To był człowiek, który miał swoje zdanie. Jutro będę dziękował za wszystko, co uczynił, a uczynił ogromnie dużo - powiedział kard. Kazimierz Nycz podczas prezentacji książki „Historyczne i polityczne aspekty komunikacji społecznej prymasa Józefa Glempa w okresie przełomu w Polsce w latach 1981-1992” autorstwa dr Mileny Kindziuk. Kard. Nycz spotkał się z dziennikarzami w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie w przeddzień 6. rocznicy śmierci prymasa Glempa.
Kard. Nycz podkreślił, że patrzył na prymasa Glempa przez 24 lata "z dużą dozą szacunku i sympatii. /.../ Przez ostatnich sześć lat jego życia dane mi było być blisko prymasa i spędzić z nim na rozmowie dziesiątki godzin".
Zdaniem hierarchy, głównymi wyzwaniami, z jakimi musiał zmierzyć się kard. Glemp, było objęcie prymasostwa po kard. Stefanie Wyszyńskim, który był "wielkim autorytetem" oraz wybuch stanu wojennego niedługo po jego ingresie. Przypomniał, że kard. Glemp był wielokrotnie krytykowany za swoją postawę po wybuchu stanu wojennego. Jak wyjaśnił kard. Nycz, w tamtym okresie kard. Glemp wielokrotnie podkreślał, że zachował się tak, ponieważ "bał się rozlewu krwi w Polsce".
Równie trudny dla kard. Glempa był okres przejścia od komunizmu do wolnej Polski. "Wtedy znowu był potrzebny nowy język, nowy sposób mówienia. Czasy 1989-1992 były także trudne z powodu tego, że komuniści nie oddawali tak łatwo władzy. Okrągły stół, system Sejmu kontraktowego - to też były dla prymasa wielkie wyzwania" - ocenił. I dodał: "To był człowiek, który miał swoje zdanie. Jutro będę się modlił i dziękował, że mogłem się spotkać z nim na drodze mojego życia ludzkiego i biskupiego, i będę dziękował za wszystko, co uczynił, a uczynił ogromnie dużo" - podkreślił kard. Nycz.
Autorka książki dr. Milena Kindziuk wyjaśniła, że darzy prymasa Glempa "dużą sympatią", jednak pisząc książkę starała się zachować zasadę obiektywizmu, opierając się na źródłach; przeprowadziła badania w archiwach kościelnych i państwowych, w których przechowywane są dokumenty dotyczące prymasa.
Jej zdaniem, to za czasów tego prymasa nastąpiła zmiana stylu komunikacji z mediami, na które kard. Glemp był bardzo otwarty - udzielał wielu wywiadów w Polsce i za granicą, także mediom komunistycznym - na co nie chcieli się zgodzić starsi biskupi, którzy pamiętali czasy prymasa Wyszyńskiego. "Prymas Glemp mówił otwarcie, że dziś już przed dziennikarzami uciec się nie da, trzeba z nimi rozmawiać" - tłumaczyła Kindziuk.
Jak oceniła, kard. Glemp padł ofiarom wielu negatywnych stereotypów. "Dokumenty, do których dotarłam, pokazują kontekst działań kard. Glempa i kontekst jego decyzji, chociażby słynnego kazania wygłoszonego 13 grudnia 1981 r., za które był krytykowany. One pokazują, że kazanie było punktem dojścia u prymasa, były konsekwencją wcześniejszych działań mediacyjnych, spotkań kard. z generałem Jaruzelskim i przedstawicielami władz, gdzie prymas nawoływał do tego, żeby nie polała się w Polsce krew, a czym straszyli prymasa przedstawiciele władz" - wyjaśniła.
Kolejnym powodem ataków na prymasa Glempa była sprawa sporu wokół krzyży na żwirowisku przy byłym obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. "Też zbadałam dokumenty na ten temat i też widać tutaj rolę, jaką prymas odegrał i jak nieumocowane w faktach były ataki na prymasa chociażby po słynnym kazaniu, które wygłosił w tej sprawie na Jasnej Górze" - zastrzegła Kindziuk.
Historyk Paweł Skibiński zaznaczył, że książka nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące okresu sprawowania urzędu prymasa przez kard. Glempa, ale pozwala bardziej obiektywnie spojrzeć na wyzwania, przed którymi stał hierarcha i z większym zrozumieniem przyjąć niektóre jego decyzje i wypowiedzi. "Najbardziej interesujące aspekty książki, jeśli chodzi o kryzysy medialne prymasostwa kard. Glempa, to kwestia wprowadzenia stanu wojennego i reakcji prymasa na ten fakt, a z drugiej strony kwestia kryzysu wokół Karmelu oświęcimskiego, co trwało wiele lat" - przypomniał.
Papieski krzyż stanął na żwirowisku, tuż za murami byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, po pielgrzymce do Polski papieża Jana Pawła II w 1979 r. Krzyż był elementem ołtarza, przy którym modlił się papież. W 1988 roku, za zgodą Kościoła katolickiego, krzyż został przeniesiony w procesji na żwirowisko, gdzie podczas wojny Niemcy rozstrzelali 152 polskich więźniów politycznych. Jego usunięcia domagały się niektóre środowiska żydowskie. W 1998 roku w obronę symbolu zaangażował się działacz przedsierpniowej opozycji Kazimierz Świtoń. Akcja zaowocowała ustawieniem przez różne środowiska katolickie ponad 200 mniejszych krzyży. Pod koniec maja 1999 roku wszystkie krzyże, z wyjątkiem papieskiego, zostały przeniesione do pobliskiego klasztoru franciszkanów w podoświęcimskich Harmężach. (PAP)
autor: Iwona Żurek
iżu/ mark/