Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin przyznał w piątek w TVP Info, że cieszy się z upamiętnienia Jana Olszewskiego w Muzeum II Wojny Światowej, ale żałuje, że byłego premiera nie upamiętniło Europejskie Centrum Solidarności.
"Jan Olszewski jest od wczoraj patronem największej sali konferencyjnej w Muzeum II Wojny Światowej. Bardzo się z tego cieszę, bo przecież był żołnierzem Szarych Szeregów, młodym uczestnikiem Powstania Warszawskiego" - powiedział Jarosław Sellin.
Dodał, że Olszewski przez całe życie zmagał się z konsekwencjami II wojny światowej "również jako premier, kiedy wyznaczył zachodni kierunek dla Polski, pójście w kierunku NATO, Unii Europejskiej, kiedy chciał wycofania wojsk sowieckich z Polski. To było zmaganie się z negatywnymi konsekwencjami II wojny światowej. Dlatego dobrze, że w tym muzeum mamy takiego patrona".
"Nie zauważyłem, żeby w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku po śmierci Jana (Olszewskiego) cokolwiek się odbyło, debata czy konferencja dla upamiętnienia tej postaci przecież tak ważnej dla ruchu solidarnościowego. Przypomnę, że Olszewski, wraz z profesorem Wiesławem Chrzanowskim, zaprojektowali statut Solidarności, który zabezpieczył ją jako organizację ogólnopolską (...) To bardzo ułatwiało walkę z komunizmem. To był bardzo ważny doradca i jedna z osób, która bardzo przyczyniła się do zwycięstwa solidarności" - podkreślił Sellin.
Wiceminister powiedział również, że ministerstwo spierało się z miastem Gdańsk "o działalność tzw. miękką w ECS, różne debaty, wystawy czasowe, konferencje, seminaria. O to , że pewne środowisko polityczne zawłaszczyło przestrzeń ECS traktując je niemal jak przestrzeń partyjną".
Sellin podkreślił, że "tam, wewnątrz instytucji kultury, odbywają się briefingi, konferencje prasowe, wiece polityków PO, ludzi z nimi związanych, Lecha Wałęsy". Dodał, że to jest problem ECS i ministerstwo chciało to naprawić. "Ale najwięcej do powiedzenia w ECS ma prezydent Gdańska i marszałek pomorski, ludzie z jednego środowiska politycznego. I niestety oni złamali niezależność tej instytucji" - ocenił. (PAP).
wbp/ agz/