Anegdoty prof. Andrzeja Krakowskiego o potyczkach wybitnych reżyserów z partyjną cenzurą, przyciągnęły we czwartek do nowojorskiej Fundacji Kościuszkowskiej wielu miłośników kina.
Andrzej Krakowski (ur. 4 listopada 1946 w Warszawie) to polsko-amerykański producent filmowy, scenarzysta i reżyser. Od 1968 roku mieszka w USA. Stopień doktora uzyskał na PWSFTViT w Łodzi. Jest profesorem City College of New York.
Krakowski koncentrował się w swej relacji głównie na twórcach skupionych w latach sześćdziesiątych w zespole filmowym Kamera. Ponieważ kierował nim jego ojciec, Józef Krakowski, miał okazję dokładnie przyjrzeć się zmaganiom m.in. Andrzeja Wajdy, Romana Polańskiego, Wojciecha Hasa i Jerzego Skolimowskiego z cenzurą i władzami.
Ilustrując swe wspomnienia fragmentami filmów, plakatami i zdjęciami przytaczał znane wąskiemu tylko gronu wysiłki zespołu stojącego w obliczu systemowych restrykcji. Mówił, do jakich trzeba było uciekać sztuczek, aby realizować filmy poddane trzykrotnej cenzurze: na poziomie scenariusza, scenopisu i przed wypuszczeniem na ekrany.
„Ojciec był przed wojną komunistą. Siedział w jednej celi z Gomułką. Wiedział, jak się uporać z problemami. Nagle Kamera stała się potęgą. Wszyscy tam walili i powstawały filmy niepokorne. Wajda przyznał, że młodzi się nie obawiali, że ktoś im ukradnie pomysł” – wyjaśnił Krakowski.
W nawiązaniu do „Noża w wodzie” przypomniał, że projekt Romana Polańskiego był kilkakrotnie odrzucany. Kiedy reżyser poinformował o tym szefa Kamery zgodził się on by film powstał w jego zespole.
Historia z początku lat sześćdziesiątych o dziennikarzu, który jedzie na weekend mercedesem z piękną żoną, aby pożeglować pięknym jachtem nie mogła budzić podziwu. Jak mówił Krakowski, na kolaudacji jeden z cenzorów zauważył, że w ówczesnej Polsce mógł sobie na to pozwolić tylko premier Cyrankiewicz. Film odłożono na półkę.
„Ociec zdołał wynegocjować, że po zmianach film został dopuszczony do rozpowszechniania. Mercedes zastąpiono peugeotem, a Polański przekręcił początkowe sceny i tak zręcznie to zmontował, że widzowie nawet tego nie zauważyli” – mówił prelegent.
Odnosząc się do „Pamiętnika znalezionego w Saragossie” Wojciecha Hasa Krakowski wspomniał, że w czasie prac przygotowawczych reżyser a także m.in. aktorzy Zbigniew Cybulski i Barbara Kraftówna pojechali na festiwal do Cannes. Nagle zniknął Cybulski. Było podejrzenie, że uciekł.
„Kiedy Has chciał zgłosić sprawę do konsulatu, ojciec mu zakazał. Widział, że Zbyszek ma romans z Marleną Dietrich i na pewno się odnajdzie. W ostatniej chwili przybył na festiwal, ale rozwścieczony Has zapewniał, że Cybulski nigdy więcej u niego nie zagra” – przypominał Krakowski.
Reżyser ogłosił, że znalazł w Paryżu genialnego francuskiego aktora Andre Claira wprawnego w szermierce i jeździe konnej. Trzeba było mu tylko załatwić wizę. Niezgodę władz udało przełamać się dzięki kontaktom szefa zespołu.
„Clair okazał się jednak niewypałem. Wsiadając na konia nie wiedział, gdzie jest przód, a gdzie tył. Fechtować się chyba uczył na kiju od szczotki. Kiedy zapalały się na planie światła, zamierał” – przypominał Krakowski relację kierownika produkcji.
Aby nie unicestwić projektu, szef Kamery zdołał nakłonić Hasa, aby przyjął jednak chodzącego po wrocławskim studiu w niezbyt trzeźwym stanie Cybulskiego. Wymusił też na władzach zgodę na powrót Claira do Francji, co nie było łatwe. Wyszło na jaw, że uciekinier z Polski Adam Krzyżanowski podszywał się pod Claira.
Kolejnym tematem wykładu była „Bariera” Skolimowskiego. Początkowo filmem w oparciu o jego scenariusz miał zadebiutować dokumentalista Kazimierz Karabasz. Po tygodniu zdjęć dostał jednak ataku serca. Projekt powierzono Skolimowskiemu, który zastrzegł, że przerobi nieco scenariusz, ale został z niego tylko tytuł.
„Po kolaudacji Artur Starewicz, który był sekretarzem KC ds. kultury i mediów powiedział ojcu, że kiedy Kliszko zobaczył +Barierę+ wyszła mu piana z ust. Zarzucił, że Kamera znów robi filmy, w których +inteligencja wyp…la klasę robotniczą, bo bohaterka filmu była tramwajarką, a bohater studentem+” – odtworzył rozmowę Krakowski.
Jak dodał, ojciec odegrał wówczas osobliwą scenę. Wyraził zdziwienie, że partia ma mikrofony do podsłuchu, a nie wie co się u niego w zespole dzieje. Zaręczył, że kręcona jest już druga część filmu, bohaterowie się pobierają i jest to dobra rodzina. „Bariera” trafiła na ekrany.
Kiedy w marcu 1968 zapadła decyzja o rozwiązaniu Kamery, Wajda w rozmowie z jej ustępującym szefem zwierzył się, że zawsze marzyło mu się zrobienie filmu o Cybulskim, który zmarł rok wcześniej.
„Ojciec powiedział mu, to rób. Na uwagę Wajdy, że nie ma scenariusza, zgodził się, aby tak czy inaczej przystąpił do pracy, bo może nie mieć już takiej szansy. Tak powstało +Wszystko na sprzedaż+ pisane dosłownie w nocy, na planie, bez cenzury. Widząc obawy Wajdy, ojciec uspokajał go, że nic się nie może stać, bo zespołu drugi raz już nie rozwiążą” – tłumaczył prelegent.
Choć Andrzej Krakowski przebywa w USA od 1968 roku, wciąż żywo interesuje się polskim filmem. Jest autorem dwóch tomów „Pollywood: Jak stworzyliśmy Hollywood”, „Pollywood: Uciekinierzy w raju”, a także monografii „Bronisław Kaper. Od początku do końca”.
„Im jestem starszy, tym bardziej zastanawiam się, jaki jest cel mojego życia. Mam wrażenie, że jest nim bycie świadkiem. Miałem niezwykłe dzieciństwo, przez pierwsze dziesięć lat mojego życia ojciec był wysoko w rządzie, a także szefem Orbisu. Bywaliśmy u Picassa, Picasso był w Warszawie. Mieszkał u nas Diego Rivera, Pablo Neruda, Yves Montand” – wyliczał Krakowski.
„W łódzkiej Filmówce byłem na roku z Kieślowskim. W Los Angeles studiowałem w American Film Institute z Davidem Lynchem, Terence Malikiem i Paulem Schraderem. Byłem przy wypadku Krzysztofa Komedy. Musiałem zidentyfikować zwłoki Sharon Tate. Znalazłem się tam chyba nie po to, żeby to ze sobą zabrać. Dzielę się wspomnieniami z wszystkimi, których to interesuje” – konstatował Krakowski.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ dki/