Bardzo obszerna publikacja – ma ponad 800 stron – gromadzi listy i wypowiedzi Romana Dmowskiego a także wspomnienia o nim jego politycznych i osobistych przyjaciół.
Pierwsze wydanie, w dwóch tomach, ukazało się w latach 1968 i 1972 w Londynie. Autorem opracowania jest Józef Zieliński, który posłużył się pseudonimem Mariusz Kułakowski.
We wstępie do obecnego wydania Rafał A. Ziemkiewicz pisze, że polski nacjonalizm skodyfikowany przez Romana Dmowskiego pracował nad przekształceniem Polaków w społeczeństwo zdolne do obrony swych interesów. Ziemkiewicz przypomina, że ponieważ typowe zawody klasy średniej były zdominowane przez Żydów, zderzenie interesów narodowych – polskiego i żydowskiego – było nie do uniknięcia.
Endecja uchodziła przed I wojną światową za stronnictwo niemal prorosyjskie a sam Dmowski za moskalofila. Tymczasem Dmowski mówił w Dumie: „System rządów w Rosji jest przeniknięty duchem azjatyckim (…) Państwowość azjatycka polega na tym, ażeby zniszczyć wszelkiego przeciwnika wewnętrznego". W 1905 roku w liście do Zygmunta Miłkowskiego pisał: „Pracujemy nad dezorganizacją caratu i myślę, że warto czas i energię na to tracić”.
Dmowski był jednak zdecydowanym przeciwnikiem dywersyjnych i powstańczych planów Józefa Piłsudskiego. „Po każdym powstaniu Polacy na 30 lat zupełnie z sił opadają” - stwierdzał.
O rewolucji 1905 roku pisał Dmowski w relacji przeznaczonej dla napisania historii Ligii Narodowej: „Szalała coraz bardziej orgia strajków politycznych grożących życiu gospodarczemu kraju wielkim zniszczeniem. Liga Narodowa została zmuszona do zwrócenia głównej swej energii z tak pojętą rewolucją. Główną armią w tej walce po stronie narodowej był Narodowy Związek Robotniczy, który w krótkim czasie urósł tak, że przeważały one siły połączonych organizacyj socjalistycznych”.
Doszło do walk bratobójczych, o których rozpoczęcie Dmowski oskarżał PPS.
Sporo miejsca w książce zajmują listy i relacje z okresu konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 roku.
Dmowski zarzucał Ignacemu Janowi Paderewskiemu, z którym wspólnie reprezentował Polskę na konferencji pokojowej, miękką postawę w rozmowach z przedstawicielami obcych rządów. Podkreślał jednak: „Mój stosunek do Paderewskiego zależny jest wyłącznie od tego, jaką widzę jego wartość na stanowisku, które teraz zajmuje, lub które chce zajmować (...)Trzeba go trzymać na stanowisku, bo jest potrzebny dla zagranicy” - pisał w jednym z listów.
Uważał Paderewskiego za bardziej strawnego od siebie dla uczestników konferencji pokojowej.
Dowodził tego list do Stanisława Grabskiego po ofensywie polskiej przeciw Ukraińcom w Galicji Wschodniej, o której przyłączenie do Polski Dmowski zabiegał. „Anglicy są wściekli. Może ich Paderewski udobrucha. Patrzą oni na Mistrza, jako na tego, który by się chętnie do ich planów nagiął, gdyby mu łajdaki nie przeszkadzali. Za jednego z gorszych łajdaków niestety uważają mnie. Od czasu zerwanych przez moją odmowę pourparles o rozejmie z Ukraińcami boczą się na mnie bardzo, choć rzecz przeprowadziłem w tonie uprzejmym i nawet miłym”.
O Józefie Piłsudskim wyrażał się Dmowski krytycznie. W 1919 roku, gdy Piłsudski był Naczelnikiem Państwa, pisał do Stanisława Grabskiego: „Piłsudski śni o dyktaturze wojskowej, o roli Napoleona wypływającego na falach rewolucji (…) Nie jest człowiekiem dzisiejszym, należąc swoją konstrukcją psychiczną do I-szej połowy XIX w.”.
Do Grabskiego pisał z Paryża, że Wielka Brytania „zaproponuje nam, by dla miłej zgody Górny Śląsk zostawić Niemcom, lub przynajmniej, żeby przyjąć plebiscyt. (…) W każdym razie wiedz, że jeżeli nam narzucą plebiscyt na Górnym Śląsku, to się Dmowski do tego nie przyczynił. Przeciwnie, pracuję wszelkimi sposobami, żeby niebezpieczeństwo jakichkolwiek ustępstw od projektowanego traktatu odwrócić”.
Dmowski walczył o to, by zamieszkała przez Polaków część Śląska Cieszyńskiego przypadła w całości Polsce. W relacji Gustawa Szury, delegata ze Śląska Cieszyńskiego, Dmowski mówił o Czechach: „Choćby nawet dać im Karwinę ze swoim przemysłem, muszą brać od nas węgiel; nie możemy jednak dać ludzi i ziemi.”
Dmowski zwracał uwagę na rejon Jabłonkowa „może najczyściej polski teren z całej Polski”. Ostatecznie arbitralną decyzją Ententy w 1920 roku zarówno okolice Jabłonkowa, jak i pozostała zaolziańska część Śląska, została przyznana Czechosłowacji.
O Józefie Piłsudskim wyrażał się Dmowski krytycznie. W 1919 roku, gdy Piłsudski był Naczelnikiem Państwa, pisał do Stanisława Grabskiego: „Piłsudski śni o dyktaturze wojskowej, o roli Napoleona wypływającego na falach rewolucji (…) Nie jest człowiekiem dzisiejszym, należąc swoją konstrukcją psychiczną do I-szej połowy XIX w.”
W kilku wypowiedziach wyjaśnia Dmowski, dlaczego nie marzył o władzy w Polsce, o stanowisku premiera lub prezydenturze. „Byli nawet tacy, co mówili i mówią: niech Dmowski stworzy rząd silny. Otóż, na pewno, gdybyśmy rząd stworzyli – przypuśćmy ze mną na czele – byśmy porządnie Polskę zarżnęli” - pisał Dmowski w 1920 do Zygmunta Wasilewskiego. Zauważał, że endecja jest znienawidzona przez „ żywioły rewolucyjne”, „bolszewików moskiewskich” Żydów i Niemców. „Słowem mielibyśmy walkę na wszystkie fronty. (…) Przegralibyśmy ją z kretesem, a z nami Polska by przegrała".
Sądził więc, że Polska powinna mieć przez jakiś czas „rządy niewyraźne, ani reakcyjne, ani całkiem rewolucyjne, ani żydowskie, ani całkiem antyżydowskie”.
Roman Dmowski był przez całe życie kawalerem. Miał powodzenie u kobiet i lubił flirtować, co zaświadcza we wspomnieniu o nim Maria Niklewiczowa. Nie chciał się jednak wiązać emocjonalnie. Dla kobiet przewidywał tradycyjną rolę matek i żon podporządkowanych mężom. Był nawet przeciwny daniu im głosu wyborczego.
Książkę opublikowało wydawnictwo Dęboróg.
Tst (PAP)