Sama nominacja „IO” do Oscara dla najlepszego pełnometrażowego filmu międzynarodowego to ogromny sukces. Powinniśmy się z tego bardzo cieszyć – powiedziała we wtorek aktorka Sandra Drzymalska, pytana o emocje towarzyszące ogłoszeniu finalistów nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.
Nominacje do 95. Oscarów ogłoszono we wtorek na profilu nagród na YouTube. Nazwiska finalistów odczytali amerykańska aktorka Allison Williams i brytyjski aktor Riz Ahmed. Wśród nominowanych w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy znalazł się "IO" Jerzego Skolimowskiego.
Tego samego dnia w warszawskiej siedzibie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej twórcy obrazu spotkali się z dziennikarzami. Aktorka Sandra Drzymalska przyznała, że wiadomość o sukcesie "IO" jeszcze nie do końca do niej dociera. "Wielkie emocje towarzyszyły nam do ostatniego momentu. Gdy okazało się, że jest nominacja, był wybuch ogromnego entuzjazmu (...). Sama nominacja dla +IO+ to ogromny sukces. Oscary to światowe, bardzo prestiżowe nagrody. Powinniśmy się z tego bardzo cieszyć" - powiedziała.
Wspominając pracę na planie filmu Skolimowskiego, Drzymalska podkreśliła, że dla niej - miłośniczki zwierząt - było to jedno z najpiękniejszych doświadczeń w życiu. "Praca ze zwierzęciem jest bardzo specyficzna, bo rzeczywiście to ono dyktuje warunki. To specyficzny partner, ale też przepięknie oddaje emocje. Nie da mu się niczego podyktować. To też jest piękne, że jest w tym ogromna wolność" - zwróciła uwagę. Pytana o zabawne sytuacje z planu w kontekście pracy z osiołkami wspomniała o sytuacji, w której osiołek Holla ugryzł ją w pierś.
Światowa premiera "IO" odbyła się w maju ub.r. podczas festiwalu w Cannes. Obraz, doceniony wówczas nagrodą jury, luźno nawiązuje do "Na los szczęścia, Baltazarze!" Roberta Bressona. Jego głównym bohaterem jest osiołek, który występuje w cyrku z młodą artystką o pseudonimie Kasandra (w tej roli Sandra Drzymalska). Dziewczyna troskliwie się nim opiekuje, a IO darzy ją bezwarunkową miłością. Niestety, kiedy po demonstracji przeciwników wykorzystywania zwierząt do cyrku wkraczają komornicy, owa dwójka musi się rozdzielić. Osiołek trafia do stajni, a później jeszcze kilkakrotnie zmienia właścicieli. Opiekę nad nim sprawują m.in. kierowca tira (Mateusz Kościukiewicz) i włoski ksiądz (Lorenzo Zurzolo), który zabiera zwierzę do posiadłości hrabiny (Isabelle Huppert).
Współscenarzystką i współproducentką "IO" jest Ewa Piaskowska. Za zdjęcia odpowiada Michał Dymek (część z nich zrealizowali Michał Englert i Paweł Edelman), a za montaż - Agnieszka Glińska.
Oprócz "IO" szanse na Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy otrzymały: "Blisko" Lucasa Dhonta (Belgia), "Na Zachodzie bez zmian" Edwarda Bergera (Niemcy), "Cicha dziewczyna" Colma Baireada (Irlandia) oraz "Argentyna, 1985" Santiago Mitrego (Argentyna).
Laureatów 95. nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej poznamy w niedzielę 12 marca podczas gali, która odbędzie się w hollywoodzkim Dolby Theatre. (PAP)
Autorki: Olga Łozińska, Daria Porycka
oloz/ dap/ mhr/