Sąd Rejonowy w Olsztynie utrzymał w mocy decyzję prokuratora dotyczącą zatrzymania przez śledczych dwóch obrazów wystawianych jesienią w Galerii Dobro. Obrazy uraziły polityków PiS. Prokuratura zabezpieczyła je jako dowody rzeczowe, a ich zwrotu domaga się nabywca.
Chodzi o obrazy prezentowane na wystawie "Polacy Europy", która jesienią była prezentowana w Galerii Dobro na olsztyńskim Starym Mieście. Część obrazów artyści z grupy Zbiorowy przywieźli ze sobą, pozostałe tworzyli wspólnie z mieszkańcami miasta, m.in. uczniami olsztyńskiego liceum plastycznego. Obrazy przedstawiały m.in. postaci ukrzyżowane i ptaki stylizowane na orła z polskiego godła. Na obrazach widniały motywy falliczne.
Obrazy prezentowane w Galerii Dobro oburzyły polityków PiS (m.in. poseł Iwonę Arent i radnego Dariusza Rudnika), którzy złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury dotyczące znieważenia symboli narodowych oraz obrazy uczuć religijnych. Gdy prokuratura wszczęła w tej sprawie postępowanie, jeden z obrazów - namalowany przez Jana Sobaszka i Wojciecha Kostrzewę - kupiła prywatna osoba. Nie zdążyła go jednak odebrać z galerii, ponieważ w tym samym czasie prokuratura zdecydowała, że obrazy zostaną zabezpieczone (artyści określili to mianem +aresztowania+) jako dowody rzeczowe w sprawie.
Właściciel, który kupił obraz Sobaszka i Kostrzewy, próbował odzyskać go na drodze sądowej - zaskarżając decyzję prokuratury. Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski poinformował w czwartek PAP, że sąd utrzymał decyzję prokuratury w mocy.
"Decyzja prokuratora o żądaniu wydania dwóch obrazów była umotywowana tym, że stanowią one dowód w toczącym się śledztwie i są niezbędne dla ustalenia okoliczności sprawy.(...) Sąd uznał, że czynności procesowe wykonane przez prokuratora zostały wykonane prawidłowo i zgodnie z obowiązującym prawem. Natomiast, jeśli właściciel zatrzymanych przedmiotów domaga się ich zwrócenia, może to zrobić w innym trybie, zwracając się bezpośrednio do organów ścigania prowadzących to postępowanie. Zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego zatrzymane rzeczy należy bowiem zwrócić osobie uprawnionej niezwłocznie po stwierdzeniu ich zbędności dla postępowania karnego" - poinformował sędzia Dąbrowski-Żegalski i dodał, że postanowienie sądu jest w tej kwestii prawomocne.
Koordynator Galerii Dobro Emilia Konwerska powiedziała PAP, że obrazy zabezpieczone przez prokuraturę znajdują się w magazynie galerii. "A pozostałe obrazy z tej wystawy zabrał artysta spod Olsztyna, który je przechowuje, bo my nie mamy do tego warunków. Te obrazy tworzyło wiele osób, więc nie mają de facto właściciela i nie podlegają sprzedaży" - wyjaśniła.
Prokuratura ws. urażenia uczuć religijnych i znieważenia symboli narodowych na razie nie przedstawiła nikomu zarzutów.
Gdy przeciw wystawie zaprotestowali politycy PiS, artyści wydali oświadczenie, w którym napisali, że "sztuka musi być wolna". Artyści zapewnili, że "tworząc wystawę, nie mieli na uwadze obrażania kogokolwiek".
Mimo oczekiwań polityków PiS wystawa nie została zdjęta z galerii przed czasem.(PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/ mam/