W ciągu kilku lat rządów PiS subwencja oświatowa dla stolicy zwiększyła się o prawie 0,5 mld złotych, co stanowi 34-procentowy wzrost – powiedział w środę minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Warszawa ma większość środków, aby utrzymać edukację na dobrym poziomie – dodał.
W ubiegłym tygodniu wiceminister finansów Leszek Skiba i minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski poinformowali, że w subwencji oświatowej będzie dodatkowy miliard złotych na podwyżki dla nauczycieli. Jak podkreślono, oznacza to od 1 stycznia tego roku wzrost subwencji oświatowej o 3,8 mld zł.
"To jeden z najpoważniejszych wzrostów, jaki miał miejsce w ciągu ostatnich 20 lat" – powiedział szef MEN na środowym briefingu.
Podkreślił, że podwyżka wynagrodzeń dla nauczycieli nie jest podwyżką "tylko i wyłącznie na najbliższe cztery miesiące, ale to jest podwyżka, która wchodzi na stałe".
Zaznaczył, że sposób zapisania podwyżki – od września do grudnia – wynikał, z tego, że pieniądze na tegoroczne zwiększone wynagrodzenia zabezpieczono w wyniku przesunięć wewnątrzbudżetowych.
"Natomiast w projekcie budżetu na przyszły rok przechodzące środki konieczne na to zwiększone wynagrodzenie nauczycieli oczywiście się znajdują i one będą ujęte w ramach przyszłorocznej subwencji" – zapewnił Piontkowski.
Z informacji przekazanej przez szefa MEN wynika, że z miliarda złotych, jaki w tym roku zostanie przeznaczony na podwyżki dla nauczycieli, niespełna 700 mln otrzymają gminy, a nieco ponad 300 mln powiaty. Województwa otrzymają ok. 13 mln zł.
"Warto pokazać, że chociażby wczorajsze spotkanie z przedstawicielami związku województw pokazuje, że wyliczenia ministerstwa i wyliczenia województw ze sobą prawie się zupełnie zgadzają" – powiedział Piontkowski.
Szef MEN poinformował również, że ok. 6 proc. ze wspomnianego miliarda zostanie przeznaczone dla szkół w gminach i powiatach, które są w najtrudniejszej sytuacji finansowej, oraz dla szkół, które mają klasy z liczbą uczniów poniżej średniej krajowej. Jak dodał, średnia krajowa to obecnie 18 uczniów w klasie.
"Chcemy, aby takie gminy i takie szkoły mogły skorzystać z dodatkowego wsparcia" – zaznaczył Piontkowski.
Piontkowski odniósł się również do stanowiska wiceprezydent stolicy Renaty Kaznowskiej, która stwierdziła – jak przytoczył minister – iż z rozporządzenia w sprawie podziału subwencji oświatowej w 2019 r. wynika, że "stolica nie może liczyć nawet na złotówkę".
"To jest po prostu nieprawda" – powiedział szef MEN. "Nie wiem, czy wiceprezydent Kaznowska po prostu kłamała, czy była nieświadoma, nie doczytała projektu rozporządzenia, ale chcę wyraźnie sprostować, że ten fragment dotyczący wsparcia biedniejszych samorządów i mających mniejsze klasy dotyczy niespełna 6 proc. wszystkich pieniędzy przeznaczonych na dodatkową podwyżkę" – zaznaczył.
Piontkowski, powołując się na wyliczenia MEN, poinformował, że "pozostała część kwoty jest dzielona według tych samych zasad, które obowiązywały w poprzednich latach". W związku z tym – wskazał – samorząd warszawski na pokrycie zwyżki wynagrodzeń nauczycieli otrzyma prawie 37 mln złotych.
"To 3,7 proc. całej kwoty dodatkowych pieniędzy liczonych na wszystkie samorządy w Polsce" – powiedział minister. Jak dodał jest to "zdecydowanie więcej niż +nawet złotówka+, o której mówiła pani Kaznowska.
Szef resortu edukacji przekonywał również, że w ciągu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości subwencja dla stolicy zwiększyła się o prawie 0,5 mld złotych, co stanowi 34-procentowy wzrost. "Jak w zestawieniu z takimi liczbami można mówić, że Warszawa jest niezauważana przez państwo i że nie ma zwiększonych pieniędzy na wydatki oświatowe?" – pytał Piontkowski.
Zaznaczył, że koszty funkcjonowania edukacji nie są wyłącznie pokrywane ze środków budżetu państwa. "Środki te zagwarantowane są w dochodach samorządów, nie tylko w subwencji oświatowej. (...) Warszawa ma większość środków, aby utrzymać edukację na dobrym poziomie" – ocenił szef MEN.
Piontkowski na briefingu nawiązał także do spotkania z przedstawicielami Unii Metropolii Polskich, które miało odbyć się w środę o godzinie 12.00 w siedzibie resortu. Jak relacjonowała w mediach społecznościowych wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, do spotkania nie doszło.
"Minister Edukacji Narodowej zignorował przedstawicieli 11 miast Unii Metropolii Polskich, których zaprosił na spotkanie na godz. 12.00. O godzinie 12.20, nie mając żadnych informacji o przyczynie opóźnienia/odwołania spotkania, opuściliśmy MEN" – napisała Kaznowska na swoim profilu na Facebooku.
Szef MEN wyjaśnił, że nieporozumienie wystąpiło z powodu "błędu sekretariatu". "To było lekkie niedopatrzenie mojego sekretariatu. Przepraszam w imieniu pani kierującej sekretariatem" – powiedział minister. Tłumaczył, że przedstawiciele miast byli proszeni przez sekretariat o powrót do rozmów, jednak nie wrócili już do ministerstwa.
"Bardzo tego żałuję. Chciałbym z nimi merytorycznie porozmawiać, tak jak z innymi korporacjami. Jeśli będą mieli ochotę, to do rozmów postaramy się wrócić" – zapewnił Piontkowski.(PAP)
Autorzy: Karolina Kropiwiec, Marcin Chomiuk, Dorota Stelmaszczyk, Monika Witkowska
kkr/ mchom/ dst/ mowi/ joz/