Takie filmy, jak dokument opowiadający o rodzinie Jana i Antoniny Żabińskich, ukrywających Żydów w trakcie II wojny światowej w warszawskim zoo, trzeba prezentować na całym świecie. Polacy muszą sami zadbać o to, żeby pokazywać historię taką, jaką naprawdę była – mówi PAP europoseł Kosma Złotowski (PiS).
Na ekrany amerykańskich kin wszedł we wtorek dokument "Of Animals and Men" (O zwierzętach i ludziach), opowiadający o rodzinie Żabińskich, ukrywających Żydów w warszawskim zoo w trakcie niemieckiej okupacji. Projekcje zaplanowano w ok. 500 kinach.
"To doskonała inicjatywa. Takie historie warto opowiadać światu, zwłaszcza, że opinia o naszym kraju nie wiedzieć czemu jest taka, że to Polacy mordowali Żydów, podczas gdy historia mówi o tym jasno, że to była niemiecka machina, która była skierowana przeciwko istnieniu narodu żydowskiego. Gdy ktoś pyta, dlaczego na terenach Polski znajdowały się obozy zagłady Żydów, to trzeba odpowiedzieć, że wyjaśnienie jest proste. Po prostu w Polsce mieszkało najwięcej Żydów i jest to wyjaśnienie ekonomiczne - po prostu transport był tańszy. Te ustalenia zapadły na Konferencja w Wannsee" - powiedział Złotowski.
Jego zdaniem Polacy muszą sami zadbać o to, że pokazać historię taką, jaką naprawdę była. "Dlatego trzeba popierać takie inicjatywy, jak film o rodzinie Żabińskich. Uważam, że takie postawy powinny być pokazywane zarówno w filmach dokumentalnych, jak i fabularnych, które powinny być następnie wyświetlane w Europie, Ameryce i na całym świecie. (...) Świat jest świadomy tego, że Polaków było najwięcej wśród tych, którzy ratowali Żydów, ale o tym, że za ukrywanie Żyda w Polsce groziła śmierć - nie tylko tego, który go ukrywał, ale całej rodzinie - tego już nikt nie wie. Za ukrywanie Żydów w Holandii czy we Francji śmierć tymczasem nie groziła" - powiedział europoseł.
Jego zdaniem obecnie edukacja historyczna w szkołach jest "zupełnie marginalna". "Ludzie znają historię raczej z filmów fabularnych, niż z nauki. Tym bardziej warto robić takie filmy" - wskazał.
"Of Animals and Men" wyprodukowała TVP SA przy wsparciu resortu kultury oraz samorządów Mazowsza i m.st. Warszawy.
W Nowym Jorku film zrealizowany w oparciu o archiwalia i wspomnienia żyjących świadków wydarzeń obejrzy nie tylko ekskluzywna widownia na Manhattanie. Projekcje zapowiedziały także m.in. kina w dzielnicach Brooklyn oraz Queens.
"Film opowiada o bardzo prominentnej rodzinie, która wykorzystała w pewnym sensie uprzywilejowaną pozycję, wyjątkowe, odosobnione miejsce, zaaranżowane tak, by m.in. w ich willi dało się ukrywać żydowskie rodziny. Dzięki temu zostało uratowanych wiele istnień ludzkich" - zauważył w rozmowie z PAP konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki.
Przypomniał, że był w tym domu i wie, że można go odwiedzać. Zwrócił uwagę na piwnicę urządzoną specjalnie, aby ulokować tam ukrywanych Żydów. Było tam miejsce nie tylko do wypoczynku, ale do nauki, żeby żydowskie dzieci, mimo trudnych okoliczności, mogły kontynuować edukację.
"Nad piwnicą do dzisiaj stoi fortepian. Rodzina Żabińskich dawała małe recitale. Na fortepianie grano, kiedy zbliżał się patrol niemiecki, by zagłuszyć ewentualne szmery dochodzące z piwnicy. Pokazuje to wszystko z jaką wielką troską i rozmysłem Żabińscy zaaranżowali ukrywanie Żydów, którzy zyskiwali szansę na przeżycie i dzięki podrobionym dokumentem mogli w wielu przypadkach opuszczać Warszawę" - mówił Kubicki.
Dodał, że takie historie są potrzebne, zwłaszcza kiedy są wyprodukowane z dużym rozmachem. "Działają na wyobraźnię i ogląda się jej jak film fabularny. Cieszę się, że Amerykanie, którzy przyjdą do kina, będą mogli zobaczyć film, który nie jest fikcją, lecz traktuje o prawdziwym bohaterstwie prawdziwych ludzi" - podkreślił.
TVP podała, że film zawiera m.in. zarejestrowane rozmowy z ostatnimi żyjącymi świadkami zdarzeń – Moshe Tiroshem, ocalałym dzięki ukryciu w zoo i Krzysztofem Prochaską, którego matka ukrywała się u Żabińskich. Wykorzystuje też relację Teresy Żabińskiej, córki Jana i Antoniny.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ ap/