Brytyjskiego autora książki zaskakuje niewiedza ludzi Zachodu o porozumieniu sowiecko-niemieckim z 1939 r. Sojusz Hitlera i Stalina w europejskich podręcznikach historii to często jedno zdanie albo przypis. Tymczasem Hitler i Stalin – najbardziej niesławni dyktatorzy XX-wiecznej Europy - współdziałali przez 22 miesiące – wskazuje historyk.
Układ, który wstrząsnął światem, to siedem krótkich punktów i 280 słów. Nadal ma ogromne znaczenie dla zrozumienia II wojny i europejskiej historii – podkreśla autor, mając nadzieję, że ta książka przyczyni się do większej wiedzy o porozumieniu. A oznaczało ono rewolucyjne zmiany na mapie świata.
Historyk pisze też o zbrodniach, deportacjach, cierpieniach Polaków, Bałtów, Ukraińców i Rumunów. Wielu z tych, którzy przeżyli, trafiło w głąb sowieckiego interioru. Ze wschodniej Polski wywieziono w latach 1940–1941 aż 1,5 mln ludzi. Warto przypomnieć, że śmiertelność w sowieckich obozach przewyższała tę w hitlerowskich obozach koncentracyjnych.
I Hitler, i Stalin chcieli ograć swego sojusznika. Ci „serdeczni przyjaciele” nigdy się też nie spotkali. Rosja Sowiecka i III Rzesza długo jednak wymieniały się technologiami i budowały swoją potęgę - czytamy.
„Nie istnieje konflikt interesów między Niemcami a Rosją” - pisał Ribbentrop. „Nie ma kwestii od Bałtyku po Morze Czarne, których nie da się rozstrzygnąć ku całkowitemu zadowoleniu obu stron”. Długo tak się wydawało.
Gdy pakt był gotowy, sygnatariuszy oraz osoby z ich świt uraczono przyjęciem. Na stołach pojawiły się samowary z herbatą, kawior, kanapki, wódka i wino musujące z Krymu.
W efekcie porozumienia wojska sowieckie i niemieckie na polu walki starały się nie wchodzić sobie w drogę. Miały się nie zbliżać na odległość mniejszą niż 25 km. Mimo to już na początku władze sowieckie zgodziły się np., by rozgłośnia radiowa w Mińsku ułatwiała nawigację lotnikom Luftwaffe. Strony wymieniały również informacje o wielkości i stanie polskich jednostek.
Współpraca nazistów z Sowietami absorbuje historyków, a źródłem dociekań są zwłaszcza spotkania na wysokim szczeblu NKWD i gestapo, w których podobno mieli uczestniczyć ludzie tacy jak Adolf Eichmann.
Chruszczow wzmiankuje we wspomnieniach, że Iwan Sierow, szef NKWD na Ukrainie, utrzymywał kontakty z gestapo.
I dokonane przez NKWD masakry w Katyniu, i przeprowadzona przez gestapo AB Aktion to rezultat rozkazów wydanych prawie w tym samym czasie, co każe się domyślać naśladownictwa, jeżeli nie wspólnie zaplanowanych działań. Jednak szersza współpraca kierownictw gestapo i NKWD nie znalazła potwierdzenia w dokumentach - czytamy.
Już w 1940 r. Stalin i Hitler podzielili się większością Europy. Hitler zajął Norwegię, Danię, Belgię, Holandię, Luksemburg i północną Francję – obszary o powierzchni ponad 800 tys. km kw.
Stalin opanował terytoria mniej więcej o połowę mniejsze od tego, co przypadło Hitlerowi. Tyle że łatwiej mu było wchłonąć zdobycze, bo od dawna stanowiły one przedmiot rosyjskich zakusów. Niektóre już w przeszłości były pod rządami Moskwy.
Konflikty między sojusznikami jednak narastały. Ponadto do Moskwy docierały informacje, że Hitler chce zaatakować ZSRS.
Stalin długo był jednak przeświadczony, że zdoła utrzymać Hitlera w ryzach.
Do głównych aren konfrontacji należały Bałkany. Kwestia Bułgarii i Turcji została potraktowana pierwszoplanowo, bo oba te kraje stanowiły klucz do cieśnin czarnomorskich – tradycyjnie będących obiektem rosyjskich aspiracji. Poza tym jako zapory dla niemieckiej ekspansji na Bałkanach mogły pokrzyżować plany Hitlera.
Jednak Hitler rozkazał zaatakować Jugosławię „z bezlitosną brutalnością”. Niemcy w praktyce zawładnęły kontynentalną Europą. Tymczasem do Moskwy napływały liczne meldunki wywiadowcze z informacją, że Niemcy skoncentrowali w pobliżu zachodniej granicy ZSRS aż 100 dywizji, oprócz kolejnych 58 w Jugosławii i 72 w innych krajach europejskich.
Mimo to ZSRS nie był przygotowany do obrony. Dlatego atak Niemców był niezwykle skuteczny. Oszacowano, że 22 czerwca 1941 r. co dwie sekundy ginął czerwonoarmista.
Nawet po 1945 r. żaden sowiecki historyk nie ośmielał się tematu paktu poruszać. Dopiero w latach sześćdziesiątych zaczęło się to zmieniać. Moskwa przystąpiła do kampanii propagandowej, a jej analizy były pełne przemilczeń i kłamstw.
Związek Sowiecki oznajmił, że było to porozumienie wymuszone na Stalinie przez okoliczności. Ważniejsze, że sowiecki przywódca nie dał się nabrać na pochlebstwa Hitlera i opóźnił nieuniknioną niemiecką napaść.
Największą tajemnicą był ukryty protokół. Choć jego oryginał przypuszczalnie uległ zniszczeniu w Berlinie w czasie wojny, uwieczniono go na mikrofilmowej kopii, która znalazła się w rękach Amerykanów, napomknięto także o nim w Norymberdze i opublikowano w 1948 r.
Jednak ZSRS zaprzeczał jego istnieniu. Mołotow zapytany w 1983 r. o „tajne porozumienie”, nadal upierał się, że to nieprawda. Do dziś wśród przeciętnych Rosjan wiedza o tym pakcie jest znikoma. I im przydałaby się lektura książki Moorhouse’a.
Ewa Łosińska
Źródło: MHP