„Z końcem zimnej wojny plan Marshalla zyskał status symbolu. (…) Nawet dla tych, którzy niewiele na jego temat wiedzieli, stał się synonimem szlachetnej i mądrej zagranicznej interwencji” – wskazuje Benn Steil.
W 1944 roku Franklin Delano Roosevelt, prezydent Stanów Zjednoczonych, zaczął formować nowy, powojenny porządek, który był oparty na idei współpracy międzynarodowej. Jak uważał, Związek Sowiecki miał stać się wielką potęgą dbającą o swoje partykularne interesy. Porządek światowy miały zatem zaprowadzać nowo powstałe – Organizacja Narodów Zjednoczonych oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Miały one działać na podstawie programu sprzyjającego bezpieczeństwu i dobrobytowi Stanów Zjednoczonych, czyli programu opartego na wolnym handlu oraz szacunku dla niezależności słabszych sąsiadów.
Jak czytamy w książce, „niedługo po śmierci Roosevelta, w kwietniu 1945 roku, stało się jasne, że Józef Stalin realizuje własny program i nie zamierza grać według amerykańskich zasad. Tuż przed 1 stycznia 1946 roku, tj. przed ostatecznym terminem ratyfikacji porozumienia o MFW, radziecki przywódca się wycofał. Tak naprawdę zresztą nigdy nie planował dostosować swojej polityki do wymogów członkostwa w tej organizacji”.
Natomiast naturalni amerykańscy sojusznicy w Europie Zachodniej znaleźli się na krawędzi upadku gospodarczego, społecznego i politycznego. „Zarówno ONZ, jak i MFW, założone raczej w celu utrzymywania pokoju i stabilizacji niż ich tworzenia, nie miały narzędzi, aby odwrócić ten spadkowy trend” – pisze Benn Steil.
Sprawiło to, że w 1947 roku Departament Stanu prezydenta Harry’ego S. Trumana, wówczas pod kierownictwem generała George’a C. Marshalla, wyrzekł się wizji „jednego świata” Roosevelta. „Pod ogromną presją czasu przystąpił do kształtowania nowej struktury ekonomicznej i bezpieczeństwa, właściwej dla Europy podzielonej na dwa światy: kapitalistyczny i komunistyczny” – czytamy.
W 1947 roku wielu najważniejszych doradców prezydenta Harry’ego Trumana zaczęło postrzegać zachodnioeuropejską wspólnotę i odbudowę jako jedyną realną alternatywę dla silnego amerykańskiego zaangażowania wojskowego w Europie. Jak ostrzegała nowo utworzona Centralna Agencja Wywiadowcza, „największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych jest możliwość ekonomicznego upadku zachodniej Europy i w rezultacie dojście do władzy elementów komunistycznych”.
Sekretarz armii Kenneth Royall twierdził, że potrzebuje 160 tysięcy dodatkowych żołnierzy oraz zwiększenia o 2,25 miliarda dolarów (20 procent) budżetu na wojsko, jeśli Kongres zatwierdzi plan pomocy Europie. Z kolei były ambasador w Moskwie Joseph Davies martwił się, że ewentualny „wyścig zbrojeń [z Rosją] prawdopodobnie doprowadzi nas do bankructwa”.
3 kwietnia 1948 roku Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił ustawę, w której zawarto podstawowe zasady programu ekonomicznej pomocy dla Europy, zwanego od nazwiska swego twórcy „planem Marshalla”. Celem politycznym planu było przeciwstawienie się komunizmowi poprzez odbudowę gospodarki państw europejskich zniszczonych przez II wojnę światową.
W latach 1948–1952 Stany Zjednoczone przeznaczyły na pomoc 13,5 miliarda dolarów. Polska, podobnie jak inne państwa podporządkowane ZSRS, ze względu na stanowisko Moskwy, nie mogła jednak przystąpić do tego projektu. Plan Marshalla jest powszechnie uważany za największy i najskuteczniejszy program pomocy zagranicznej, jednak mniej jest doceniany za najbardziej udany w historii przykład polityki zagranicznej, zawierającej się w haśle: „Najpierw Ameryka”. Pomoc ekonomiczna dla zrujnowanego wojną Starego Kontynentu autorstwa sekretarza stanu USA miała również cel polityczny – przyciągnąć Europę do Ameryki, zanim zrobią to Sowieci.
„Sposób myślenia o ekonomii zmienił się całkowicie od czasów Franklina Delano Roosevelta. Zamiast udzielenia państwom europejskim kredytu w postaci funduszy na odbudowę i życzenia im szczęścia w rozporządzaniu pieniędzmi, miała powstać nowa zjednoczona wspólnota zachodnioeuropejska przy wykorzystaniu amerykańskiej strategii, gotówki oraz — ostatecznie, wbrew wszystkim wcześniejszym intencjom — gwarancji bezpieczeństwa. Przedsięwzięcie to, znane jako plan Marshalla, uwikła Stany Zjednoczone w sprawy europejskie dokładnie w ten sposób, przed którym ostrzegał George Washington” – czytamy.
Benn Steil umieszcza plan Marshalla bliżej centrum wydarzeń rozpoczynającej się wówczas zimnej wojny niż dawniejsze poświęcone tej tematyce prace. Autor uwypukla również powagę, z jaką Stalin traktował zagrożenie, które plan Marshalla stanowił dla jego nowej i wywalczonej z trudem strefy buforowej w Europie środkowej i wschodniej. „Strategia radzieckiego przywódcy dla powojennej Europy zakładała, że Amerykanie całkowicie wycofają się z regionu, zostawiając osłabione Niemcy, sprowadzone do roli państwa rolniczego, oraz oferując reparacje, które sfinansują rekonstrukcję i rozwój ZSRR. Plan Marshalla zapowiadał jednak dalszą amerykańską obecność i dynamiczne wsparcie Stanów Zjednoczonych dla kapitalistycznych zachodnich Niemiec z ich odbudowanym przemysłem — w centrum zjednoczonej, kapitalistycznej Europy Zachodniej” – czytamy.
Steil uważa również, że wiele najbardziej dramatycznych epizodów pierwszej fazy zimnej wojny, takich jak praski zamach stanu i blokada Berlina, wynikało właśnie z determinacji Stalina, aby podważyć plan Marshalla i szersze amerykańskie wpływy w Europie. „Z kolei poparcie Waszyngtonu dla nowego transatlantyckiego sojuszu wojskowego oznaczało, że Amerykanie niechętnie przyznawali, iż ekonomicznego bezpieczeństwa w Europie Zachodniej nie da się zachować bez bezpieczeństwa fizycznego” – ocenia autor.
Jak zauważa, „instytucje, które wyrosły z planu Marshalla, szczególnie Unia Europejska i NATO, pozostają ważnymi elementami powojennego liberalnego ładu międzynarodowego — nawet jeśli obecnie poddawane są najsilniejszej krytyce od momentu ich powołania”.
We współczesnym świecie można odnaleźć wiele odwołań do wizji „planu Marshalla”. Jak zauważył niemiecki ekonomista Werner Abelshauser w 1991 roku „chyba nie ma kryzysu na świecie, którego zdaniem Zachodu nie dałoby się rozwiązać inicjatywą w rodzaju +planu Marshalla+”. W ocenie Benna Steila, „jest dziś rzeczą oczywistą, że kiedy w jakimś regionie zaczyna wrzeć, świat nawołuje do uruchomienia +nowego planu Marshalla+, by ulżyć cierpiącym, uspokoić nastroje i wzbudzić nadzieję”.
Książka „Plan Marshalla. Postawić świat na nogi” Benna Steila ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/