Słyszałem od znajomych, że w Polsce nie ma życia żydowskiego. Pomyślałem, że chcę to sprawdzić i sam się przekonać – powiedział Michael Schurdrich, naczelny rabin Polski, na spotkaniu promocyjnym książki pt. „Nie ma rzeczy niemożliwych”, które odbyło się 9 października w Centrum Kultury Żydowskiej w Krakowie.
Książka „Nie ma rzeczy niemożliwych” jest zbiorem rozmów, które z Michaelem Schudrichem przeprowadziła Irena Wiszniewska – dziennikarka i pisarka, zajmująca się tematyką żydowską.
„W latach siedemdziesiątych młody Michael widział ptaki wlatujące przez wybite okna do warszawskiej synagogi Nożyków. W latach dziewięćdziesiątych rabin Michael przewoził ze Stanów na pół legalnie samolotami rejsowymi skrzynie mrożonego koszernego mięsa na żydowskie obozy Laudera. Był świadkiem kluczowych wydarzeń ze współczesnej historii Polski i jest współtwórcą żydowskiego odrodzenia w kraju, gdzie Żydów miało już nie być” – czytamy w notce wydawniczej.
W czasie spotkania promocyjnego Michael Schudrich opowiadał o początkach swojej fascynacji Polską: „Byłem w Polsce pierwszy raz w 1973 r. Słyszałem od rabinów i od znajomych, że w Polsce jest kilka tysięcy starych Żydów i koniec. Nie ma więcej. Że za parę lat można będzie zgasić światło i koniec. Tysiącletnia kultura się skończy. Pomyślałem, że to nie ma sensu, że nie wiem, czy to jest prawda. Pomyślałem, że chcę to sprawdzić, sam się przekonać”.
Przed II wojną światową w Polsce żyło 3,5 mln Żydów - po wojnie zostało ich około 300 tys. Obecnie społeczność żydowska jest nieliczna. Według przeprowadzonego w 2011 r. powszechnego spisu ludności w Polsce ok. 7 tys. osób deklaruje swoją żydowską tożsamość. Demografowie i organizacje żydowskie szacują liczbę Żydów na kilkanaście tysięcy (od 15 do 20 tys.). Dzisiejsi polscy Żydzi nie tworzą zwartej grupy. Dla jednych podstawą ich tożsamości jest religia, dla innych jedynie pamięć o Zagładzie, przodkach, których nie chcą się wyrzec, dla jeszcze innych – duma z przynależności do liczącego wiele tysięcy lat „ludu wybranego” i jego kultury – podaje Muzeum Historii Żydów Polskich Polin.
Schudrich opowiadał o tym, że w czasie studiów rabinackich w Nowym Jorku rozpoczął naukę polskiego. Była to również okazja, aby więcej podróżować po Polsce. Wówczas po raz pierwszy, bardziej w Warszawie, ale również w Krakowie, spotkał młode pokolenie Polaków, którzy niedawno dowiedzieli się, że mają żydowskie korzenie. Wtedy także zrozumiał, że istniało młode pokolenie polskich Żydów. Jednocześnie rabin Schudrich dodał, że „fakt, iż oni są, nie oznaczało, że ja będę wiedział co robić w Polsce”.
O pracy w Polsce zaczął myśleć jesienią 1989 roku. „W Polsce były już wolne wybory, za kilka miesięcy miał upaść mur berliński. Wszystko było możliwe” – wspominał okres przemian. Pracę w Polsce rozpoczął w marcu 1990 roku. „Miałem poczucie, że jest tutaj coś do zrobienia. Wiedziałem, że są ludzie, którzy mają korzenie żydowskie, ale nie mają możliwości studiować, poznawać, czym jest judaizm. Chciałem zobaczyć, jak mogę być pomocny”.
Przyjazd rabina Schudricha do Polski zbiegł się z renesansem zainteresowania kulturą żydowską w Polsce. Od 1979 r. działał Żydowski Uniwersytet Latający, a od 1988 r. jest organizowany Festiwal Kultury Żydowskiej. Obecnie w Polsce są organizowane festiwale kultury żydowskiej – m.in. Festiwal Łódź Czterech Kultur, Festiwal Żydowski w Krakowie oraz Warszawa Singera.
Schudrich w czasie spotkania wielokrotnie powtarzał, że za granicą nie wierzono w życie żydowskie w Polsce.
„Mój największy sukces będzie, kiedy nie będę już potrzebny” – zażartował w odpowiedzi na pytanie, z czego będzie najbardziej zadowolony. Dzięki staraniom rabina Michaela Schudricha powstały w Polsce szkoły, przedszkola żydowskie, letnie i zimowe wyjazdy młodzieży. W rozmowie z PAP zaznaczył, że nie są to rzeczy zarezerwowane tylko dla Żydów: „Każdy może przyjść i zobaczyć co to jest. Może przyjść Żyd, ten, który ma pochodzenie żydowskie i nie-Żyd także! Żeby był dialog musi być otwartość, ciepło i autentyczność”. Podkreślił także, że coraz częściej można usłyszeć w Polsce język hebrajski w miejscach publicznych. „Do Polski przyjeżdżają Żydzi z zagranicy zwiedzać kraj, poznawać żydowską historię i czują się bezpiecznie. To wielka zmiana w sensie pozytywnym” – dodał w czasie spotkania rabin Schudrich.
„Kiedy zaczynałem pracę w latach 90. słyszałem, że w Polsce nie ma Żydów. Pod koniec lat 90. słyszałem, czemu tak dużo Żydów jest w Polsce? Dzisiaj wielu Żydów z zagranicy mówi, że dobrze, że jest życie żydowskie. To jest ogromny sukces” – podsumował ostatnie lata pracy rabin Schudrich.
Michael Schudrich urodził się w Nowym Jorku w żydowskiej rodzinie o polskich korzeniach. Z wykształcenia jest historykiem i religioznawcą. W latach 1990–1998 pracował w Warszawie dla Fundacji Ronalda S. Laudera. W 2000 został rabinem Warszawy i Łodzi. W 2004 został wybrany naczelnym rabinem Polski.
3 listopada 2005 otrzymał polskie obywatelstwo. 15 grudnia 2009 został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności na rzecz dialogu polsko-żydowskiego.
Książka „Nie ma rzeczy niemożliwych” ukazała się nakładem wydawnictwa Austeria.
mtet/ akr/