Minister edukacji Dariusz Piontkowski podkreślał w piątek w Białymstoku rolę działających w szkołach samorządów uczniowskich. Jak mówił, osoby w nich działające są późnej aktywne także w życiu dorosłym.
Piontkowski wziął udział w pierwszej Wojewódzkiej Konferencji Samorządów Uczniowskich, zorganizowanej w Białymstoku przez działającą przy ministrze Radę Dzieci i Młodzieży RP. Uczestniczyli w niej uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych oraz nauczyciele z regionu.
Piontkowski podkreślał, że należy docenić samorządy uczniowskie. "One dotąd często były gdzieś tam na marginesie, nie było wielu chętnych, którzy chcieli się tym zajmować. Ta tendencja na szczęście w ostatnich kilku latach zaczęła się zmieniać" – mówił Piontkowski. Dodał, że zainteresowanie działaniem w samorządach wskazano też w przygotowanym przez Radę Dzieci i Młodzieży "Raporcie o samorządach uczniowskich".
"Wiem, że nie jest to łatwe działanie, że trzeba poświęcić własny czas, poza lekcjami, przyjść ponownie do szkoły, wymyślić coś, później próbować przekonać do tego opiekunów i dyrekcję szkoły, zachęcić rówieśników do tego, aby w tym uczestniczyli. Nie zawsze się pewnie udaje, ale z waszego punktu widzenia to pewnie bardzo ważne doświadczenie, które potem przyda się także w dorosłym życiu" – mówił Piontkowski, zwracając się do zebranych uczniów. Dodał, że wiele osób, które są aktywne w samorządach szkolnych, późnej są aktywne także w życiu dorosłym, nie tylko w życiu publicznym, w polityce, ale też np. prowadząc działalność gospodarczą.
"Spotkanie samorządów uczniowskich w Białymstoku było pilotażem i pokazało, że uczniowie bardzo aktywnie biorą w nim udział" – powiedział PAP przewodniczący Rady i Młodzieży RP Piotr Wasilewski. Dodał, że ideą spotkań jest to, aby samorządy uczniowskie powiedziały, czego potrzebują, jakie mają problemy i co może zrobić ministerstwo i Rada Dzieci i Młodzieży by usprawnić ich działalność.
Wasilewski mówił, że warto wspierać samorządy uczniowskie, bo coraz częściej pracodawcy zwracają uwagę na kompetencje społeczne, a takie uczniowie nabywają właśnie w samorządach. Dodał, że warto też doceniać osoby działające w samorządach, np. przez przyznawanie im stypendiów.
"Dzisiaj młodzi ludzie potrzebują zauważenia i docenienia" – powiedział Wasilewski i dodał, że warto też zachęcać ludzi, by byli aktywni.
Podobnego zdania jest Mateusz Feszler, który działa w samorządzie VI liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku. Mówił, że w samorządzie aktywnie działa kilka osób, a powinno być ich więcej, bo – jak dodał – pracy jest dużo. Wymienił, że samorząd w jego szkole organizuje m.in. dni otwarte, walentynki, dni sportowe, starają się też angażować w działalność społeczną.
Nauczycielka z VIII Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku Grażyna Matczyńska, opiekunka samorządu uczniowskiego w tej szkole, jest zadowolona z aktywności i zaangażowania uczniów w samorząd. Mówiła, że jest on potrzebny, bo bez niego nie byłoby wielu akcji w szkole. Dodała, że samorząd współpracuje ze szkolnym wolontariatem, a dzięki temu może działać szerzej, organizować akcje charytatywne, pomagać potrzebującym osobom czy zwierzętom. Według niej akcje te angażują bardzo wiele osób i zachęcają do działania kolejnych uczniów.
Wasilewski poinformował, że po analizie konferencji w Białymstoku będą podejmowane decyzje, czy takie spotkania odbędą się także w innych miastach.(PAP)
Autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ joz/