Dramat wojenny „1917” okazał się największym zwycięzcą niedzielnej ceremonii wręczenia brytyjskich nagród filmowych BAFTA. Nominowany w dziewięciu kategoriach film Sama Mendesa zdobył siedem nagród, w tym za najlepszy film i najlepszą reżyserię.
Przegranymi są natomiast dramat psychologiczny Todda Phillipsa "Joker", który mimo największej liczby nominacji - jedenastu - otrzymał tylko trzy statuetki, komediodramat Quentina Tarantino "Pewnego razu w Hollywood" z zaledwie jedną nagrodą mimo 10 nominacji, a przede wszystkim dramat kryminalny Martina Scorsese "Irlandczyk", który w żadnej z 10 kategorii, gdzie był nominowany, nie dostał nagrody.
"1917", oprócz wspomnianych nagród za najlepszy film i najlepszą reżyserię, otrzymał także nagrody dla najlepszego filmu brytyjskiego, za najlepsze zdjęcia, scenografię, dźwięk i efekty specjalne. Sam Mendes jest pierwszym Brytyjczykiem, który otrzymał nagrodę za najlepszą reżyserię od 2009 r., kiedy laureatem został Danny Boyle za "Milionera z ulicy".
"Joker", który pod względem liczby nagród zajął drugie miejsce, wygrał w kategoriach najlepsza pierwszoplanowa rola męska (dla Joaquina Phoenixa), najlepsza muzyka oraz najlepszy casting.
Poza "1917" i "Jokerem" więcej niż jedną nagrodę otrzymał jeszcze tylko południowokoreański film "Parasite" - za najlepszy film nieanglojęzyczny oraz za najlepszy scenariusz oryginalny (dla Bonga Joon-ho). Jedyną statuetkę dla "Pewnego razu w Hollywood" Quentina Tarantino zdobył Brad Pitt w kategorii najlepsza drugoplanowa rola męska.
Nagrody dla Phoenixa i Pitta w połączeniu z tym, że laureatką w kategorii najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca została Renee Zellweger (za film "Judy"), a w kategorii drugoplanowa rola kobieca - Laura Dern (za "Historię małżeńską") oznacza, iż wszystkie cztery statuetki w kategoriach aktorskich trafiły w ręce Amerykanów, co jest pierwszym takim przypadkiem od 1977 r.
Choć ceremonia, która odbyła się w Royal Albert Hall, miała miejsce dwa dni po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, w wystąpieniach laureatów nie było żadnych nawiązań do brexitu. Dużo było natomiast odniesień do toczącej się od czasu tegorocznych nominacji debaty na temat tego, czy w wystarczający sposób odzwierciedlają zróżnicowanie brytyjskiego społeczeństwa. Wskazywano, że wszystkich 20 aktorów nominowanych jest białych, zaś po raz siódmy z rzędu wśród nominowanych w kategorii za najlepszą reżyserię nie było żadnej kobiety.
Nagrody Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych wręczono w tym roku po raz 73. Uznaje się je za miarodajny wskaźnik tego, czy dany film ma szanse na przyznawane później Oscary. Ceremonia wręczenia Oscarów odbędzie się w następną niedzielę, 9 lutego.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ zm/ dki/