Jest osobą, która wstając rano chce zrobić coś nowatorskiego. Tacy muzycy odciskają piętno na sztuce – powiedział o PJ Harvey jeden z szefów jej wytwórni, Mike Smith. Artystka wydała właśnie album z muzyką do spektaklu teatralnego „All about Eve”.
"Przez pół życia zajmuję się pisaniem i śpiewaniem piosenek. Staram się szukać nowych bodźców do tworzenia. Współpraca z teatrem była doskonałą odskocznią od regularnych płyt" – powiedziała radiu BBC 4 PJ Harvey.
Spektakl przygotował londyński Noel Coward Theatre. "All about Eve" jest oparty na filmowej opowieści z 1950 r. w reżyserii Josepha L. Mankiewicza. W nagrodzonym sześcioma Oscarami "Wszystko o Ewie" wystąpiły Betty Davis i Anne Baxter.W londyńskiej adaptacji, która miała premierę w lutym, grają Gillian Anderson oraz Lily James ("Downton Abbey", "Baby Driver"). Przedstawienie wróciło na deski teatru w kwietniu.
Obok instrumentalnych kompozycji autorstwa PJ Harvey na płycie znalazły się także piosenki śpiewane przez Gillian Anderson i Lily James.
Reżyser inscenizacji, Belg Ivo Van Hove, powiedział w BBC 4, że "w tym projekcie poznajemy charakterystyczny muzyczny język artystki. Muzyka jest pozornie prosta, ale jednocześnie bardzo złożona. PJ używa w swoim świecie konkretnych środków, kreując obrazy możliwe do szerokiej interpretacji. Tworzy mityczne światy".
To nie pierwsza współpraca Polly Jean Harvey z teatrem. W 2016 r, napisała muzykę do spektaklu "The Nest" niemieckiego autora Franza Xaverego Kroetza. Przedstawienie przygotowało Young Vic's Maria Theatre w Londynie.
W tym samym roku ukazała się poprzednia płyta PJ Harvey "The Hope Six Demolition Project". Przy tym projekcie ujawniła się słabość Polly Jean do sztuki performatywnej, jej chęć poszukiwania spełnienia w innych dziedzinach sztuki. Fani mieli okazję podglądać artystkę i jej muzyków podczas sesji nagraniowej "The Hope Six Demolition Project". Materiał był nagrywany w specjalnym przeszklonym studio w londyńskim centrum kulturalnym Somerset House. Można było zobaczyć, jak wraz z muzykami nagrywa nowe piosenki. Studio zostało tak skonstruowane, że muzycy nie widzieli ani nie słyszeli fanów.
"The Hope Six Demolition Project" to najbardziej zaangażowana politycznie i społecznie płyta artystki. Inspiracją do jej powstania były podróże do Waszyngtonu, Kosowa i Afganistanu, które Harvey odbyła w towarzystwie fotografa wojennego i dokumentalisty Seamusa Murphy’ego.
Michael Morris z grupy artystycznej Artangel, która pomagała PJ przygotować i przeprowadzić eksperyment z przeszklonym studiem, w rozmowie z "Guardianem" zaznaczył: "Polly Jean ma jasną wizję tego, co chce zrobić. Jest zaangażowana w każdy detal sztuki, w której bierze udział. Przypomina mi legendarną Pinę Bausch, z którą też miałem okazję pracować. Jest niezwykle otwarta, spragniona nowych doświadczeń".
Zresztą nie tylko na polu muzycznym. Ze sztuką miała kontakt od dziecka. W jej rodzinnym domu, na farmie w południowej Anglii, bywało wielu artystów. Przyjacielem rodziców był członek pierwszego składu The Rolling Stones Ian Stewart. PJ od dziecka uczyła się grać na gitarze i na saksofonie.
Od lat maluje i rzeźbi. Wystawiała swoje prace w galeriach. W 2010 r. jej rysunki znalazły się w magazynie literackim wydawanym przez Francisa Forda Coppolę "Zoetrope: All-Story".PJ występowała też w filmach (m.in. "The Book of Life" w roli Marii Magdaleny), a w 2015 r. opublikowała tomik poetycki.
Inspiruje się nie tylko muzykami, równie chętnie wymienia pisarzy i poetów, m.in. Harolda Pintera, T.S. Eliota, Jamesa Joyce’a. W rozmowie z "Guardianem" powiedziała, że "pracując nad piosenkami najpierw widzę je obrazami, widzę akcję, potem staram się ją opisać słowami, uchwycić filmową scenę z mojej wyobraźni".
Niemal na każdej płycie prezentuje inne oblicza swojej muzycznej wyobraźni. Na debiucie "Dry" z 1992 r. można wyczuć silne wpływy bluesa, którym przesiąknięty był jej rodzinny dom oraz mocnego rocka, momentami zbliżonego do popularnego w tamtym czasie stylu grunge. Lider Nirvany Kurt Cobain właśnie "Dry" wskazywał jako jeden ze swych ulubionych albumów.
Drugi krążek artystki "Rid Of Me" też wypełniały surowy rock i bluesowe elementy. Trzeci "To Bring You My Love" (1995) to podróż w mroczne rejony zahaczające o popularny wówczas trip-hop. W recenzji płyty dziennikarz magazynu "Rolling Stone" napisał: "Harvey śpiewa bluesa, jak Nick Cave śpiewa gospel, z dużą dawką mroku, zmysłowości".
Rok później PJ zaśpiewała gościnnie na płycie Nicka Cave’a "Murder Ballads". Para była prywatnie związana przez kilkanaście miesięcy. Po rozstaniu Cave poświęcił jej kilka utworów na kolejnym albumie "The Boatman’s Call".
W 1998 r. PJ Harvey wydaje "Is This Desire?", na którym spora dawka elektroniki koegzystuje z pianinem, trąbką i skrzypcami. Kolejny album "Stories from the City, Stories from the Sea" to już więcej melodyjnego rocka. Za ten album dostała pierwszą nagrodę Mercury Prize.
Następny "Uh Huh Her" to znowu surowy materiał, o którym "Time" napisał: "od czasu Janis Joplin nie było wokalistki, która tak znakomicie balansowałaby na granicy pierwotnego krzyku i intymnego śpiewu".
Potem były jeszcze wyciszone, oparte przede wszystkim na dźwiękach fortepianu "White Chalk" oraz "Let the England Shake", którą PJ nagrała w kościele w swoich rodzinnych stronach. Powraca do nich również w tekstach. Sporo w nich także polityki. Za ten krążek ponownie otrzymała Mercury Prize. Jest jedynym artystą uhonorowanym tą nagrodą dwa razy.
Przytaczany przez "Guardiana" Mike Smith, jeden z szefów wytwórni, w której Polly Jean Harvey wydaje płyty, powiedział o niej, że "jest jednym z niewielu muzyków, którzy na każdej płycie jawią się jako prawdziwi artyści. Jest osobą, która wstając rano chce zrobić coś nowatorskiego. Tacy muzycy odciskają piętno na sztuce". (PAP)
autor: Wojciech Przylipiak
wbp/ wj/