Moralność i system wartości oraz sprawiedliwość, zemsta i pokusa - to tematy "Wizyty starszej pani", spektaklu w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego. Premiera przedstawienia z Haliną Łabonarską i Adamem Ferencym - w najbliższy piątek w warszawskim Teatrze Dramatycznym.
Przybycie do Gnojewa Klary Zachanassian - wokół tego wydarzenia ogniskuje się akcja dramatu "Wizyta starszej pani" Friedricha Duerrenmatta. Główna bohaterka - mająca za sobą siedem małżeństw, opływająca w pieniądze i całkowicie bezwzględna - pojawia się w rodzinnym mieście po kilkudziesięciu latach. Nie chce jednak po prostu "odwiedzić starych kątów": jej celem jest zemsta za przeżyte przed laty wygnanie, upokorzenie i śmierć dziecka. Nie chce też ustabilizować finansowej sytuacji swoich krajan: planuje naruszyć mir panujący w miasteczku. Rozpoczyna więc - jak ujęli to twórcy przedstawienia - "swoistą kampanię wyborczą w amerykańskim stylu": proponuje dawnym sąsiadom dobrobyt w zamian za rezygnację z wyznawanych wartości i popełnienie zbrodni.
Jak szybko społeczeństwo pod wpływem obietnic i manipulacji ulega degradacji moralnej? Jak sprawnie zbiorowość usprawiedliwia niegodziwości gwarantujące im lepszy status? Jak łatwo zaciera się granica pomiędzy sprawiedliwością a zemstą? Czy zemsta może stać się usankcjonowanym elementem polityki i życia społecznego, wręcz zbiorową atrakcją? - to pytania, które zadawał sobie reżyser spektaklu Wawrzyniec Kostrzewski.
Zdaniem reżysera spektaklu Wawrzyńca Kostrzewskiego "Wizyta starszej pani" to "tekst, który gaśnie i się zapala". "Wystawianie tak starych tekstów, które trącą myszką, jest dużym ryzykiem. Ciężko z nimi walczyć na poziomie adaptacji, ale jeśli się okaże, że ten kwiat paproci zakwitł, to +Wizyta starszej pani" może stać się przerażająco aktualna. Tak się dzieje w zależności od okoliczności i czasów" - skomentował.
"Chciałbym widzieć tę sztukę jako wizyjną opowieść o przyszłości, która się może wydarzyć, ale nie musi. Tekst Duerrenmatta nie odzwierciedla dokładnie naszej, polskiej sytuacji. W Gnojewie nie ma podziałów politycznych, społeczeństwo jest jednorodne, nie istnieje opozycja, system wartości jest stabilny i mocny" - powiedział Kostrzewski we wtorkowej rozmowie z dziennikarzami.
"Wystarcza jedna chwila, żeby to pękło. W spektaklu ta chwila następuje, kiedy do miasteczka przyjeżdża Klara. Wtedy pada propozycja, która łamie kręgosłupy moralne w takim tempie, że mieszkańcy nawet tego nie zauważają" - dodał.
Zdaniem reżysera "Wizyta starszej pani" to "tekst, który gaśnie i się zapala". "Wystawianie tak starych tekstów, które trącą myszką, jest dużym ryzykiem. Ciężko z nimi walczyć na poziomie adaptacji, ale jeśli się okaże, że ten kwiat paproci zakwitł, to +Wizyta starszej pani" może stać się przerażająco aktualna. Tak się dzieje w zależności od okoliczności i czasów" - skomentował.
"Rzecz, która mnie zainteresowała w utworze Duerrenmatta, to - choć może to wyważanie otwartych drzwi, bo ktoś wpadł na to przede mną - fakt, że równorzędnym bohaterem dla Klary i Illa jest bohater zbiorowy: społeczeństwo Gnojewa. Uważam, że to było do tej pory niewykorzystane, dlatego w spektaklu wspólnie staramy się wyciągać, ile się da, opowieść o zbiorowości, która się na naszych oczach przeobraża, przekształca i ulega pokusie" - zauważył.
Jak podkreślił, w przedstawieniu chciał "uniknąć dosłowności i pozostać na poziomie teatralnej metafory". "Dlatego staraliśmy się stworzyć świat, który będzie odrębny, osobny i trochę niedookreślony. Dzięki temu, że nie używamy np. nazwisk współczesnych polityków, widz będzie musiał wszystko sam zinterpretować" - dodał.
W spektaklu występują: Halina Łabonarska, Adam Ferency, Mariusz Drężek, Władysław Kowalski, Małgorzata Niemirska, Małgorzata Rożniatowska, Łukasz Lewandowski, Henryk NIebudek, Łukasz Wójcik, Mariusz Wojciechowski, Andrzej Blumenfeld, Zdzisław Wardejn, Waldemar Barwiński, Robert Majewski, Anna Gajewska, Anna Szymańczyk, Tomasz Budyta, Krzysztof Szczepaniak, Mateusz Weber.(PAP)
oma/ agz/