„Bitwa o Polskę” to edukacyjno-patriotyczna gra planszowa, którą opracowali studenci i absolwenci rzeszowskiej uczelni. Gra uczy strategicznego myślenia, taktyki i przewidywania ruchów przeciwnika, ale przede wszystkim ma przypomnieć, czym jest patriotyzm.
Fabuła gry opiera się na fikcyjnej wizji przyszłości: jest 2039 rok i cała Europa została opanowana przez fanatyków, a Polska, jako jeden z ostatnich krajów, broni swoich granic przed najeźdźcami. Inspiracją dla twórców była – jak sami mówią - niestabilna obecnie sytuacja w Europie.
Główny twórca projektu Michał Jeżak, student Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie podkreślił w rozmowie z PAP, że głównym celem gry jest przypomnienie, w niespotykany dotąd sposób – za pomocą taktycznej gry „Bitwa o Polskę” - czym jest patriotyzm i jak powinna być kształtowana postawa obywatela wobec różnych zagrożeń zewnętrznych. Twórcy chcą też zwrócić uwagę na problem terroryzmu w Europie i skłonić ludzi do refleksji na temat historii Polski.
"Stworzyliśmy projekt, jakiego jeszcze nie było – grę planszową, w której będzie się można wcielić w dowódcę polskiej armii i odeprzeć najazd fanatycznych terrorystów. W grze zawartych jest wiele patriotycznych motywów" – wyjawił Jeżak.
W rozgrywce, która toczy się na mapie Polski, uczestniczy dwóch graczy: obrońca i najeźdźca. Każdy z nich wybiera z sześciu zaznaczonych miast (Szczecin, Wrocław, Kraków, Rzeszów, Białystok i Gdańsk) po trzy miasta startowe.
"Od tej chwili muszą za wszelką cenę bronić swoich miast, bo są to jedyne miejsca na mapie, w których można rekrutować nowe jednostki. A dobranie odpowiednich jednostek do swojej strategii, korzystanie z ukształtowania terenu i szukanie słabych punktów obrony w formacjach wroga to kluczowe elementy gry" – ocenił Jeżak.
Wyjaśnił, że każdy typ jednostek ma swoiste i unikalne cechy, np. piechota może poruszać się po lasach, pojazdy przeciwlotnicze jako jedyne mogą niszczyć samoloty, a transportery potrafią szybko przewozić inne oddziały.
Gracze sami decydują o wyborze jednostek, każdy z nich ma do dyspozycji czternaście ich rodzajów. Mogą np. tworzyć duże armie złożone z czołgów, helikopterów, samolotów, husarii i atakować frontalnie albo małe oddziały piechoty i prowadzić walkę partyzancką w lasach pod terenami wroga.
"Celem gry jest zdobycie głównego miasta wroga i pokonanie wroga, a dróg do zwycięstwa jest wiele i nie ma jednej taktyki, która zapewnia wygraną" – dodał twórca gry.
W jego ocenie "Bitwa o Polskę" to gra, która uczy strategicznego myślenia, przewidywania ruchów przeciwnika, ale także i pokory.
"Podobnie jak na prawdziwej wojnie, tak i w naszej grze nie każde starcie można wygrać. W takich sytuacjach czasem bardziej opłaci się ustąpienie pola na danym obszarze i zbudowania przewagi na innym, niż marnowanie kosztownych jednostek" – uważa jeden z twórców gry inż. Mateusz Potocki, absolwent WSIZ.
Jego zdaniem będzie to pierwsza strategiczna gra na rynku, która skupia się na aspekcie taktycznym i dobrym poznaniu umiejętności dowódców.
Tworzenie gry - jej szaty graficznej, fabuły, balansowanie rozgrywek - trwało pół roku. Pomysłodawcy testowali też produkt w zamkniętych grupach; w tym czasie ponad 50 osób stoczyło między sobą kilkaset bitew.
W ciągu najbliższych dni w internecie oraz na portalach społecznościowych zostanie pokazany klip promocyjny. Ruszy też kampania promocyjna w kraju w czasie różnych spotkań, m.in. na targach. Pomysłodawcy rozpoczynają też na portalu crowdfundingowym PolakPotrafi.pl zbiórkę pieniędzy potrzebnych na profesjonalne wyprodukowanie gry "Bitwa o Polskę".
Twórcy planują też do końca roku zorganizować pierwszy oficjalny turniej "Bitwy o Polskę" oraz stworzyć oficjalną ligę graczy. Zapewniają jednocześnie, że choć gry nie ma jeszcze na rynku, to już ma ona spore grono fanów; współpracę z nimi nawiązał pub dla miłośników gier planszowych, gdzie powstał film promujący "Bitwę o Polskę".
Agnieszka Pipała (PAP)
api/ zan/