Tacy ludzie jak Józef Franczak mieli być skazani przez komunistów nie tylko na zagładę fizyczną, ale również zagładę pamięci o nich. Jemu i wielu innym trwanie do końca dyktowały im ich ideały. W końcu zwyciężyli – powiedział Witold Tkaczyk, autor scenariusza komiksu o ostatnim poległym w walce Niezłomnym.
Komiks Witolda Tkaczyka i Jacka Michalskiego przybliża postać Józefa Franczaka, pseudonim ,,Lalek” (1918-1963), żołnierza przedwojennej żandarmerii, walczącego w szeregach Armii Krajowej, a potem w powojennym, niepodległościowym podziemiu antykomunistycznym. Przed Sowietami i organami bezpieczeństwa PRL ukrywał się w sumie 18 lat. W 1944 został przymusowo wcielony do 2 Armii Wojska Polskiego. W styczniu 1945 r., będąc świadkiem wydawania i wykonywania wyroków śmierci na żołnierzach Armii Krajowej zdecydował się na dezercję. Wkrótce NKWD zaczęło jego poszukiwania. W 1947 Franczak dołączył do oddziału dowodzonego przez kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka”.
Ostatnią akcję przeciwko reżimowi komunistycznemu przeprowadził w 1953 r. W kolejnych latach, dzięki pomocy lokalnej ludności udawało mu się unikać komunistycznej bezpieki. Franczak został zadenuncjowany przez Stanisława Mazura, brata stryjecznego swojej żony, który był tajnym współpracownikiem SB. „Lalek” zginął z bronią w ręku od kul funkcjonariuszy SB i ZOMO 21 października 1963 r. Po śmierci ciało żołnierza zostało pozbawione głowy. Jego czaszkę odnaleziono po ponad pół wieku.
Jak podkreślił Witold Tkaczyk podczas spotkania w warszawskim Przystanku Historia, wraz z rysownikiem Jackiem Michalskim zdecydowali się na stworzenie komiksu o Franczaku ponieważ uznali, że w wielu wątkach swojej biografii jest postacią bardzo symboliczną.
„Józef Franczak był równolatkiem II RP, wychowanym w atmosferze niepodległości. Był żołnierzem, żandarmem, a następnie przez 24 lata walczył z dwoma okupantami. O tym, że wybrał walkę do końca zdecydowało jego wychowanie oraz to, że był podoficerem przedwojennego Wojska Polskiego. +Lalek+ nie dopuszczał możliwości, że ktoś obcy będzie w jego kraju dyktował jak ma się zachować” – powiedział Tkaczyk.
„Poczucie wolności i walki o nią łączy wszystkie wątki tego komiksu” – zaznaczył autor. Jednocześnie, jak podkreślił autor scenariusza, na walkę do końca „Lalka” skazał sam charakter reżimu. „Franczak wiedział, że nie może się ujawnić, ponieważ zginie. Nienawiść komunistów była tak wielka, że nie mógł oczekiwać że przeżyje aresztowanie” – podkreślił Tkaczyk.
„Józef Franczak był równolatkiem II RP, wychowanym w atmosferze niepodległości. Był żołnierzem, żandarmem, a następnie przez 24 lata walczył z dwoma okupantami. O tym, że wybrał walkę do końca zdecydowało jego wychowanie oraz to, że był podoficerem przedwojennego Wojska Polskiego. +Lalek+ nie dopuszczał możliwości, że ktoś obcy będzie w jego kraju dyktował jak ma się zachować” – powiedział Witold Tkaczyk.
Pomimo wielkiego osamotnienia „Lalka” jego trwanie wbrew reżimowi komunistycznemu nie byłoby możliwe bez pomocy mieszkańców Lubelszczyzny. „Franczakowi przez lata pomagało około 200 osób. Każdą noc musiał spędzać w innym miejscu. Społeczność była z nim solidarna mimo szykan podejmowanych przez władze, takich jak przesłuchania” – powiedział Tkaczyk. „W ostatnich dziesięciu latach Franczak nie podejmował już żadnych akcji, ale wciąż był swoistym straszakiem wobec komunistów i ludzi, którzy im sprzyjali. Władza wiedziała, że +Lalek+ jest wciąż na wolności i może im zagrażać” – mówił Tkaczyk.
Ważnym elementem fabuły komiksu jest pokazanie dramatycznego wątku jego rodziny i osobistych wyborów. „Pokazujemy fikcyjną scenę pierwszego spotkania Franczaka i jego przyszłej narzeczonej – Danuty. Ich syn z którym nie mógł się widywać może być uważany za depozytariusza pamięci o +Lalku+” – powiedział autor. Tkaczyk dodał również, że „Lalek” na kartach komiksu nie jest „człowiekiem innym od nas. Do podejmowania konsekwentnych wyborów skłaniały go jego poglądy i sytuacja, z którą nie mógł się zgodzić. Jemu i wielu innym trwanie do końca dyktowały im ich ideały. W końcu zwyciężyli”.
Autor scenariusza podkreśla, że celem opowieści było również pokazanie motywów działania funkcjonariuszy reżimu komunistycznego. „Tacy ludzie jak Józef Franczak mieli być skazani przez komunistów nie tylko na zagładę fizyczną, ale również zagładę pamięci o nich. Dlatego w naszym komiksie jeden z sowieckich generałów mówi do swojego polskiego +wychowanka+, że prędzej czy później Franczak zginie, ale problemem będzie zabicie jego legendy i wymazanie go z pamięci wielu ludzi. Tego celu komuniści nie osiągnęli” – powiedział Tkaczyk.
W przeciwieństwie do wielu innych powieści graficznych poświęconych historii, komiks o Franczaku jest czarno-biały. Jak wskazał Tkaczyk, o wyborze takiej konwencji zdecydowała przede wszystkim chęć skupienia się na treści historii „Lalka”. W jego opinii „komiks czarno-biały nadaje opowieści o tych szarych i trudnych czasach symboliczną klarowność i nadaje opowieści dokumentalny charakter, choć oczywiście nie jest on zapisem czysto historycznym. Komiks nigdy nie jest jednak wykładem naukowym” – podkreślił autor.
Witold Tkaczyk wyjaśnił również znaczenie tytułu komiksu. W jego opinii zbezczeszczenie zwłok Niezłomnego przez odcięcie głowy było przejawem niemal magicznego strachu, jaki komuniści czuli wobec walczącego z nimi przez kilkanaście lat żołnierza. „Działanie komunistów było niczym wbicie osinowego kołka w ciało wroga, tak jakby komuniści bali się, że będzie z nimi walczył po śmierci. Był w nich dziwny irracjonalny lęk, tym dziwniejszy, że władza uważała się za laicką” – powiedział autor. W jego opinii „dopiero odnalezienie czaszki Józefa Franczaka i jego ponowny pogrzeb zakończyły historię walki +Lalka+”.
,,Oto jest głowa Franczaka”, scenariusz Witold Tkaczyk, rysunki i okładka Jacek Michalski, Wydawnictwo Zin Zin Press. (PAP)
Michał Szukała