W Pilźnie zakończył się w sobotę zorganizowany tam po raz pierwszy międzynarodowy festiwal „Świat Książki”. Wśród zagranicznych gości byli publikujący po czesku ks. Jerzy Czendlik, Mariusz Surosz i Mariusz Szczygieł.
Festiwal i targi "Świat Książki" organizowane są od 24 lat w Pradze. W tym roku jednak zorganizowano siostrzaną imprezę także Pilźnie w zachodnich Czechach. Przez dwa dni ponad osiem tysięcy osób odwiedziło dawną zajezdnię miejskich zakładów komunikacyjnych, która trzy lata temu została zamieniona w centrum kulturalne i hale targowe.
Wśród około osiemdziesięciu imprez towarzyszących targom były spotkania z polskimi autorami, którzy są dobrze znani na czeskim runku. Mariusz Surosz jest autorem m.in. książki "Ach, te Czeszki", która ukazała się także po czesku i jak powiedział PAP, starał się opowiedzieć historię Czech przez pryzmat losów pojedynczych kobiet. "Pamiętałem ze szkoły, że lekcje historii często bywały nudne. Fascynowały nas natomiast filmy historyczne, w których historię opowiada się właśnie przez pryzmat zdarzeń jednostek" – tłumaczył pomysł napisania książki.
Podczas spotkania autorskiego Surosza pytano m.in., dlaczego prowadzone od kilku lat badania pokazują, że Czesi od lat są wśród pierwszych narodów, które Polacy lubią i akceptują. "Polacy kochają raczej swoje o wyobrażenie o Czechach niż samych Czechów. A jakie to wyobrażenie? Ludzi, którzy siedzą w gospodach, wyglądają tak samo jak bohaterowie opowieści Hrabala, piją piwo" – mówił PAP Surosz.
Stereotypom poświęcone było także spotkanie z autorem książek o Czechach Mariuszem Szczygłem oraz sprawującym od 26 lat posługę w Czechach księdzem Zbigniewem Czendlikiem, który jest autorem bestselerowej na czeskim rynku wydawniczym książki "Łóżko, gospoda, kościół".
W Czechach ksiądz Czendlik jest postacią pop kultury. Proboszcz parafii w Lanszkrounie (środkowe Czechy), co dwa tygodnie prowadzi program w Czeskiej Telewizji. Regularnie spotyka się ze słuchaczami radia. Temat wzajemnych relacji polsko – czeskich, a w szczególności pojmowania Polaków przez Czechów, które mają "asymetryczny charakter" Czendlik i Szczygieł obracali w żart, ale pod koniec spotkania padło istotne pytanie, co zrobić by można było zmienić to w sumie, negatywne nastawienie. Ich odpowiedzieć brzmiała podobnie – sprawić, by więcej Czechów odwiedziło Polskę. Zmienią zdanie - mówili.
Obecny na targach i festiwalu dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze Maciej Ruczaj także uznał, że wzajemne kontakty są podstawą do budowania rzetelnych stosunków i sympatii. "Nie kontakt z wyobrażeniem, które tutejsze media tylko wzmacniają, ale z rzeczywistością. Potrzebna jest także otwarta głowa" – powiedział PAP.
Niespodzianką dla uczestników festiwalu stała się informacja o przyjeździe do Pilzna wdowy po chińskim pisarzu, dysydencie i laureacie Pokojowej Nagrody Nobla. Liu Xia, malarka, poetka i fotografka, pojawiła się na targach, ale nie miała publicznego programu. Nie można było z nią rozmawiać a jej pobyt w Czechach ograniczył się do prywatnego spotkania z Ivanem Havlem, bratem zmarłego czeskiego prezydenta, Vaclava Havla.
Obecność chińskiej dysydentki na targach potwierdził w rozmowie z PAP wicedyrektor "Świata Książki", francuski poeta mieszkający w Pradze, Guilliaume Basset. "Nasz program przygotowaliśmy w maju, gdy Liu Xia była jeszcze w Chinach, w areszcie domowym, i zaproponowaliśmy poświęcenie jej i jej poezji jednego wieczora. Zaprosiliśmy także jej przyjaciela, dysydenta i pisarza Liao Yiwu" – wyjaśnił Basset.
Ostatecznie Liu Xia, która jest już na emigracji w Niemczech, przyjechała na dwa dni do Czech. Podczas spotkania z Ivanem Havlem dziękowała za wsparcie rodziny Havlów dla jej męża, który dostał w 2010 r. Pokojowa Nagrodę Nobla. Chiński reżim skazał go w grudniu 2009 roku na jedenaście lat więzienia, w którym zmarł w lipcu 2017 r.
Z Pilzna Piotr Górecki (PAP)
ptg/ sp/