Ministerstwo kultury zwiększyło dotację podmiotową Operze i Filharmonii Podlaskiej o 1,5 mln zł do wysokości 7,7 mln zł – powiedział w czwartek w Białymstoku wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. Jak dodał, było to możliwe po tym, gdy instytucja zaczęła wprowadzać zmiany organizacyjne.
Opera i Filharmonia Podlaska - Europejskie Centrum Kultury w Białymstoku otwarto 28 września 2012 roku. Jej budowa, której koszt wyniósł 220 mln zł, została współfinansowana ze środków UE, ministerstwa kultury i budżetu województwa podlaskiego. Opera jest placówką samorządu województwa, finansowaną przede wszystkim z budżetu województwa podlaskiego oraz ministerstwa kultury.
W czwartek w OiFP podpisano aneks do umowy o współprowadzeniu tej instytucji przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Jak poinformował wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, dotacja została zwiększona o 1,5 mln zł i wynosi obecnie 7,7 mln zł.
„Deklaruję także, że jesteśmy otwarci na dalszą współpracę także w zakresie sytuacji finansowej, bo ona wciąż wymaga napraw, po wielu latach zaniedbań” – powiedział minister kultury zwracając się do marszałka woj. podlaskiego. „To była instytucja notorycznie zadłużona, nie starczało pieniędzy na jej funkcjonowanie” – dodał.
Wicepremier powiedział, że "powód zwiększenia jest dwojaki - przede wszystkim jest to wsparcie z budżetu centralnego dla dobrze funkcjonującej instytucji kultury". Jak podkreślił, "jest obowiązkiem konstytucyjnym państwa polskiego wspierać instytucje kultury także samorządowe".
"Drugi powód jest taki, że w instytucji następują pozytywne zmiany, przeprowadzana jest reforma zarządcza, o którą od wielu lat, do tej instytucji się zwracaliśmy" - powiedział. Dodał, że tego typu reformy były "odczekiwane od dawna" i od nich uzależnione "jest uzależnione od reform instytucjonalno-finansowych, od naprawy gospodarki finansowej w danej instytucji". "Nie mieliśmy dotychczas tego typu informacji, żeby takie reformy były przeprowadzone, w tej chwili sytuacja jest inna, sytuację oceniamy pozytywnie, oczekujemy tych zmian, one są realizowane i to bardzo dobrze" - ocenił.
"Deklaruję także, że jesteśmy otwarci na dalszą współpracę także w zakresie sytuacji finansowej, bo ona wciąż wymaga napraw, po wielu latach zaniedbań" - powiedział zwracając się do marszałka województwa podlaskiego Artura Kosickiego. "To była instytucja notorycznie zadłużona, nie starczało pieniędzy na jej funkcjonowanie" - dodał.
Marszałek Kosicki podziękował ministerstwu za wsparcie merytoryczne i finansowe instytucjom kultury z regionu. Poinformował, że aneks dotyczy zwiększenie dotacji na OiFP z 6,2 mln zł do 7,7 mln zł, ale nie są to wszystkie środki z ministerstwa, jakie otrzymuje podlaska filharmonia. "Pomimo, że to wsparcie stałe, na poziomie 6,2 mln zł do dzisiejszego dnia do nas wpływało, to MKDNiS w 2019 roku wsparło OiFP kwotą 7 mln zł, czyli jest to więcej niż ta kwota podstawowa, a w 2020 jest to kwota 10 mln zł. Wsparcie tej instytucji cały czas rośnie" - dodał Kosicki sumując ministerialne dotacje podmiotowe i celowe.
„Myślę, że spożytkujemy to na bardzo godne cele, artystyczne cele, może inwestycyjne również, może na artystyczne wydarzenia, jakie będą miały miejsce” – mówiła p.o. dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej prof. Violetta Bielecka, dziękując za zwiększenie dotacji.
"Myślę, że spożytkujemy to na bardzo godne cele, artystyczne cele, może inwestycyjne również, może na artystyczne wydarzenia, jakie będą miały miejsce" - mówiła p.o. dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej prof. Violetta Bielecka, dziękując za zwiększenie dotacji. Dodała, że konkrety będą ustalane z prowadzącym instytucję samorządem województwa.
Informacje na temat zmian organizacyjnych w OiFP mają zostać podane na oddzielnej konferencji prasowej - zapowiedział marszałek Kosicki.
Odpowiadając na pytanie PAP dotyczące sytuacji finansowej opery powiedział, że jest "stabilna, dobra". Mówił, że tegoroczny budżet opery to 17 mln zł (nie uwzględnia on zwiększenia o 1,5 mln zł ministerialnej dotacji). Dodał, że m.in. budżet z 2019 roku był większy i wynosił 24 mln zł, ale - jak dodał - wtedy opera była zadłużona na 7 mln zł i było trzeba ten dług pokryć.
Kosicki mówił, że wielokrotnie wcześniejsze audyty w Operze i Filharmonii Podlaskiej wskazywały "na złą organizację pracy, a przez to marnowanie publicznych pieniędzy".(PAP)
Autorki: Sylwia Wieczeryńska, Olga Łozińska
oloz/ swi/ aszw/ pko/