"mother!" Darrena Aronofsky'ego, "Suburbicon" George'a Clooneya, "Zabicie świętego jelenia" Yorgosa Lanthimosa i "Nie jestem twoim murzynem" Raoula Pecka - to filmy prezentowane na 8. American Film Festival, które wejdą niebawem do kin.
Od piątku widzowie będą mieli okazję zobaczyć najnowszy film Darrena Aronofsky'ego - głośne i szeroko komentowane "mother!". Nowe dzieło autora nagradzanych "Requiem dla snu", "Zapaśnika" i "Czarnego łabędzia" to zestaw zagęszczających i intensyfikujących się scen z życia młodej pary (Jennifer Lawrence i Javier Bardem), której związek zostaje wystawiony na próbę, gdy w ich domu zjawiają się nieproszeni goście (Ed Harris, Michelle Pfeiffer).
Tydzień później na ekrany wejdzie "Suburbicon" - film o amerykańskim Przedmieściowie, którego porządek i spokój burzy włamanie do jednego z okolicznych domów. W filmie George'a Clooneya, według scenariusza napisanego wraz z braćmi Coen, aktorzy (m.in. Matt Damon, Julianne Moore i Oscar Isaac) wcielili się w przedstawicieli amerykańskiej nowej klasy średniej lat 50. XX wieku - ludzi, którzy wyprowadzali się z wielkich miast na spokojne, idylliczne przedmieścia zapełnione podobnymi do siebie obywatelami. Ich jednostajne, spokojne i niezmienne życie zakłócały takie wydarzenia jak - podobnie jak widzimy to w filmie i jak stało się kilkadziesiąt lat temu w Levittown - wprowadzanie się do miast pierwszych afroamerykańskich rodzin.
Kolejne pofestiwalowe premiery dystrybutorzy zaplanowali na 1 grudnia. Tego dnia zobaczymy dwa nowe amerykańskie filmy - "Zabicie świętego jelenia" Yorgosa Lanthimosa i "Nie jestem twoim murzynem" Raoula Pecka ("Czasem w kwietniu"). Lanthimos, który powraca do estetyki znanej z "Lobstera" - powściągliwych dialogów, wystudiowanych sytuacji, ograniczonych emocji, wykalkulowanych kadrów - tym razem przedstawia człowieka dokonującego tragicznego wyboru. Steve, wzięty chirurg, musi odpowiedzieć sobie na pytanie, kogo bardziej kocha. Zadaje mu je Martin (Barry Keoghan) - zaprzyjaźniony nastolatek, przyjęty pod własny dach, który nagle zupełnie zmienia swoje zachowanie. W głównej roli, po raz kolejny u Lanthimosa, wystąpił Colin Farrell.
"Nie jestem twoim murzynem" ("I Am Not Your Negro") to z kolei film nominowany w zeszłym roku do Oscara w kategorii najlepszy film dokumentalny. Produkcja przedstawia historię rasizmu w USA na podstawie morderstw trzech znanych Afroamerykanów: Medgara Eversa, Malcolma X i Martina Luthera Kinga. Data wejścia filmu do polskich kin - 1 grudnia 2017 roku - to jednocześnie 30. rocznica śmierci amerykańskiego powieściopisarza i eseisty Jamesa Baldwina, autora książki "Remember This House", której niepublikowane dotąd fragmenty zostały wykorzystane w filmie. Narratorem filmu, wyróżnionego przez Jury Ekumeniczne oraz publiczność sekcji Panorama na ostatnim Berlinale, jest Samuel L. Jackson.
W drugi piątek grudnia zobaczymy "Wojnę płci" - kolejny film tenisowy w tym sezonie, tym razem o pojedynku z 1973 roku, w którym starli się ówczesna pierwsza kobieca rakieta świata, Billie Jean King, i były mistrz i notoryczny oszust Bobby Riggs. W produkcji Jonathana Daytona zobaczymy m.in. Emmę Stone ("La La Land", "Birdman") i Steve'a Carella ("Big Short", "Foxcatcher").
Już po świętach na ekrany wejdzie "The Florida Project" - najnowszy film Seana Bakera ("Gwiazdeczka"). Reżyser, który w "Mandarynce" - czyli swoim ostatnim filmie - przedstawił środowisko transseksualnych prostytutek, tym razem pokazał świat dzieci. W pobliżu tętniącego życiem i dominującym lokalne życie Disneylandu w typowym jaskrawym amerykańskim motelu żyje Halley - zbuntowana i uzależniona od narkotyków matka małej Moonee. Film to właściwie historia sześciolatki przeżywającej wakacje życia, pełne wałęsania się po starych budynkach, jedzenia lodów, biegania z przyjaciółmi po deszczu i plucia na parkujące samochody.
Styczeń to czas premiery "I tak cię kocham" - komedii romantycznej Michaela Showaltera o miłości między pochodzącym z tradycyjnej rodziny, urodzonym w Pakistanie chłopaku i Amerykanki. Prezentowana wcześniej na Sundance produkcja bazuje na przeżyciach amerykańskiego komika Kumaila Nanjianiego, który w filmie wcielił się w główną rolę - wyczekującego na wybudzenie się ze śpiączki i dojście do zdrowia jego byłej już dziewczyny. W filmie wystąpili także m.in. Zoe Kazan, Holly Hunter oraz Ray Romano.
12 stycznia na ekrany wejdzie "Pomniejszenie" Alexandra Payne'a ("Bezdroża", "Nebraska", "Spadkobiercy") - film z Mattem Damonem, którego bohater jak wielu innych postanawia się zmniejszyć, by uchronić świat przed zagładą. Paul Safranek decyduje się na ten krok, podobnie jak jego przyjaciel, ponieważ ma nadzieję, że w ten sposób poprawi swoją sytuację materialną. W Świecie Małych Ludzi wszystko bowiem przelicza się inaczej - są tam mniejsze podatki i mniejsze porcje jedzenia, ale wcale nie mniejsze nierówności.
Pod koniec stycznia na ekranach pojawi się film uznawany przez wielu za jeden z najlepszych na 8. AFF. Mowa o "Tamtych dniach, tamtych nocach" (Call Me by Your Name) Luki Guadagnino. Autor "Nienasyconych" i "Jestem miłością" po raz kolejny umieszcza akcję swojego filmu we Włoszech. Do profesorskiej rodziny na letni staż przyjeżdża atrakcyjny i młody mężczyzna. Zdobywa on uwagę całej wioski, ale przede wszystkim staje się obiektem uczucia nastoletniego oczytanego pianisty. Filmem zachwycali się widzowie festiwali Berlinale i Sundance; produkcja została pozytywnie odebrana także w Toronto i obecnie wymieniana jest wśród przyszłych oscarowych graczy.
W lutym gratka czeka fanów kina klasy B. Miłośnicy "The Room" - filmu uznanego za najgorszy na świecie - mogą wyczekiwać na "The Disaster Artist", dokument o powstaniu tego obrazu. Mówi się, że autorskie dzieło Tommy'ego Wiseau - głównego aktora, scenarzysty, reżysera i producenta - kosztowało około sześciu milionów dolarów, prawdobnie zarobionych w nieczysty sposób. Sam film zaś, choć jest jedną z najbardziej spektakularnych porażek światowego kina, wciąż utrzymuje status kultowego i ma rzesze swoich wielbicieli, którzy regularnie oglądają dramatyczną historię miłości Johnny'ego i Lisy.
Spośród filmów prezentowanych na zakończonej w niedzielę ósmej edycji wrocławskiego American Film Festivalu obecnie na ekranach kin możemy oglądać już dwie produkcje. Jeszcze w trakcie trwania wydarzenia na duże ekrany weszły tytuły: "A Ghost Story" Davida Lowery'ego ("Wydarzyło się w Teksasie", "St. Nick", "Mój przyjaciel smok") oraz"Borg/McEnroe. Między odwagą a szaleństwem" - dramat Janusa Metza ("Armadillo - wojna jest w nas").
Bohaterami "A Ghost Story" są C i M (Casey Affleck i Rooney Mara) - młode małżeństwo, które stoi u progu znaczącej decyzji, czy pozostać w zamieszkiwanym obecnie domu, czy przeprowadzić się w nowe miejsce. Na ich decyzję usiłują wpłynąć niedostrzegalni ich okiem współlokatorzy - dźwięki, powidoki na ścianie - którzy mają większe znaczenie, niż początkowo może się wydawać. Gdy C znika ze świata, to zaraz wraca - pod postacią ducha, by nawiązać kontakt z pogrążoną w żałobie żoną.
"Borg/McEnroe" przedstawia faktyczną historię dwóch legend tenisa. W 1980 roku podczas Wimbledonu spotkali się Bjoern Borg - najlepszy tenisista na świecie, który po raz piąty bronił tytułu mistrza, z debiutującym w finale turnieju Johnem McEnroe, zmuszonym zmierzyć się z wielkością i sławą swojego niewiele starszego kolegi. Film to przedstawienie nie tylko pojedynku sportowców, ale przede wszystkim obraz starcia wyraźnie kontrastywnych osobowości - chłodnego, metodycznego, opanowanego i skutecznego Borga z ekspresywnym, agresywnym, porywczym, ale i zdeterminowanym młodym McEnroe (w tej roli Shia LaBeouf).(PAP)
Autorka: Martyna Olasz
oma/ itm/