Robert Brylewski dał podwaliny pod całą kulturę niezależną; nigdy go nie zapomnę - powiedział PAP lider zespołu T. Love Zygmunt "Muniek" Staszczyk, wspominając zmarłego w niedzielę muzyka.
O śmierci 57-letniego Brylewskiego, współzałożyciela zespołów Kryzys, Brygada Kryzys, Izrael i Armia poinformowała w poniedziałek rano jego rodzina.
Jak przyznał Staszczyk w rozmowie z PAP, Brylewski "miał ogromny wpływ na jego decyzje muzyczne i świadomość". "Gdyby nie koncert zespołu Kryzys, który w 1980 r. oglądałem jako widz w Teatrze Letnim w Sopocie to nie założyłbym później swoich zespołów - wszystkich po kolei. Nie byłbym tym, kim jestem. Ukształtował mnie on i jego postawa, niezależność. Poznałem go osobiście w 1981 r. na koncercie w Częstochowie, gdzie mój zespół Opozycja supportował Kryzys.(…) Chciałem od nich wziąć autograf wziąć, co nawet dla mnie było dziwne, bo w ogóle nie byłem nigdy łowcą autografów. Robert powiedział mi: +masz swoją kapelę, to sam rozdawaj autografy. My jesteśmy punkową kapelą i nie rozdajemy autografów+, co było mądre. Później Robert towarzyszył mi w wielu momentach życia artystycznego" – wspomniał.
Staszczyk podkreślił, że zawsze miał ogromny szacunek dla dorobku Brylewskiego. "Zespoły Brygada Kryzys, Kryzys, Izrael i Armia to kamienie węgielne w historii polskiej muzyki rockowej. Nie chodzi o tzw. kontekst polityczny, bo wiadomo, że to była komuna, ale o kontekst artystyczny. Robert był zawsze niezależnym, myślącym artystą. Oprócz tego rysował, robił filmy. To był człowiek renesansu. Oczywiście nie był twórcą masowych hitów, chociaż piosenki takie, jak napisane wspólnie z Tomkiem Lipińskim +To co czujesz, to co wiesz+ absolutnie przeszły do kanonu" – powiedział.
Jak ocenił, śmierć Brylewskiego to ogromna strata dla polskiej kultury. "Robert Brylewski i jego działalność to było takie zarzewie dla wielu takich chłopaków jak ja i dla kilku generacji. Przyczyniał się do tego, że zakładali zespoły własnym asumptem, bez jakiejś pomocy. To nie były jakieś projekty, jak to dzisiaj się obrzydliwie mówi, tylko normalne bandy, zespoły koleżeńskie z podwórka. Dał podwaliny pod całą kulturę niezależną, w której T.Love też uczestniczy. Nigdy go nie zapomnę. Zresztą zostawił po sobie wiele świetnych płyt" – zwrócił uwagę lider T.Love.
Urodzony w 1961 roku Robert Brylewski był wokalistą, gitarzystą, kompozytorem i autorem tekstów. Od lat 70. współtworzył lub brał udział w kilkunastu projektach muzycznych, z którymi wydał łącznie kilkadziesiąt płyt. Bliski był mu nie tylko punk rock, ale także reggae i muzyka elektroniczna.
Wraz z liderem zespołu Tilt Tomaszem Lipińskim, założył Brygadę Kryzys. W 1982 artyści wydali płytę pt. "Brygada Kryzys", uznaną za pierwszy w Polsce album punkowy, a później - za jedno z najważniejszych wydawnictw w historii polskiej muzyki rockowej.
W 2003 roku po raz trzeci reaktywowano Brygadę Kryzys, trzy lata później - Izrael. W 2008 roku działalność wznowił Kryzys, czego owocem było wydawnictwo zatytułowane "Kryzys komunizmu". (PAP)
autor: Daria Porycka
dap/ agz/