„Śledztwo przeciw przywódcom Solidarności i KSS +KOR+ było największą sprawą karną, jaką władze PRL prowadziły po roku 1956. Jak nigdy dotąd, w sprawę zaangażowano wszystkie departamenty Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a dla Biura Śledczego MSW była to w latach 1982-1984 sprawa najważniejsza” – pisze Andrzej Friszke. Najnowsza książka Andrzeja Friszke jest poświęcona śledztwu i uwięzieniu siedmiu przywódców Solidarności oraz czterech przywódców KSS +KOR+.
Wszczęcie śledztwa przeciwko przywódcom Solidarności miało być zemstą na tych, którzy „podważyli funkcjonowanie dyktatury monopartii, potrafili zorganizować społeczeństwo w wielkie i skutecznie działające struktury, ujawnili prawdę o systemie i zmusili go do obrony przy użyciu czystej przemocy” – czytamy we wstępie książki.
Władza nie mogła zrozumieć, jak to było możliwe, że partia utraciła kontrolę nad społeczeństwem. Były snute teorie o reżyserowaniu kryzysu przez zagranicznych wrogów lub o wyjątkowych i perfidnych zdolnościach grupy opozycjonistów skupionych szczególnie w Komitecie Samoobrony Społecznej „KOR”. Śledztwo miało udowodnić prawdziwości tych wizji. Sam proces i towarzysząca mu propaganda miała ukazać rzeczywisty charakter tego spisku, „jego powiązań, odrzeć oskarżonych z chwały autentycznych przywódców, pokazać ich małość, odebrać im legitymację moralną. Proces miał obalić legendę Solidarności oraz w jakiejś mierze umożliwić przywracanie legitymizacji władz PRL w całym społeczeństwie” – ocenia Friszke.
Chodziło w związku z tym o proces, który będzie nośny propagandowo, oznaczający potępienie przywódców i wymierzenie im surowych kar, a nie o karanie za spowodowanie poprzez strajk zakłóceń w produkcji.
„Śledztwo przeciwko Jackowi Kuroniowi i innych” – jak oficjalnie w dokumentach Biura Śledczego MSW nazywało się śledztwo przeciw przywódcom KOR-u – miało stosunkowo długą historię, a za jego początek należy uznać śledztwo wszczęte tuż po kampanii konstytucyjnej, 31 marca 1976 roku. Z kolei próbę represji karnej przeciwko KOR podjęto w sierpniu 1980 roku.
Wśród zatrzymanych znaleźli się Jacek Kuroń, Adam Michnik, Henryk Wujec i Zbigniew Romaszewski.
„Działania prokuratorskie podjęte wobec Jana Kuronia i Adama Michnika były zapewne próbą sprawdzenia, czy Solidarność z determinacją będzie występować w ich obronie” – uważa Andrzej Friszke.
Czynności śledcze wymierzone w kierownictwo Solidarności rozpoczęły się 4 lub 5 grudnia 1981 roku – jeszcze przed wprowadzeniem stanu wojennego.
Koncepcja, aby oskarżyć przywódców Solidarności o wystąpienie przeciw „konstytucyjnym podstawom socjalistycznego ustroju i państwa” oraz podejmowanie działań „ukierunkowanych na zmianę przemocą ustroju przez obalenie konstytucyjnych organów” pojawiła się kilka dni po wprowadzeniu stanu wojennego. Jej autorem był Jerzy Bafia – były minister sprawiedliwości. „Proces miał usprawiedliwić, legitymować ogłoszenie stanu wojennego. Tę sugestię przyjął gen. Jaruzelski i – jak na to wskazują notatki – nalegał na podjęcie odpowiednich działań” – wyjaśnia Andrzej Friszke. W końcu lutego 1982 roku zostały wypracowane koncepcje oskarżenia przywódców Solidarności o próbę obalenia przemocą ustroju.
Jak nigdy wcześniej – jak uważa Andrzej Friszke – w sprawę zostały zaangażowane wszystkie departamenty MSW, a przebiegiem śledztwa i konkretnymi propozycjami interesowano się na najwyższych szczeblach partii i państwa. Przygotowanie do procesów „jedenastki” bezpośrednio angażowało kierownictwo państwa – gen. Wojciecha Jaruzelskiego, sekretarza KC Mirosława Milewskiego oraz szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka.
Wśród siedmiu członków Komisji Krajowej aresztowanych w grudniu 1982 roku znaleźli się Karol Modzelewski, Andrzej Gwiazda, Jan Rulewski, Marian Jurczyk, Grzegorz Palka, Andrzej Rozpłochowski oraz Seweryn Jaworski. Władze śledcze, ale także i polityczne, jednak zastanawiały się, czy przed sądem nie postawić kilku innych internowanych po 13 grudnia przywódców. Jak zauważa autor, zatrzymani przywódcy Solidarności nie tworzyli jednolitej grupy: najwyższą pozycję wśród nich mieli Andrzej Gwiazda oraz Karol Modzelewski.
„Siedmiu aresztowanych przywódców miało odpowiedzieć za działalność swoją, ale też całego Związku” – pisze autor.
W śledztwie nie chodziło jedynie o grupę przywódców Solidarności. Było ono również sprawą polityczną – jak uważa autor – najwyższej wagi określającą charakter reżimu i zakres jego represyjności. Wpływało na całą politykę karną wobec więźniów politycznych oraz miało znaczenie symboliczne w stosunkach PRL z krajami bloku sowieckiego.
Proces KSS „KOR” i proces przywódców Solidarności według zamiarów miał być aktem triumfu władzy i pognębienia wroga, a także delegitymizować opozycję w oczach społeczeństwa. Jednak jesienią 1983 roku, w obliczu braku skutecznych narzędzi do przeprowadzenia tego zamiaru, władze się wycofały.
„Władza musiała się liczyć z tym, że proces będzie dla niej ciężkim doświadczeniem, oskarżeni zaś zmienią się w oskarżycieli reżimu. Wyznaczone na początku cele – obalenie legendy Solidarności i jej przywódców – nie zostały osiągnięte, a pełna kontrola nad tym, co się dzieje na sali rozpraw okazała się niemożliwa” – pisze Andrzej Friszke.
Wycofanie się władzy było zasługą oskarżonych, którzy odmówili zeznań zawierających samokrytykę oraz obciążenia innych. Także najważniejsi świadkowie nie chcieli obciążyć swoich kolegów. Było to również skutkiem „rozważnej determinacji zachodnich przyjaciół Solidarności oraz mądrej polityki kościelnej łączącej pryncypializm z wolą kompromisu” – uważa Andrzej Friszke. Nie bez znaczenia był również pogarszający się stan gospodarki, dążenie do uzyskania pomocy ze strony Zachodu, w tym wejście Polski do Międzynarodowego Funduszu Walutowego i negocjowania spłat długów. Tym, co również skłoniło władzę do ustępstw było duże zainteresowanie opinii publicznej i rządów państw Zachodu sprawą łamania praw wolnościowych w PRL. Proces „jedenastki” byłby w tej kwestii symboliczny.
„Rezygnacja z procesu była więc podyktowana pragmatyzmem, choć dla rządzących okazała się prestiżowo kosztowna” – ocenia historyk.
Uwięzieni przywódcy Solidarności i KOR-u zostali uwolnieni na mocy amnestii z lipca 1984 roku.
Książka „Sprawa jedenastu. Uwięzienie przywódców NZSS +Solidarność+ i KSS +KOR+ 1981-1984” Andrzeja Friszke ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.
Anna Kruszyńska (PAP)