie z udziałem rządu w ramach dialogu o edukacji odbędzie się 30 kwietnia. Na ten dzień zaplanowana jest praca w podstolikach tematycznych. Prace poszczególnych podstolików będą koordynowali wiceministrowie: Marzena Machałek – kwestie związane z "jakością edukacji", Maciej Kopeć – zagadnienie "nauczyciel w systemie edukacji", Marcin Ociepa zajmie się tematem "nowoczesnej szkoły", a Piotr Müller będzie koordynował prace związane z "uczniem w systemie edukacji".
ZNP, FZZ i większość organizacji pracodawców zapowiedziało już w dniach poprzedzających obrady, że nie weźmie w nich udziału. Przedstawiciele Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" zadeklarowali udział w obradach w charakterze obserwatorów. (PAP)
Autorzy: Dorota Stelmaszczyk, Maciej Zubel, Karolina Kropiwiec, Katarzyna Lechowicz-Dyl, Rafał Białkowski, Olga Łozińska, Katarzyna Florencka, Wojciech Kamiński, Agnieszka Ziemska
dst/ zub/ kkr/ ktl/ rbk/ oloz/ kflo/ wk/ agzi/ joz/