Mjr Marian Słowiński oraz kilku innych żołnierzy 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka otrzymało w niedzielę w Bredzie medale „Pro Bono Poloniae”. Weterani wspólnie z delegacją państwową oraz społecznością Holandii uczcili 74-lecie wyzwolenia spod okupacji niemieckiej.
"Europa musi pamiętać, że jest wolna dzięki wam, że jest wolna dzięki czynowi zbrojnemu polskiego żołnierza. Bez waszego poświęcenia nie byłoby wolnej Europy" - podkreślił szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. Urząd na prośbę weteranów współorganizował w Holandii dwudniowe uroczystości upamiętniające triumf "polskich pancerniaków" sprzed 74 lat. 29 października 1944 r. po zaciętych walkach i nie niszcząc Bredy wyparli Niemców z miasta.
Medal "Pro Bono Poloniae" został ustanowiony przez szefa UdsKiOR dla upamiętnienia 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Przyznawany jest osobom, które wniosły istotny wkład w upowszechnianie wiedzy o historii walk niepodległościowych, krzewienie postaw patriotycznych w polskim społeczeństwie, a także kultywowanie oraz popularyzację poza granicami Polski wiedzy o tradycjach niepodległościowych.
"Wasze życie - tak jak życie poległych i spoczywających tu waszych kolegów i waszego dowódcy gen. Stanisława Maczka - było pełne dewizy, która jest dewizą też tego odznaczenia +Pro Bono Poloniae+. Wasza każda chwila życia, wasza ofiara, wasz trud były zawsze dla dobra Polski" - podkreślił Kasprzyk.
Medale otrzymali ostatni żyjący "maczkowcy", którzy przeszli szlak bojowy Holandię: mjr Marian Słowiński, kpt. Edmund Semrau, kpt. Wacław Butowski, por. Alojzy Jedamski, Roman Figiel i ppor. Edward Szczerbiński. Medal otrzymał również zasłużony dla kultywowania pamięci o "maczkowcach" mjr Janusz Gołuchowski, który do pancerniaków trafił już po wojnie i od wielu lat aktywnie działa w środowisku żołnierzy 1. Dywizji Pancernej.
"Co chciałbym przekazać młodym Polakom? Żeby o nas pamiętali... Pamiętali o +maczkowcach+, którzy przeszli ciężką drogę przez Francję, Belgię, Holandię aż do Wilhelmshaven w Niemczech. Chciałbym, żeby byli nosicielami tych samych tradycji utrzymujących Polskę w pełnej chwale" - powiedział PAP 99-letni mjr Słowiński, który był dowódcą czołgu w 1. Pułku Pancernym 1. Dywizji Pancernej, a sam podkreślił skromnie, że podczas wojny był strzelcem.
Kpt. Edmund Semrau pytany o przesłanie, które chciałby przekazać młodemu pokoleniu Polaków wymienił trzy wartości. "Uczciwość - ona jest na pierwszym miejscu, potem odwaga i bezkompromisowość w dążeniu do celu; jeżeli wytyczysz sobie drogę, to musisz ją w pełni realizować" - powiedział PAP weteran.
W niedzielę uroczystości rozpoczęły się od mszy w kościele św. Wawrzyńca w Bredzie, na którą licznie przybyli Polacy mieszkający na stałe w Holandii. Po mszy ulicami miasta przeszedł wraz z polską orkiestrą wojskową tradycyjny pochód na jedną z dwóch polskich nekropolii wojskowych (przy ul. Vogelenzanglaan), gdzie odczytano imiona i nazwiska pochowanych tam żołnierzy, a dzieci złożyły przy ich grobach kwiaty.
Burmistrz Bredy Paul Depla dziękował polskim żołnierzom za ich poświęcenie. "Oddali życie za naszą wolność, naszą demokrację i nie ma dnia, żebyśmy nie byli im za to wdzięczni" - podkreślił.
"Musimy nieustannie zdawać sobie sprawę z faktu, że wyzwolenie przyniosło nam więcej niż tylko wolność, swobodę poruszania się i wolność słowa. Wyzwolenie uświadomiło nam również, że wolność jest czymś więcej niż robieniem tego, co się chce. Wolność oznacza także, że pomimo różnic pozostawiamy innym przestrzeń, że stać nas na szacunek i tolerancję wobec poglądów innej osoby" - mówił Depla.
"Wolność i demokracja nie są oczywistością. Razem jesteśmy za nie odpowiedzialni" - dodał burmistrz Bredy.
Tegoroczne uroczystości upamiętniające wyzwolenie przez 1. Dywizję Pancerną Bredy i okolic zakończyły się na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym przy Ettensebaan w Bredzie, gdzie spoczywa gen. Stanisław Maczek i ponad 160 jego podkomendnych. Mimo że gen. Maczek zmarł w Wielkiej Brytanii to jego ostatnią wolą było pochowanie go razem ze swoimi żołnierzami.
Pośród mogił polskich żołnierzy odbył się apel poległych, złożono też przy nich kwiaty; salwę honorową oddali żołnierze 34. Brygady Kawalerii Pancernej i 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania, którzy dziedziczą chlubne tradycje "maczkowców".
Podczas uroczystości, w której wzięła udział także córka gen. Władysława Andersa - Anna Maria Anders odczytano też list od wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego. Przypomniał w nim m.in. o powstającym w Bredzie Memoriale im. gen. Stanisława Maczka, którego uroczyste otwarcie zaplanowano w przyszłym roku. "Mamy pełne przekonanie, że ten wspólny polsko-holenderski projekt jeszcze bardziej przyczyni się do zacieśniania więzi pomiędzy Holendrami i Polakami" - napisał Gliński, wyrażając też nadzieję, że pamięć o polskich żołnierzach będzie w Holandii trwała.
1. Dywizja Pancerna została powołana do życia 25 lutego 1942 r. na rozkaz Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego. Po intensywnym szkoleniu, w składzie 1. Armii Kanadyjskiej, ruszyła ona na otwarty w czerwcu 1944 r. front zachodni. Odegrała znaczącą rolę w bitwie pod Falaise, zamykając okrążenie wokół niemieckich 7. Armii i 5. Armii Pancernej w tzw. kotle. Zwycięski marsz dywizji pod dowództwem gen. Maczka wiódł przez północną Francję, Belgię i Holandię.
Breda - XIII-wieczne miasto Brabancji Północnej - do dziś określana jest jako najbardziej polska miejscowość w Holandii. Podczas drugiej wojny światowej była ważnym węzłem komunikacyjnym, dlatego Niemcy - okupujący Holandię od maja 1940 r. - utworzyli w niej silny bastion obrony przed atakiem wojsk alianckich. Tymczasem przez Bredę wiodła najkrótsza droga do opanowania ujścia Mozy, co było jednym z zadań dywizji polskich pancerniaków. Polacy musieli związać walką aż trzy niemieckie dywizje piechoty. Po zaciętych walkach 29 października 1944 r. miasto zostało zdobyte przez "maczkowców".
Z Bredy Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ mmu/