„W 1918 r. Polacy stworzyli fascynujący świat niepodległej Polski – świat, który jest wciąż istotny dla nas, mimo że Polska, w której dziś mieszkamy i którą dziś budujemy, znacznie różni się od tej sprzed wieku” – pisze Paweł Skibiński.
Najnowsza publikacja Pawła Skibińskiego, chociaż ukazuje się w roku 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, w zamyśle autora nie ma być wyłącznie „rocznicową produkcją”. Nie jest również podręcznikiem do dziejów II Rzeczypospolitej, ale zbiorem dwudziestu dziewięciu esejów, z których „każdy miał być rzutem oka na kolejne obszary rzeczywistości lat 1918-1919, wybrane arbitralnie (…) a pozwalające zrozumieć, z jakimi wyzwaniami u progu niepodległej Polski mierzyli się nasi pradziadowie” – deklaruje we wstępie historyk.
Autor zauważa, że chociaż przywykliśmy do myślenia o odzyskaniu przez Polskę niepodległości jako o pewnym momencie – wymieniając najczęściej w tym kontekście datę 11 listopada – to jednak w drodze do odzyskania wolności ważne jest również to, co poprzedziło ten symboliczny dzień, jak i również to, co po nim nastąpiło. „Stary Kontynent, po którym właśnie przetoczyła się wojna, przeżywał wówczas wielkie polityczno-społeczne poruszenie. I na ziemiach polskich, i w całej Europie był to więc okres niezwykle dynamicznych zmian” – wyjaśnia badacz.
W ocenie autora, rok 1918 był „fascynującym okresem gwałtownego przełomu – stary świat legł bowiem w gruzach, a dotychczasowe hierarchie i realia stawały się niemal z dnia na dzień całkowicie nieaktualne, załamując się pod ciężarem toczącej się już od kilku lat wielkiej wojny i rozlewającej się po świece brutalnej rewolucji. W tym przerażającym, a zarazem fascynującym chaosie rodziła się Polska”. O ważności tego czasu świadczy również fakt, że to właśnie ten historyczny okres wybierają krytycy, aby polemizować ze współczesnymi postawami i przekonaniami.
Współcześnie uważamy, że rok 1918 jest dla nas wystarczająco ważny, aby w rocznicę objęcia przez Józefa Piłsudskiego naczelnej władzy wojskowej obchodzić nasze główne święto narodowe. „A jednak nasze rozumienie tych wydarzeń wydaje się często zbyt powierzchowne, zbyt zasklepione w schematach interpretacji wypracowanych po 1989 r., które nie są już w stanie odpowiedzieć na stawiane dzisiaj pytania” – ocenia Paweł Skibiński.
Historyk w esejach-obrazach skupił się przede wszystkim na pierwszych miesiącach istnienia odrodzonej Polski. Wybór takich, a nie innych ram czasowych wynika z tego, że według autora, jest to czas najbardziej fascynujący, kiedy Polska powstawała z niebytu.
W listopadzie 1918 roku sytuacja międzynarodowa Polski nie była oczywista. Chociaż państwa ententy – Wielka Brytania, Francja, Stany Zjednoczone czy Włochy – uznały Komitet Narodowy Polski z Romanem Dmowskim na czele rezydujący w Paryżu, to państwa centralne, a zwłaszcza Niemcy, uznawały utworzone przez siebie Królestwo Polskie ze stolicą w Warszawie. Przestało ono istnieć 14 listopada, kiedy Rada Regencyjna abdykowała na rzecz Józefa Piłsudskiego. Piłsudski objął wówczas pełną władzę cywilną i wojskową jako tymczasowy Naczelnik Państwa, stając na czele organizmu politycznego pod nazwą Rzeczpospolita Polska.
Piłsudski, chcąc zapewnić Polsce międzynarodowe uznanie, 16 listopada wystosował telegram do prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz rządów brytyjskiego, francuskiego, włoskiego, niemieckiego i japońskiego, a także do władz wszystkich państw uczestniczących w wojnie oraz neutralnych. W wiadomości poinformował o istnieniu niepodległego państwa polskiego.
Po odzyskaniu niepodległości wiadomo było, że konieczne jest jak najszybsze przeprowadzenie wyborów do konstytuanty – parlamentu mającego legitymizację polskiego społeczeństwa – aby zadecydować o kwestiach ustrojowych niepodległej Rzeczypospolitej.
Wybory do pierwszego sejmu odbyły się 26 stycznia 1919 roku. Jak pisze Paweł Skibiński, „mimo wszechogarniającego chaosu, zagrożenia rewolucyjnego, zakwestionowania dotychczasowego porządku politycznego, wojen z sąsiadami wybuchających niemal na wszystkich granicach udało się stosunkowo sprawnie wyłonić wiarygodny Sejm Ustawodawczy. (…) Polacy, wybierając swą konstytuantę, w jasny sposób udowadniali światu, że Polska po z górą stuleciu nieobecności wraca wreszcie na mapę Europy jako cywilizowane państwo”.
Skibiński opisuje również trudną kwestię wyznaczenia granic. Historyk w książce przywołuje słowa Marii Dąbrowskiej, w których pisarka zawarła ocenę świadomości wcześniejszych polskich granic: „Granice Polski, te miejsca, gdzie ona się kończy. Gdzie styka się z innymi ziemiami, któż z nas umie dziś wskazać bez omyłki? Myśmy prawie swych granic zapomnieli. Kiedy mówimy +Polska, Polska+ nie wiemy nawet co to za obszar… Granice dawnej Rzeczypospolitej Polskiej sprzed stu z górą lat wsiąkły w dziedziny trzech obcych państw, zostały przez nie wessane i pożarte. Zrobili nasi wrogowie wszystko, aby zatracić ich ślad” – czytamy.
Granica zachodnia, z czym zgadzali się wszyscy najistotniejsi uczestnicy ówczesnego życia politycznego w Polsce, miała zostać ustalona przede wszystkim przez zwycięskie mocarstwa. Paweł Skibiński w publikacji opisał kształtowanie się granicy zachodniej w wyniku powstania wielkopolskiego oraz plebiscytu i powstań śląskich.
Jednak to tzw. kwestia wschodnia była istotną przyczyną sporów politycznych toczących się na szczycie władzy w Polsce w 1919 roku. Nie chodziło wyłącznie o dokładny przebieg samej granicy – spór miał dotyczyć kwestii federacji czy inkorporacji. Zwolennikiem pierwszej koncepcji był Józef Piłsudski, natomiast Roman Dmowski – drugiej.
Z perspektywy Lwowa proces odzyskiwania niepodległości przebiegał w opinii autora szczególnie dramatycznie. „Miasto to bowiem stało się areną burzliwych wypadków – pierwszej z kilku wojen o granicę, czyli konfliktu polsko-ukraińskiego.
Ostatnim w praktyce fragmentem niepodległego państwa była Wileńszczyzna, która weszła w skład Rzeczypospolitej Polskiej 18 kwietnia 1922 roku. Wilno stało się polskim miastem i siedzibą władz województwa.
W swoich rozważaniach Paweł Skibiński nie skupia się wyłącznie na politycznym aspekcie odzyskiwania niepodległości. W książce miejsce znalazły również zagadnienia społeczne, wyznaniowe, naukowe, kulturalne czy ekonomiczne i gospodarcze. Autor nie opisał również odzyskiwania niepodległości wyłącznie z perspektywy Warszawy – w książce znalazły się rozdziały dotyczące i innych polskich miast, m.in. Krakowa.
Jednym z najpoważniejszych wyzwań, jakie stanęły przed odradzającym się państwem polskim – w ocenie autora – była kwestia stworzenia jednolitego prawa.
Autor zwraca uwagę również na fakt, jakie zniszczenia niosła ze sobą I wojna światowa. W polskiej pamięci zbiorowej ogromne zniszczenia będące wynikiem II wojny światowej zatarły wspomnienia o stratach, jakie na ziemiach polskich przyniosła właśnie Wielka Wojna.
Skibiński zwrócił również uwagę na „kobiety Niepodległej”. Czas odzyskiwania przez Polskę niepodległości w całej Europie był jednocześnie momentem trwałej zmiany pozycji społecznej kobiety i wskazywania nowych stojących przed nią zadań.
Czas decydujących miesięcy odradzającej się Polski zbiegł się również z pandemią grypy – w polskiej tradycji nazwanej hiszpanką. Grypa pochłonęła wówczas więcej ofiar niż kończący się, czteroletni światowy konflikt.
W pamiętnikach pisano, że Warszawa była oklejona wówczas plakatami informującymi o epidemii. Jednocześnie Paweł Skibiński zauważa, że w gazetach z tego okresu nie znajdujemy informacji o grypie, przeważają kwestie polityczne. „Polacy o wiele więcej uwagi poświęcali polityce, zagrożeniu rewolucją, a także codziennemu życiu i rozrywkom niż grypie. Euforia z powodu końca wojny i początku niepodległości zwyciężyła u naszych pradziadów nad świadomością zagrożenia. Hiszpanka przegrała z Niepodległą” – pisze autor.
Rok 1918 to początek zaledwie dwudziestoletniego istnienia niepodległej Polski. Okres ten jednak może do dzisiaj stanowić, w ocenie autora, inspirujący punkt odniesienia – był to jedyny czas między XVIII wiekiem a 1989 rokiem, kiedy Polacy sami budowali „podwaliny swego życia zbiorowego, z wszystkimi jego ograniczeniami i słabościami. Nasi przodkowie byli wówczas tacy, jakimi mogli i chcieli być. Być może więc najlepiej jesteśmy w stanie zrozumieć także nasze własne słabości i potencjał, uważnie patrząc na ten krótki przebłysk polskiej samodzielności” – czytamy.
Książka „Polska 1918. Polityka i życie codzienne” Pawła Skibińskiego ukazała się nakładem wydawnictwa Sport i Turystyka – Muza.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/ ls/