Premiera wszystkich części „Dziadów” - w reż. Michała Zadary - odbędzie się w sobotę na deskach wrocławskiego Teatru Polskiego. To pierwsza w historii polskiego teatru realizacja całości „Dziadów” bez skrótów, w jednym przedstawieniu.
Prace na wystawieniem w całości mickiewiczowskich „Dziadów” rozpoczęły się w 2010 r. W 2014 r. na deskach wrocławskiego Teatru Polskiego wystawiono części I, II i IV oraz utwór "Upiór", poprzedzający II część "Dziadów". Rok później Zadara zrealizował III część. W sobotę publiczność obejrzy premierę spektaklu, na który składają się wszystkie części, łącznie z „Ustępem” oraz „Objaśnieniami”. Przedstawienie, w którym zaplanowano sześć przerw, potrwa 14 godzin.
Według dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu Krzysztofa Mieszkowskiego, wystawienie „Dziadów” w całości to najważniejsze wydarzenie ostatniego dziesięciolecia we wrocławskim teatrze. „Skala przedsięwzięcia i wnikliwa wędrówka Michała Zadary po tekście Mickiewicza jest czymś niezwykłym” - mówił we wtorek podczas próby prasowej Mieszkowski.
Reżyser spektaklu w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że „Dziady” w jego realizacji to wierna adaptacja dramatów Mickiewicza. „To są +Dziady+ bez skrótów, co oznacza, że żadne słowo nie zostało wyrzucone (…). Kierowaliśmy się pierwszym wydaniem oraz rękopisami autora” - powiedział Zadara.
Podkreślił, że wierność tekstowi jest również związana z dużym przedsięwzięciem scenograficznym. „+Dziady+ są utworem bardzo różnorodnym. Pierwsza cześć dzieje się na przykład w saloniku, a później w lesie, druga część dzieje się na cmentarzu, a trzecia w różnych miejscach. To są olbrzymie zmiany lokalizacji, które trzeba przeprowadzić, by sceny zostały zagrane tak, jak je napisano” - mówił reżyser.
Pytany o największe trudności związane z realizacją przedstawienia Zadara wskazał na odczytywanie tekstu. „To tekst, który często wydaje się niezrozumiały, są części, które nie zawierają tego, czego oczekujemy. Na przykład w czwartej części Gustaw opowiada historię swojej miłości, która jest wewnętrznie sprzeczna i z której nie da się wyciągnąć fabuły. Trudność polega na zmianie podejścia i dostosowaniu się do tego, co jest w tekście, a nie do tego, co nam się wydaje, że jest” - mówił reżyser.
Na plakacie przedstawienia widnieje fotografia z 1968 r., która dokumentuje protest studentów przeciwko zdjęciu z afisza „Dziadów” w reżyserii Kazimierza Dejmka. „Idea ówczesnych protestów była tak, by nie cenzurować +Dziadów+. My po raz pierwszy jesteśmy w stanie spełnić te postulaty” - dodał Zadara.
Dodał, że „Dziady” w jego reżyserii są skierowane na literaturę i odczytywanie klasyki. „Starałem się przede wszystkim przybliżyć widzowi kształt fundamentalnego dzieła polskiej kultury” - mówił.
Premiera całości „Dziadów” odbędzie się w sobotę. Później utwór będzie grany w częściach, a całość przedstawienie ponownie będzie można zobaczyć w kwietniu.(PAP)
pdo/ gma/