Roman Polański wziął w piątek wieczorem udział w uroczystym pokazie jego komedii „Wenus w futrze”, który zorganizowano na 38. festiwalu filmowym w Gdyni. Reżyser, powitany w Teatrze Muzycznym owacją na stojąco, podkreślał: „jest to film dla kobiet”. W projekcji uczestniczyli m.in.: minister kultury Bogdan Zdrojewski, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz i prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski.
Polański został przywitany kilkuminutową owacją na stojąco. Wręczono mu kwiaty. Dziękując za gorące przyjęcie, przyznał: „Najgorsze, że nie wiem, co mówić w takich okolicznościach”. Jak podkreślił, woli „wyrażać się na ekranie”.
„Moja nadzieja jest w tym, że dużo pań jest tu na sali, bo to jest w pewnym sensie film dla kobiet” – powiedział reżyser. „Kobiety, niestety, w większości moich filmów są ofiarami, a tutaj – wręcz odwrotnie” – mówił Polański. „To mocna i skomplikowana postać, która mówi językiem kobiet” – tak określił graną przez Emmanuelle Seigner bohaterkę komedii „Wenus w futrze”.
„Moja nadzieja jest w tym, że dużo pań jest tu na sali, bo to jest w pewnym sensie film dla kobiet” – powiedział reżyser. „Kobiety, niestety, w większości moich filmów są ofiarami, a tutaj – wręcz odwrotnie” – mówił Polański. „To mocna i skomplikowana postać, która mówi językiem kobiet” – tak określił graną przez Emmanuelle Seigner bohaterkę komedii „Wenus w futrze”.
Po seansie Polański wyszedł na scenę, ukłonił się widzom i podziękował za oklaski, którymi nagrodzono film. "Nie spodziewałem się" - skomentował reżyser. Dodał, że pokaz w Gdyni był jednym z pierwszych na świecie.
"Ten film jest kolejnym świadectwem, że mamy do czynienia z reżyserem absolutnie wybitnym. Niezwykle utalentowanym, a jednocześnie umiejącym posługiwać się wszystkimi możliwymi środkami” – powiedział PAP po projekcji „Wenus w futrze” Zdrojewski.
Zdaniem ministra kultury, Polański „jest w stanie panować w sposób doskonały nad obiektywem, budować emocje, przedstawiać ilustracje, które są zarówno muzycznymi dodatkami, uzupełnieniami, jak i również pokazywać rzeczy w sposób niezwykle plastyczny”.
Najnowszy film Romana Polańskiego, który w maju prezentowano na festiwalu w Cannes, został zrealizowany na podstawie sztuki popularnego współczesnego dramaturga amerykańskiego Davida Ivesa, pod tym samym tytułem.
Filmowa adaptacja "Wenus w futrze" jest koprodukcją francusko-polską. Bohaterów tej historii jest dwoje: Thomas i Vanda. Thomas, reżyser, poszukuje do swojej nowej sztuki odtwórczyni głównej roli. Żadna aktorka nie spełnia jednak jego wymagań. Kiedy, zrezygnowany, już chce dać za wygraną, do teatru wbiega Vanda, prawdziwy huragan nieobliczalnej i erotycznej energii.
Początkowo wszystko wskazuje na to, że będzie ona ucieleśnieniem wszystkich bolączek Thomasa. Jest bezczelna, niewychowana, zdesperowana i nieprzygotowana. Gdy Thomas niechętnie zgadza się dać jej szansę, aktorka przechodzi oszałamiającą metamorfozę, a reżyser szybko traci dla niej głowę.
W główne role w filmie Polańskiego wcielili się Mathieu Amalric i Emmanuelle Seigner. Autorem zdjęć jest polski operator Paweł Edelman. Muzykę skomponował Alexandre Desplat.
Komentując w maju dla PAP decyzję o przeniesieniu na ekran sztuki Ivesa, Polański tłumaczył: "Uwiódł mnie humor tekstu, który jest znakomitym materiałem dla pary aktorów i satyrą na seksizm".
Pokaz „Wenus w futrze” odbył się na festiwalu w Gdyni poza konkursem, w ramach projekcji specjalnych. 38. edycja festiwalu trwa od poniedziałku, a zakończy się w sobotę wieczorem uroczystą galą.(PAP)
jp/ dog/ rda/