Jeden z najwybitniejszych polskich dyrygentów Jacek Kaspszyk oraz wybitna pieśniarka i poetka, dama polskiego jazzu – Wanda Warska zostali we wtorek wyróżnieni Złotymi Fryderykami podczas gali muzyki poważnej tej najważniejszej polskiej nagrody muzycznej.
W 25-lecie Fryderyków wręczono je po raz pierwszy w Katowicach, a samo wydarzenie miało inną formułę - po raz pierwszy otwartą na publiczność. W sobotę wręczano Fryderyki podczas gali muzyki rozrywkowej i jazzu w Międzynarodowym Centrum Kongresowym, we wtorek - podczas gali muzyki poważnej w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej w Katowicach.
"Dziękuję serdecznie Akademii za to wspaniałe wyróżnienie. +Za całokształt+ brzmi bardzo groźnie. Cieszę się, że to wyróżnienie otrzymuję w Katowicach w siedzibie NOSPR, z orkiestrą, z którą wszystko się łączy - moje początki, cała przygoda fonograficzna. Nie w tej wspaniałej sali, ale z tą wspaniałą orkiestrą miałem tu możliwość i szansę nagrania pierwszych trzech płyt, za co serdecznie dziękuję orkiestrze" – powiedział maestro Kaspszyk, nagrodzony przez publiczność owacją na stojąco.
W imieniu Wandy Warskiej nagrodę odebrała jej córka Gabriela Kurylewicz. "Chciałam podziękować w imieniu Mamy. Jest bardzo chora, ale przytomna. Prosiła, by przekazać jedną myśl – byśmy przed terrorem komercji bronili się poezją" – powiedziała.
Za album roku w kategorii muzyki chóralnej, oratoryjnej i operowej Fryderyka przyznano za "Stanisław Moniuszko – Widma" w wykonaniu Chóru Narodowego Forum Muzyki i Wrocławskiej Orkiestry Barokowej pod dyrekcją Andrzeja Kosendiaka. "To była fantastyczna przygoda" – powiedział, wspominając poszukiwania rękopisu Moniuszki w archiwach. "To jest arcydzieło. Świat powinien poznać ten utwór i wiele innych dzieł Stanisława Moniuszki" – podkreślił Andrzej Kosendiak. Za album roku w kategorii muzyka dawna uznano inną płytę nagraną pod jego dyrekcją: "Marcin Mielczewski II. Wrocław Baroque Ensemble, Andrzej Kosendiak".
Fryderyka za album roku w kategorii muzyka kameralna odebrali twórcy płyty "Giovanni Battista Pergolesi – Stabat Mater, Paweł Łukaszewski – Luctus Mariae. — Anna Mikołajczyk-Niewiedział, Wanda Franek".
Za album roku w kategorii recital solowy uznano "Hidden Violin. Janusz Wawrowski, Jose Gallardo" z utworami Henryka Wieniawskiego, Grażyny Bacewicz, Ignacego Jana Paderewskiego, Ludomira Różyckiego, Mieczysława Karłowicza, Witolda Lutosławskiego i Karola Szymanowskiego. Janusz Wawrowski zarówno na płycie, jak i podczas gali zagrał na legendarnym instrumencie - stradivariusie "Polonia" - skrzypcach zbudowanych w 1685 r. przez legendarnego lutnika z Cremony Antoniego Stradivariego. Instrument ten kupił w 2018 r. prywatny polski właściciel i oddał do wyłącznej dyspozycji Janusza Wawrowskiego.
"To przede wszystkim płyta o skrzypcach - tych znanych, upragnionych przez nasz kraj od wielu dziesięcioleci. Dzięki Romanowi Ziemianowi udało się spełnić to marzenie. Płyta powstała bardzo spontanicznie. Mam nadzieję, że ten instrument będzie się rozwijał w moich rękach, rozsławiał naszą muzykę, kulturę" – powiedział Janusz Wawrowski.
Przyznał, że początkowo granie na instrumencie wartym 20 mln zł było dla niego ogromnym stresem. "Po roku zaczynam się przyzwyczajać. To duża odpowiedzialność. Rozgrywanie takiego instrumentu może potrwać do 2 lat, on przez wiele dziesięcioleci leżał w sejfie. Pewnie jeszcze z rok potrwa, zanim rozwinie skrzydła" – dodał skrzypek.
Fryderyka za album roku w kategorii muzyka symfoniczna i koncertująca odebrali twórcy wydawnictwa "Błażewicz, Łukaszewski, Czarnecki - Polskie koncerty współczesne. Marcin Dylla, Paweł Gusnar, Jakub Jakowicz, Tomasz Strahl, Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży, Jan Miłosz Zarzycki".
Fryderyk za album roku w kategorii muzyka współczesna przyznano za płytę "Supernova. Atom String Quartet, NFM Orkiestra Leopoldinum, Christian Danowicz". Za najlepszy album polski za granicą wyróżniono Krystiana Zimermana za płytę: "Leonard Bernstein: Symphony No. 2 The Axe of Anxiety, nagraną przez wybitnego pianistę z Berliner Philharmoniker pod dyrekcją Simona Rattle.
Za najwybitniejsze nagranie muzyki polskiej Fryderyka odebrali muzycy świętującego 40-lecie Kwartetu Śląskiego, którzy nagrali album "Silesian Quartet and Friends - Grażyna Bacewicz: Kwintety fortepianowe, Kwartet na 4 skrzypiec, Kwartet na 4 wiolonczele".
Galę uświetnił też występ pianisty Szymona Nehringa - zwycięzcy Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Artura Rubinsteina w Tel Awiwie w 2017 r. Artysta po raz pierwszy w Polsce zaprezentował w Polsce swoją interpretację I Koncertu fortepianowego b-moll Piotra Czajkowskiego; wcześniej wykonywał ten utwór tylko w Stanach Zjednoczonych. Podobnie jak Wawrowskiemu, towarzyszyła mu Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach pod dyrekcją Alexandra Humali. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ mars/