Jednym z najbardziej wpisujących się w estetykę oscarową produkcji jest "King Richard". Przekaz podnoszący na duchu jest ważny w tym roku, więc myślę, że ten film dostanie chociaż jeden lub dwa Oscary - powiedział PAP krytyk filmowy Sebastian Smoliński.
Nominacje do 94. Oscarów ogłoszono we wtorek. Janusz Kamiński otrzymał we wtorek nominację do Oscara za najlepsze zdjęcia za "West Side Story" w reż. Stevena Spielberga, a "Sukienka" Tadeusza Łysiaka została nominowana w kategorii krótkometrażowego filmu aktorskiego.
Zdaniem Smolińskiego tegoroczne nominacje nie przyniosły wielu zaskoczeń. "Jedną z najmocniejszych kategorii jest główna rola męska i myślę, że dużo emocji gromadzi się wokół tej nominacji. Różni buchmacherzy, znawcy przewidują pojedynek między Denzelem Washingtonem a Willem Smithem, chociaż wszyscy w tej kategorii dobrze się przedstawiają" - opowiadał.
Pozytywnym zaskoczeniem jest kilka nominacji dla japońskiego "Drive my car" Ryusuke Hamaguchi. Dostał on nominację w głównej kategorii, a nie tylko dla filmu nieanglojęzycznego. Krytyk zwrócił uwagę, że w tym roku nominacje dostały duże widowiska jak "Belfast" Kennetha Branagha, "Diuna" Denisa Villeneuve, "Zaułek koszmarów" Guillermo del Toro i "West Side Story" Stevena Spielberga.
"Film, który ma największą liczbę nominacji - +Psie Pazury+ - to także mój faworyt. Kibicuję też +Licorice Pizza+ Paula Thomasa Andersona" - powiedział Smoliński. W ocenie krytyka tegoroczna lista nominacji zawiera filmy odpowiadające różnym gustom. "Jest dużo wielkich produkcji, jest też kilka bliższych kinu niezależnemu, jak +Licorice Pizza+, czy +Załuek koszmarów+ - kaprys Guillermo del Toro". Jak tłumaczył, del Toro spełnił swoje marzenie, żeby nakręcić film noir - bardzo długi, nawiązujący do kina klasycznego, który nie łatwo jest sprzedać w Hollywood, nie łatwo też przekonać studio do realizacji takiej produkcji.
Zdaniem krytyka, jednym z najciekawszych i najbardziej wpisujących się w estetykę Oscarową produkcji jest "King Richard" z Willem Smithem, który odpowiada gustom oscarowej akademii. "Ale mam wrażenie, że nieskazitelna dramaturgia, fantastyczne aktorstwo, przekaz podnoszący na duchu, to coś, co jest ważne w tym roku, więc myślę, że ten film dostanie chociaż jeden lub dwa Oscary" - dodał Smoliński.
Laureatów 94. Oscarów poznamy 27 marca. Gala wręczenia nagród, przyznawanych przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej, odbędzie się w hollywoodzkim Dolby Theatre. Jak poinformował w połowie stycznia prezes Hulu Originals i ABC Entertainment Craig Erwich, tegoroczna uroczystość - po trzech latach, kiedy jej formuła bazowała na "osobowościach sław wręczających nagrody" - będzie miała jednego prowadzącego. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ aszw/