Na 2 marca zaplanowano kielecką premierę filmu "Wyklęty". "To film o ludziach, a nie o pomnikach" - powiedział we wtorek reżyser Konrad Łęcki. "Mówi o tym jak dużo może wytrzymać człowiek, który ucieka i ukrywa się przez kilkanaście lat" – dodał.
Główny bohater filmu o powojennym antykomunistycznym podziemiu w Polsce to Franciszek Józefczyk ps. "Lolo".
"Jak mocną trzeba mieć psychikę, żeby przez 18 lat bez przerwy uciekać i się ukrywać, mając świadomość, że wszyscy przyjaciele nie żyją, a własnego dziecka nie można zobaczyć. Z narzeczoną nie można wziąć ślubu. To film o tym, jak dużo człowiek może wytrzymać. To było dla mnie najbardziej fascynujące w tym wszystkim" - powiedział reżyser podczas konferencji prasowej.
"Poprzez historię Żołnierzy Wyklętych chciałem pokazać dramat człowieka. Mówimy o historii, ale opowiadamy ją poprzez pryzmat mocno zindywidualizowanego bohatera, który jest człowiekiem z krwi i kości. Chciałem zrobić film przede wszystkim o ludziach, a nie o pomnikach. To było dla mnie najważniejsze" - podkreślił reżyser Konrad Łęcki.
Głównym pierwowzorem bohatera jest Józef Franczak ps. "Lalek". Reżyser zastrzegł jednak, że "Wyklęty" nie jest biografią "Lalka". "Główny bohater filmu ma też w sobie troszeczkę z Franciszka Przysiężniaka ps.+Ojciec Jan+, Zdzisława Brońskiego +Uskoka+. To tak naprawdę kompilacja kilku postaci" - wyjaśnił Łęcki.
"Poprzez historię Żołnierzy Wyklętych chciałem pokazać dramat człowieka. Mówimy o historii, ale opowiadamy ją poprzez pryzmat mocno zindywidualizowanego bohatera, który jest człowiekiem z krwi i kości. Chciałem zrobić film przede wszystkim o ludziach, a nie o pomnikach. To było dla mnie najważniejsze" - podkreślił Łęcki.
Odtwórca głównej roli Wojciech Niemczyk nie ukrywał, że wcielenie się w postać „Lalka" była dla niego ogromnym wyzwaniem. "Przed wszystkim dlatego, że żyją jeszcze nieliczni ludzie, którzy wtedy walczyli. Chcieliśmy, aby mieli świadomość, że opowiedzieliśmy wiarygodną historię. Żeby każdy z nich odnalazł w +Wyklętym+ chociaż namiastkę tego, co czuli i przeżywali w tamtych latach" - podkreślił Niemczyk.
Aktor dodał, że nie jest sobie w stanie wyobrazić, jak można się odnaleźć w tamtej rzeczywistości, w której przyszło żyć bohaterom tego filmu. "Patrząc na swoich przyjaciół, znajomych, nie wiem czy ktokolwiek z nas odnalazłby się w takiej sytuacji. Czy my dzisiaj jesteśmy na tyle mocni psychicznie, aby potrafić udźwignąć taki ciężar i zmagać się z takim cierpieniem?" - pytał odtwórca głównej roli.
Zdecydowana większość zdjęć kręcona była na terenie województwa świętokrzyskiego. Sceny przesłuchań realizowane były m.in. w budynku przy kieleckiej ul. Paderewskiego. "W dawnej katowni UB, gdzie jeszcze czuć atmosferę wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat. Jeszcze w kilku miejscach są zachowane artefakty z tamtych lat. Część zdjęć kręciliśmy również w podziemiach Wojewódzkiego Domu Kultury" - dodał reżyser "Wyklętego".
Niemczyk wspominał, że po jednej z takich scen, na jego ciele jeszcze przez kilka dni widoczne były ślady "przesłuchania". "Wiadomo, że nie wszystko da się skontrolować. Przesłuchującemu mnie +funkcjonariuszowi+ omsknęła się ręka i dosyć długo miałem na plechach odbite ślady pałki. Ale na szczęście rany się zagoiły" - powiedział aktor.
Zdecydowana większość zdjęć kręcona była na terenie województwa świętokrzyskiego. Sceny przesłuchań realizowane były m.in. w budynku przy kieleckiej ul. Paderewskiego. "W dawnej katowni UB, gdzie jeszcze czuć atmosferę wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat. Jeszcze w kilku miejscach są zachowane artefakty z tamtych lat. Część zdjęć kręciliśmy również w podziemiach Wojewódzkiego Domu Kultury" - dodał reżyser "Wyklętego".
Główne role w filmie grają aktorzy kieleckiego teatru im. Stefana Żeromskiego. Łęcki podkreślił, że była to świadoma decyzja. "Wiadomo, że głośne nazwiska, robią frekwencję, to na pewno pomaga. Temat Żołnierzy Wyklętych nie jest jeszcze do końca odkryty. Chciałem, żeby aktorzy, którzy wcielają się w te postacie, byli mniej znani. Żeby nie kojarzyli się z reklamą czy jakimś serialem. Aby byli utożsamiani tylko z graną postacią" - wyjaśnił Łęcki.
"Poza tym nie mam pod tym względem żadnego kompleksu. Uważam, że mamy w Kielcach wybitnych aktorów, którzy z racji tego, że grają w teatrze, nie mają szans zagrania w znanych serialach czy filmach. Trzeba biegać po castingach, a oni na to nie mogą sobie pozwolić, bo są na etatach. W niczym jednak nie ustępują aktorom stołecznym" - powiedział reżyser.
W "Wyklętym" nie zabrakło jednak znanych aktorów. Epizodyczne role grają m.in. Olgierd Łukaszewicz, Ignacy Gogolewski, Janusz Chabior, Piotr Cyrwus, Marek Siudym, Leszek Teleszyński oraz Marcel Sabat, który w "Kamieniach na szaniec" zagrał rolę Tadeusza Zawadzkiego "Zośki".
Kielecka premiera filmu odbędzie się 2 marca w kinie "Moskwa". (PAP)
maj/ agz/ pat/