Wystawę fotografii, dokumentujących wspólne zajęcia artystyczne dzieci osób osadzonych w Areszcie Śledczym w Kielcach i aresztantów, zorganizowanych w Teatrze Lalki i Aktora „Kubuś”, otwarto w piątek w kieleckim Biurze Wystaw Artystycznych.
Obecni na wernisażu uczestnicy przedsięwzięcia zgodnie podkreślali, że spotkania z rodziną poza murami więziennymi były nieocenione i pomogły im na nowo nawiązać relacje z dziećmi.
„Projekt +Teatr, Mama i Ja+” kielecki teatr „Kubuś” - we współpracy z Aresztem Śledczym - realizował od kwietnia. Celem przedsięwzięcia była pomoc w utrzymaniu więzi pomiędzy dzieckiem a rodzicem, w sytuacji długotrwałego osadzenia rodzica w więzieniu. Początkowo inicjatywa miała być skierowany tylko do osadzonych kobiet, ale w trakcie jej przygotowywania okazało się, że chcą do niej przystąpić także mężczyźni.
Raz w miesiącu na kilka godzin rodziny aresztantów spotykały się w teatrze, z aktorami i plastykami, także z terapeutami. Uczestniczyły w warsztatach aktorskich, muzycznych, wokalno-ruchowych i plastycznych. Wspólnie oglądały też spektakle teatralne.
Kieleccy fotograficy dokumentowali te zajęcia. Efekty ich pracy – trudne do uchwycenia w kadrze wzajemne relacje dzieci i rodziców – można oglądać na wystawie w galerii do końca grudnia. Twórcy, aby uszanować intymność uczestników przedsięwzięcia, nie fotografowali ich twarzy.
W projekcie uczestniczyło siedem rodzin - trzy kobiety, czterech mężczyzn i 12 dzieci oraz ich opiekunowie.
Brała w nim udział m.in. pani Justyna, jej siedmioletni syn i siostrzeńcy. Jak oceniła w rozmowie z PAP, w sytuacji gdy rodzic jest w areszcie, bardziej traci dziecko, które potrzebuje mieć przy sobie i mamę, i tatę. „W moim przypadku przez dwa lata nie miałam kontaktu z dzieckiem poza telefonicznym – raz w tygodniu przez 10 minut. To jest bardzo mało. Dzięki wizytom w +Kubusiu+ mogłam popracować nad zbudowaniem więzi, nad odkryciem tego, co mój syn lubi, co go interesuje, w czym czuje się najlepiej. Odkryłam, że jest on bardzo otwartą osobą w przeciwieństwie do mnie – ja jestem nieśmiała” – opowiadała kobieta.
Pan Łukasz, który skończył już odbywanie kary, podczas projektu mógł spotykać się z dwoma kilkuletnimi córkami. „Chodziło przede wszystkim o to, żeby dzieci nie zapomniały że +tata, to jest tata+. Na widzeniach w areszcie nie da się normalnie porozmawiać, przytulić. A taki program dodaje szczęścia i radości” – ocenił.
Jeden z osadzonych zwrócił uwagę, że powinno być realizowanych więcej podobnych inicjatyw, umożliwiających kontakt aresztantów z rodziną. Inna uczestniczka projektu mówiła, że najważniejsza była możliwość spotykania się poza budynkiem aresztu – miejscem, które nie jest przyjazne dziecku: z kratami, mundurowymi, i koniecznością kilkugodzinnego oczekiwania na widzenie.
„Ten program bardzo pomógł osadzonym. Zbliżyli się z rodzinami, nawiązali relacje na nowych płaszczyznach dotąd im nieznanych. Do tej pory rzadko bowiem bywali w teatrze, a tu mogli poznać go od kuchni i zobaczyć jak można z dziećmi spędzać wolny czas” - zauważył w rozmowie z dziennikarzami rzecznik kieleckiego aresztu, Michał Głowacki.
Jak mówiła wicedyrektor teatru „Kubuś” Joanna Kowalska, na początku warsztatów aktorzy, animatorzy a także osadzeni, trochę bali się całego przedsięwzięcia, ale - jak się szybko okazało – zupełnie bezpodstawnie. „Z każdym miesiącem atmosfera robiła się coraz wspanialsza. Te rodziny nie różnią się od nas wszystkich, od rodzin z którymi pracujemy na co dzień. To są kobiety, które kochają swoje dzieci, to mężczyźni, którzy tęsknią za swoimi żonami i dziećmi. Bardzo dużo się od nich nauczyliśmy” – podkreśliła.
Wkrótce odbędą się ostatnie warsztaty projektu, podczas których rodziny osadzonych będą wspólnie robiły ozdoby bożonarodzeniowe. 6 grudnia obejrzą przedstawienie o Kopciuszku, a w teatrze odwiedzi ich Święty Mikołaj.
Przedsięwzięcie realizowano we współpracy ze Świętokrzyskim Centrum Profilaktyki i Edukacji oraz Stowarzyszeniem Fotograficznym CKFOTO.pl.
Projekt jest nowatorskim przedsięwzięciem terapeutycznym w skali kraju. W przyszłym roku planowana jest druga edycja warsztatów.
Honorowy patronat nad projektem objęli Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak i prezydent Kielc, Wojciech Lubawski.
Wydarzenie dofinansowano ze środków ministra kultury. (PAP)
ban/ pz/