Amerykański muzyk, multiinstrumentalista i saksofonista altowy John Zorn, uważany za jedną z najważniejszych postaci współczesnego jazzu, wystąpi 5 lipca na festiwalu Warszaw Summer Jazz Days.
„Przyjazd Zorna jest zawsze wyjątkowym i oczekiwanym wydarzeniem. Ze swoim zespołem New Masada Quartet – który został uznany za najlepszą grupę, jaką Zorn dotąd miał - przedstawi on dwa projekty. Będzie to duża dawka dobrego amerykańskiego jazzu” - powiedział PAP Mariusz Adamiak, szef festiwalu.
John Zorn, nowojorczyk, dziś muzyk 71-letni, żarliwy jazzman – jeden z najsłynniejszych saksofonistów altowych, ekscentryczny awangardzista, który lekkim krokiem przeszedł od mocnych, niekiedy kontrowersyjnych eksperymentów w muzyce rockowej ku muzyce popularnej, filmowej i utworom koncertowym, wykonywanym na całym świecie. Autor tych kompozycji otrzymywał także zamówienia od Nowojorskiej Filharmonii, Brooklyńskiej Filharmonii, Radia BBC.
Uznawany jest też za oryginalnego odnowiciela muzyki klezmerskiej – jak wiadomo John Zorn ma pochodzenie żydowskiej - co w pewnym momencie jego drogi artystycznej skłoniło go do osobistego odkrywania kultury żydowskiej. Słynnym utworem z tego obszaru jest kompozycja Zorna pt. „Kristallnacht” z roku 1992 przypominająca wypadki Nocy Kryształowej w 1938 r., wymierzone w Żydów w Niemczech i Austrii.
Zorn komponując ten i podobne utwory z gatunku muzyki żydowskiej – a potrafił zapowiedzieć napisanie stu kompozycji w ciągu roku - wykorzystywał „dominantę frygijską i ukraińską skalę dorycką”, powszechnie stosowane w muzyce klezmerskiej.
Rozległe zainteresowania muzyczne, wielka wrażliwość na rozmaite źródła inspiracji, ogromna ciekawość świata, bez wątpienia wielki talent i ogromna pracowitość sprawiły, że do Johna Zorna przylgnęło określenie – „największego pracusia w biznesie muzycznym”. Nic dziwnego, ponieważ jego nazwisko można znaleźć w blisko dwóch tysiącach albumów.
John Zorn pojawił się na nowojorskiej scenie jazzowej w połowie lat siedemdziesiątych i od razu wyraźnie dał o sobie znać.
A droga artystyczna znanego i cenionego dziś twórcy, imponującego swoim dorobkiem i pozycją w świecie muzyki wiodła od pierwszych koncertów w jego własnym mieszkaniu i w kilku klubach nowojorskiej, raczej biednej wówczas, dzielnicy Lower East Side. Tymi klubami były słynne Knitting Factory i Tonic. W Tonic Zorn zagrał jeszcze w kwietniu 2007 r., ale to był ostatni wieczór przed zamknięciem tej sceny.
Dwa lata wcześniej, w 2005 r. Zorn przyczynił się w głównej mierze do założenia The Stone – miejsca, w którym prezentowano najśmielsze pomysły awangardy w nowojorskim Alphabet City – części dolnego Manhattanu, w którym nie numery ulic i alei stanowią adres, lecz właśnie litery alfabetu.
Zorn był tam dyrektorem artystycznym, dumnym z tego, że The Stone było wyjątkową przestrzenią, całkowicie poświęconą muzyce: nie było tam baru, jak w większości klubów, w których grywał ze swoimi muzykami. John Zorn koncertował w The Stone regularnie w ramach tzw. Nocy improwizacji – „Improvisation Nights”. Przedsięwzięcie utrzymywało się z darowizn i sprzedaży limitowanych edycji płyt CD. Dochody z biletów przekazywane były wykonawcom.
W grudniu 2016 r. Zorn ogłosił, że The Stone zostanie zamknięte w lutym 2018 r., ale wyraził nadzieję, że uda się znaleźć nową lokalizację, stwierdzając: „Miejsca pojawiają się i znikają, ale muzyka trwa wiecznie!”. 25 lutego 2018 r. ostatni występ odbył się w oryginalnym miejscu, a Zorn przeniósł działalność do The Glass Box Theatre w The New School.
Pewien rodzaj śmiałej walki o różnorodność muzyki i swobodę wyborów charakteryzuje całą twórczość Johna Zorna i to niezależnie od gatunków, w jakich w określonym czasie najchętniej się wypowiadał jako saksofonista, multiinstrumentalista, kompozytor i lider zespołów.
Doświadczenie z muzyką zaczynał od nauki utworów klasycznych. Klasykę jednak, pod wpływem koncertu trębacza Jacquesa Coursila, porzucił dla jazzu.
John Zorn to artysta, który ma i wprowadza w życie wizję muzyki nieograniczonej żadnymi barierami strukturalnymi. Dobrym tego przykładem jest tzw. idea game pieces, realizowana w różnych zespołach w bardzo zróżnicowanych składach instrumentalnych, choć za najbardziej znaną formację uważana jest Cobra.
W muzyce Johna Zorna słychać ogromne wpływy klasycznej amerykańskiej awangardy XX wieku, muzyki filmowej (temat został szeroko rozwinięty w projekcie Naked City łączącym muzykę filmową z free jazzem i hardcorem) czy bopu i hardbopu - to z kolei projekt The Sonny Clark Memorial Quartet oraz trio, które tworzył razem z George Levisem i Billem Frisellem.
Na formę twórczości Zorna miała wpływ kultura żydowska, zwłaszcza gdy na początku lat dziewięćdziesiątych stworzył projekt Masada, oraz jako kompozytor udzielał się w Bar Kokhba Sextet.
Stałym i cenionym przez słuchaczy motywem twórczości jest muzyka filmowa, realizowana w ramach John Zorn's Filmworks. Zorn napisał muzykę, m.in. do „Śmierci człowieka pracy” w reżyserii Michaela Glawoggera.
Awangardowe i eksperymentalne podejście do kompozycji i improwizacji Johna Zorna obejmuje takie gatunki jak jazz, rock, hardcore, muzyke klasyczną, współczesną, surf, metal, muzykę filmową, ambient i muzykę świata. Magazyn „Rolling Stone” tak charakteryzuje twórczość artysty: „Chociaż Zorn działał niemal całkowicie poza głównym nurtem, stopniowo ugruntował swoją pozycję jako jeden z najbardziej wpływowych muzyków naszych czasów”.
W warszawskim klubie „Stodoła” John Zorn wystąpi ze swoim zespołem New Masada Quartet. W jego składzie jest błyskotliwy Julian Lage – prawdziwa „gorąca gitara”, basista – „magik” Jorge Roeder oraz weteran grupy, od 30 lat związany z formacją Zorna, grający na bębnach – Kenny Wollesen. „Mam nadzieję, że będzie to wspaniały koncert, znakomity dzień dla fanów jazzu. Polecam wieczór Johna Zorna” – powiedział PAP Mariusz Adamiak szef Warsaw Summer Jazz Days.
Festiwal WSJD trwa do niedzieli 7 lipca 2024 r. (PAP)
Autorka: Anna Bernat
abe/ dki/